Po zjedzonym posiłku zasypiała na ramieniu Kacchana, słysząc jedynie urywki rozmów kolegów. Nie potrafiła unieść powiek, czując że jest na skraju wpadnięcia w głęboki sen. Poruszenie się Kacchana sprawiło, że nieco oprzytomniała.
- Mika, a ty czemu chcesz zostać bohaterką? - zapytał Pikachu, którego cienki głos usłyszała jak przez mgłę. Jakoś się jednak do niej przebił.
- Żeby ratować złoczyńców. - powiedziała nieświadoma, swoją ciężką głowę znów kładąc na Kacchanie.
- Że co? - mruknął ktoś.
- Każdy zasługuje na odkupienie. - dodała jeszcze zanim znów zasnęła.
Nastolatkowie popatrzyli po sobie, dzieląc się chwilą ciszy, w której myśleli nad słowami koleżanki. Ona i tak miała nie zapamiętać tej rozmowy, a dla niektórych z nich była wyjątkowo ważna. Na tyle, żeby zmusić ich do długich przemyśleń na temat tych słów.
Mika była dla nich kimś ważnym. Ciągnęło ich od niej nie tylko ze względu na poczucie współczucia jakie mieli względem niej. Byli źli, że ktoś im bliski musiał radzić sobie w życiu sam, przechodzić przez piekło dla nich nie do wyobrażenia. Chcieli sprawiedliwości dla koleżanki, kiedy ona mówiła im, że każdy zasługuje na odkupienie? Co to znaczyło w jej ustach? Czy przebaczyła swoim rodzicom opuszczenie jej? Kogo miała na myśli mówiąc te słowa nieświadoma rzeczywistości?
Kacchan westchnął cicho, nie zwracając uwagi swoich kolegów. Usiadł w pozycji wygodniejszej dla Miki, chcąc żeby odespała nockę.
Kolejny raz została przebudzona przez głos przewodniczącego. Oboje z Kacchanem posłali mu złowrogie spojrzenie. Informacja o tym, że All Might prosi ją na rozmowę w czasie lunchu wzbudziła mały szum. Kiri stanął praktycznie w obronie przyjaciółki.
Zanim jeszcze wstała od stołu, Kacchan wcisnął jej w rękę zapakowanego w folię rogala, popychając ją od razu w stronę wyjścia. Mika nie skomentowała więc tego. Było jej miło, że chłopak się troszczył.
Zapukała do drzwi, po chwili słysząc pozwolenie na wejście. Nie była gotowa na tę rozmowę. Kompletnie zapomniała o tym, że dowiedziała się o jego sekrecie, bo miała zbyt dużo własnych problemów.
- Młoda Mika. - przywitał się wesoło mężczyzna. Nie był w swojej umięśnionej formie.
- Dzień dobry. - powiedziała szybko, siadając na kanapie, obok Deku. Chłopak posłał jej słaby uśmiech.
- Jak pewnie wiesz, nie możesz nikomu powiedzieć o mojej sytuacji. - zaczął bohater poważnie.
- Jasne, jasne. - mruknęła Mika od niechcenia, otwierając swojego rogala. - O co chodzi z tym limitem? - zapytała, wgryzając się z miękkie ciasto.
All Might się zawahał. Spojrzał na Deku, który zestresowany nadginał mankiety swojej koszuli.
- Młody Midoriyo, możesz wrócić do przyjaciół. Ta rozmowa należy do mojego obowiązku i niczego nowego się z niej nie dowiesz. - powiedział w końcu, potakując na chłopaka.
Kiedy ten z ociąganiem wyszedł z pokoju, Mika odłożyła na mały kawowy stolik pozostałą połówkę swojego rogala. Zanim zaczęła mówić przełknęła resztki jedzenia.
- Czyli przekazał pan swoją moc Deku, sam zostając z jej resztkami, które powoli się kończą. Ma pan więc określony limit czasu, zależny pewnie od tego ile mocy pan zużyje. Czy tak? - zapytała, chcąc być pewna, że dobrze rozgryzła sytuacje. W prawdzie nie myślała o tym zbyt dużo, więc była przygotowana na pomyłkę.
- O- To... bardzo trafne słowa. - podrapał się po karku.
- Rozumiem. - powiedziała Mika, przyswajając słowa bohatera. - Proszę się nie forsować. Ile dziennie czasu panu zostało?
