Katsuki posyłał jej ukradkowe spojrzenia cały dzień. Nikogo z wybranej czwórki szczęściarzy nie było dziś na zajęciach, a spokój w postawie Miki wydał mu się nieadekwatny. Nie jeśli zależało jej na tym złoczyńcy tak jak mówiła.
Zdaniem Katsukiego powinna panikować, tak jak panikował on, zastanawiając się nad tym co działo się poza szkołą, w siedzibie yakuzy. Co działo się z Kirishimą, kiedy on grzał ławkę w klasie.
Katsuki westchnął ciężko, opuszczając głowę. Nie słuchał pół lekcji, pogrążając się we własnych troskach. Fizyka zwisała mu dziś koło nosa. Tak samo jak Mice, która chwilę temu wyszła do toalety.
Siedziała w kabinie, upewniając się wcześniej, że nikogo nie było w toalecie. Nie powinno ją to wszystko interesować tak bardzo jak faktycznie było. Ale polecenie siedzenia w szkole, uczestniczenia w lekcjach i udawana przykładnej uczennicy było poniżej pasa. Nawet dla niej, jako kopii. Mika mogła wypchać się ze swoimi poleceniami.
- Po co do mnie dzwonisz? - usłyszała po drugiej stronie słuchawki. Głos dziewczyny był srogi, ale mimo to wydawał się pewny siebie.
- Chcę rozeznania w sytuacji. Wszystko gra? - zapytała butnie, odchylając głowę do sufitu. Zwracała wszystkie honory Aizawie, bo użeranie się z nią samą przychodziło jej ciężko.
- Nie opuszczaj lekcji, do cholery. Masz jedno zadanie. - wkurzyła się dziewczyna.
- To odpowiedz na pytanie. - warknęła na nią w odwecie.
- Jest okej. - westchnęła cierpiętniczo. - Jeszcze tylko Kai. - oświadczyła pokrótce. - Wracaj na lekcje i się ucz. - i się rozłączyła.
Mika odłożyła telefon, walcząc z chęcią uderzenia nim o ścianę. Każda interakcja z jej oryginałem doprowadzała ją do białej gorączki. Ilekroć to się działo, Mika miała ochotę prosić Aizawe o wybaczenie. Była nieznośna.
- Suka. - fuknęła.
Mika ze zmarszczonymi brwiami patrzyła na Misaki, siostrę Hikado. Junko trzymał ją w ramionach, spoglądając na dziewczynę jakby sam odczuwał jej ból. Gdyby Nona teraz tutaj był, pewnie żałowałby swojego odzyskanego wzroku. Dziewczyna wyglądała jak siedem nieszczęść. Była blada i spocona, ciężko oddychała i ledwo utrzymywała przytomność.
- To mogła być za duża dawka jak na ośmioletnie dziecko. - zauważyła z zmieszaniu Asura, drapiąc się po głowie. Głupio uśmiechała się w przestrzeń, ignorując ich powstający problem.
- Konsekwencje przedawkowania narkotyków potem. - odparła śmiało Mika, klaszcząc w dłonie i patrząc po reszcie zgromadzonych. - Najpierw zadanie. - oznajmiła.
- Samochód z Chisakim odjechał. Był ciężko ranny, więc ambulans już jedzie do szpitala. - uświadomił ją Haru. Mika przymknęła oczy, walcząc z narastającym bólem głowy. Nie wszystko mogło być idealne.
- Jesteś w stanie objąć auto swoją obserwacją? - zwróciła się do Asury.
- Nie jeśli będzie w ciągłym ruchu. - pokręciła przecząco głową. - Nie mamy indywidualności na taką- - przerwała, unosząc w zaciekawieniu głową. Jej moc nadal obejmowała okręg dotychczasowej walki. - Toga Himiko wykonała telefon do Tenko. Wydaje mi się, że Liga chce przejąć naboje, nad którymi pracował Kai. Poza tym... - spojrzała na nią z dziwnym wyrazem. - Liga nie ma dobrych zamiarów względem Kai'a. - przyznała ciężko.
- Dopiero teraz o tym mówisz? - fuknęła Mika, wstając z klęczek. Jej pięści zacisnęły się odruchowo, a tętno podskoczyło.
