Było jeszcze wcześnie, ale Aizawa i tak zdążył do niej zadzwonić dwukrotnie. Puszczali głośną muzykę i jakoś to przeoczyła.
Wyszła na balkon, gasząc papierosa na balustradzie. Haru musiał je tutaj raz zostawić, a pod wpływem chwili jakoś nie mogła sobie odmówić. Zwłaszcza kiedy Dabi oferował się być jej zapalniczką.
- Halo? - oddzwoniła. - Hej, wybacz, że nie odbierałam. - kontynuowała, kiedy po drugiej stronie usłyszała pomruk mężczyzny. - Jestem w mieszkaniu, trochę integruje się z nowymi znajomymi. - wyjaśniła.
- Mhm. - odparł tylko.
Mika się nie odezwała, a Aizawa westchnął. Dziewczyna nie była z nim szczera i mógł wyczuć to już na ten moment ich znajomości. Prosił o rady przyjaciela młodszej, ale nie wiedział jak zastosować je w praktyce. Było mu tak ciężko z ułożeniem sobie nastolatki.
- Mika mi... Nie podoba mi się, że kolejny wieczór nie ma cię w akademiku. Nie taki był ich zamysł. - wyjaśnił.
- Wiem. - opowiedziała mu szybko. - Ale ja nie robię nic złego. Nie odbieraj mi wolności. - mruknęła, obracając się za siebie, kiedy usłyszała jakiś głośniejszy krzyk z wnętrza mieszkania.
Shigaraki i Iguchi grali na konsoli, a Magne dopingowała ich, bawiąc się pomponami, które wyjęła z jakiejś szafki. Kurogiri szykował w kuchni przekąski, a Compress siedział przy blacie, niby pomagając mu mentalnie, ale tak naprawdę co chwile zerkał na telewizor.
Dabi był w drugim pokoju i Mika nie miała pojęcia co robił. Może odpoczywał, może kradł resztki jej narkotyków z poukrywanych skrytek, czy cokolwiek innego.
- Staram się być wyrozumiały. - powiedział w odpowiedzi. - Nie chcę, żebyś czuła się uwięziona. - przyznał. - Ale mam wrażenie, że nie umiem do ciebie dotrzeć, mimo że cholernie mocno się staram. - kontynuował.
- Przesadzasz, Shota. - zaśmiała się Mika, odwracając głowę do nieba. Nie było widać gwiazd ale w oczach tak się jej mieniło, że równie dobrze mogła je sobie wyobrazić. - Z mojej strony... - zaczęła, milknąc na chwile i westchnęła głęboko.
Aizawa usłyszał zaraz kilka krzyków i głośniejszą muzykę, kiedy Dabi wszedł na balkon, na chwile przesuwając okno. Mika na niego zerknęła, pozwalając starszemu położyć sobie rękę na głowie i oprzeć się drugą o barierkę.
- Eraser Head. - powiedziała dziewczyna, opowiadając na nieme pytanie szatyna z kim rozmawia. - Słuchaj, Shota. - zaczęła ponownie, odsuwając głowę od Dabiego. Mężczyzna odpalił za pomocą indywidualności papierosa i zaciągnął się nim - Dajesz sobie radę z- Kurwa no! Jesteśmy na zewnątrz, nie musisz specjalnie oddychać dymem na mnie. - warknęła na starszego, kiedy odetchnął na nią, sprawiając że zakrztusiła się tym zapachem. - Przerywasz mi rozmowę. - fuknęła jeszcze, odsuwając się od niego i siadając na leżance po drugiej stronie balkonu.
- Chyba ci przeszkadzam. - odezwał się nauczyciel.
- Nie ty mi przeszkadzasz. - zaprzeczyła, spod byka patrząc na Dabiego, na co starszy się zaśmiał. - No i z czego rżysz? - zapytała pod nosem, odwracając wzrok od chłopaka. - Dziękuję ci, że jesteś taki kochany, Shota. - powiedziała mu na wydechu, czując niekomfortowe spojrzenie turkusowych oczu Dabiego. - Jesteś ekstra. - dodała.