- Półtorej godziny. - odpowiedział szczerze. Początkowy stres z ujawnieniem jego tajemnicy minął. All Might zdawał sobie sprawę, że Mika nie jest zagrożeniem ani dla niego ani dla Deku. Naprawdę była dobrą osobą. Było mu wstyd, że zagłosował przeciwko uczeniu się jej w liceum.
- Proszę już nic nie mówić. - zatrzymała go ruchem ręki, wyczuwając nadchodzącą zmianę tematu. - Jeśli to wszystko na temat pańskiej mocy co chce mi pan wyjawić, to będę już szła.
- W gruncie rzeczy nic nie powiedziałem. - zaśmiał się blondyn. - Masz niesamowity dar dedukcji. Domyśliłaś się wszystkiego ze szczątkowych informacji. Boje się, że ktoś inny zrobi to samo. - ostatnie zdanie powiedział ciszej.
- Mhm, Shoto ciągle się ogląda za Deku. - powiedziała, zastanawiając się nad tym. All Might zadrżał na ciele, przestraszony wizją kolejnej osoby zaplątanej w jego sekret. - Ale on jest trochę... Na pewno nie chodzi mu po głowie nic bliskiego pańskiemu sekretowi. - zapewniła go. - Proszę być spokojnym. - ukłoniła się, żegnając mężczyznę.
Wyszła z pomieszczenia, jeszcze przez chwilę zostając z ręką na klamce. Ta rozmowa była dla niej bezużyteczna, bo niczego nowego się z niej nie dowiedziała. Gdyby nie aura poczucia winy jaka otaczała All Migta może pociągnęłaby go za język. Wolała jednak uniknąć obrócenia tematu w jej kierunku.
- Wchodzisz czy wychodzisz? - zapytał głos nad nią. Wyjątkowo przyjazny.
Uniosła spojrzenie na wysokiego blondyna o niebieskich oczach. Obok niego stała jeszcze dwójka innych uczniów. Dziewczyna i chłopak. Mika uśmiechnęła się pod nosem, rozpoznając w nich Wielką Trójkę tej szkoły. Nie wyglądali wcale reprezentatywnie. Może była to wina Tamakiego, który odstawał wyglądem od przyjaciół.
Wygnieciona koszula, niepewna sylwetka, uciekający wzrok. Był uroczy.
- Wychodzę. - powiedziała, nie ruszając się jednak o milimetr. Chciała wiedzieć co pod gabinetem All Mighta robią trzecioklasiści.
Zerknęła na bento, które spoczywało w dłoniach Togaty. Chłopak na chwilę stracił swój uśmiech, by poszerzyć go jeszcze bardziej. Pewny, że nastolatka rozpoznała ich twarze, zdecydował się przedstawić siebie i przyjaciela po jego lewej. Fioletowowłosa zrobiła to sama, uśmiechając się uroczo do dziewczyny.
- Doprawdy? - uniosła brwi, przejeżdżając po nich wzrokiem. Nie była pewna czy mogła wpuścić ich do środka. To był jeden z powodów, dla których nie chciała ruszyć się z miejsca. Faktycznie im mniej osób wiedziało o All Mighcie tym lepiej.
- Przenieśliśmy naszemu bohaterowi numer jeden lunch! - powiedział w końcu Togata, zmuszając Mikę do zobaczenia co było w środku pudełka.
Nastolatka westchnęła cicho, puszczając w końcu rękę z klamki. Zapukała do drzwi sama, nie czekając aż zrobi to Mirio. Kiedy te się otworzyły, a w nich stanęła umięśniona sylwetka All Mighta, Mika nieco się odsunęła.
- Jakiś uroczy blondynek przyszedł ci się podlizać. - powiedziała zanim Togata się odezwał, prawie wchodząc mu w słowo. Nastolatek nie wydawał się być urażony jej słowami. Wręcz przeciwnie. Zaśmiał się wesoło i przytaknął, wyciągając lunch w kierunku bohatera.
CZYTASZ
𝐝ł𝐨𝐧𝐢𝐞 𝐢 𝐨𝐜𝐳𝐲 (BNHA/MHA x OC)
FanfikceLosy dziewczyny, która balansuje na granicy kryminału, ale uczęszcza do szkoły dla bohaterów, jednym z nich chcąc zostać w przyszłości. Overhaul x OC, ale na przyjacielskich stosunkach. Inne shipy: Hawks x Dabi Kirishima x Bakugo Denki x J...