- Wybacz, nie skupiałam się zbytnio na- - dziewczyna ucięła ją ruchem dłoni. Starsza kobieta pozwoliła jej na niezadowolony grymas w jej kierunku. Była cała poddenerwowana faktem, że plan do którego się przygotowali, nie powiódł się zgodnie z oczekiwaniami.
- Aria, uśpij Misaki. - poleciła dziewczynce, zbierając w sobie wszystkie pokłady spokoju. - Zabierz je do domu i tu wróć. - zwróciła się do Denry, na co ta pewnie kiwnęła głową.
Na czole starszej dziewczyny skraplał się pot, oznaka zmęczenia i nadużycia swojej indywidualności. Mimo dawki wspomagacza, Denra zaczynała powoli się męczyć. Nieustanne skoki w te same miejsca wycieńczały jej organizm. Była pewna, że kiedy cała ta sprawa dociągnie końca, prześpi dwie doby.
- Jak Nighteye? - spytała Mika, wiedząc że w całej tej akcji on ucierpiał najbardziej.
- Jest w stanie krytycznym, ale medycy na pewno utrzymają go przy życiu jakiś czas. - przyznała Asura, patrząc z zamkniętymi oczami w niebo. - Ale. - zwróciła się do dziewczyny. - Na pewno umrze. Obrażenia są zbyt obszerne.
Mika przytaknęła, decydując się zignorować te informacje dopóki każdy członek yakuzy nie był bezpieczny. Szczególnie Kai.
Kiedy Denra wróciła, ruszyli śladem policji i bohaterów najbliższą autostrada do szpitala Takonada. Mika miała obrzydliwe uczucie z tyłu głowy, że musieli się pospieszyć. Nie trzeba było jej do tej realizacji nawet wszystkowiedzących oczu Asury. Sama zdawała sobie sprawę z niechęci Tenko względem yakuzy, względem Chisakiegp i jego planów.
Shizuo i Junko jechali autem, ubezpieczając ich w potrzebie. Denra z każdym skokiem wyglądała gorzej i Mika wolała nie nadwyrężać jej umiejętności bardziej niż było to konieczne, ale naprawdę musieli zjawić się na miejscu przed Ligą. Dziewczyna zdawała się rozumieć sytuację w jakiej się znaleźli i mimo, że po trzecim skoku z jej nosa zaczęła lecieć krew, szybko ją otarła i ruszyła dalej, aż nie zobaczyli unoszącego się dymu kilkaset metrów przed nimi.
Mika zagryzła zęby, rzucając spojrzenie Haru. Potrzebowała go teraz u swojego boku. Każdy był jej potrzeby w tym planie bardziej niż ona sama.
- Liga nas uprzedziła. - odezwała się Asura, ściągając brwi. Mika nie potrzebowała tego potwierdzenia z jej ust, ale sadziła, że poza tym faktem, kobieta miała do powiedzenia jeszcze coś czego nikt z nich nie mógł określić z tej odległości. - Jest kilku rannych policjantów i bohater. - oświadczyła gorzko. - Spłonął żywcem. - dodała cicho, spoglądając twardym spojrzeniem na Mikę.
Dziewczyna uciekła od niej wzrokiem, zanim ich oczy dokładnie się spotkały. Problem na później, przemknęło jej przez myśl, kiedy kładła Denri rękę na ramieniu. Nie w geście wsparcia. Potrzebowała jej do ostatniego skoku.
...
Yay! Dokonało się. Aczkolwiek w przyszłym rozdziale cofamy się nieco w czasie, więc nie mam jak cieszyć się z nadchodzących wydarzeń. Jeszcze.
Ostatnią maturkę mam dwudziestego, więc jest mała szansa, że do tego czasu coś jeszcze wstawię. Ale zobaczymy.
CZYTASZ
𝐝ł𝐨𝐧𝐢𝐞 𝐢 𝐨𝐜𝐳𝐲 (BNHA/MHA x OC)
FanfictionLosy dziewczyny, która balansuje na granicy kryminału, ale uczęszcza do szkoły dla bohaterów, jednym z nich chcąc zostać w przyszłości. Overhaul x OC, ale na przyjacielskich stosunkach. Inne shipy: Hawks x Dabi Kirishima x Bakugo Denki x J...