Aizawa odchrząknął. Mika przeprosiła go szybko, bo wydało się jej, że starszy poczuł się nieswojo. Albo ona się poczuła. Wzrok Dabiego i jego roześmiane tęczówki ją dobijały.
Ale nauczyciel wydawał się rozumieć jej skrępowanie, potrafiąc sobie wyobrazić, że nie była teraz sama. Pożegnał się z nią i kazał pozdrowić przyjaciół.
- A mogę zostać w mieszkaniu na noc? - zapytała jeszcze z nadzieją. Aizawa westchnął ciężko i nie opowiedział. - Jutro jest weekend. - dodała, jakby to miało wszystko wyjaśnić.
Prawda, uczniowie mogli wracać do domów na czas weekendu, ale nie Mika. Ona nie miała po co pojawiać się w domu. Wyjątkowo dziwne było już to, że nadal nie chciała zrezygnować z wynajmu, ale Aizawa machnął na to ręką. To było jej mieszkanie, czuła się z nim związana, jak mu to kiedyś wyjaśniła.
- Niech ci będzie, ale rano masz odebrać telefon. - zadecydował.
- Rano? - uniosła brew, niepewna o jakiej godzinie mówili.
- Dziewiąta. - powiedział twardo.
- Jedenasta? - zapytała z nadzieją.
- Dziesiąta i już się nie targuj. - uciął ją szybko.
- Okej. - dała za wygraną. - Poza tym idę na kolację do Bakugo jutro.
- To wiem. On i Todoroki załatwili już sobie przepustki.
- Tak, fajnie. - mruknęła wymijająco, bo zdawało się jakby starszy tylko dla przekory wspomniał o przepustkach. - Wcześniej mają treningi przygotowawcze. Mera dał mi wolną rękę, żeby się nimi zająć, ale potrzebuję jakiegoś nauczyciela do opieki. - wyjaśniła, na co Aizawa znów przeciągle westchnął, przeczuwając że czeka go w związku z tym cierpienie.
- To nie na miejscu, że dostajesz tak poważne obowiązki. - skomentował. - Ale dobrze. Co planujesz? - zapytał, chcąc się zorientować co będzie go czekać.
W weekendy zawsze jakiś nauczyciel musiał pilnować swoich podopiecznych. A że właśnie on był ich wychowawcą, zwykle spadało to na jego barki.
- No myślałam, żeby zrobić jakieś zawody taneczne czy coś. - uśmiechnęła się krzywo, uciszając ręką Dabiego, który parsknął śmiechem na jej niepewny ton.
- W klubie? - zapytał ostro, choć już znał odpowiedź.
Mika przytaknęła mu nieśmiało i jeszcze chwile się na ten temat przekomarzali, aż starszy jej nie uległ. Wtedy Mika odłożyła słuchawkę i zmęczona trudnością tej rozmowy opadła na leżankę.
- Nie ładnie tak kłamać. - skomentował szatyn, a Mika tylko odetchnęła na to zdanie, kręcąc z powątpiewaniem głową. Akurat Dabi nie miał prawa mówić nic o kłamstwach. Całe jego życie było jednym wielkim oszustwem. Liga nie znała nawet jego prawdziwego imienia.
Dała podciągnąć się starszemu za nadgarstki i popchnąć do mieszkania. Shigaraki uniósł na nich wzrok kiedy weszli, uśmiechając się szeroko do ekranu. Przeklinał jakby w jego słowniku istniały tylko wulgaryzmy, niesiony emocjami rozgrywki. Spinner nie mniej. Magne upominała ich co jakiś czas, ale z jej ust w najbardziej emocjonujących momentach też można było usłyszeć soczyste kurwa.
- Dziękuję ci, Mika, za te propozycje. - dziewczyna zwróciła wzrok do Kurogiriego, który brał z kuchni drugą tace smakołyków.
Wcześniej dosiadła się na wolny taboret obok Compressa i wspólnie komentowali rozgrywkę chłopaków.
- Mi? - zaśmiała się, faktycznie niepewna co miał na myśli starszy.
- Tak. Miło mi widzieć uśmiech na twarzy młodego mistrza. - wyznał, kłaniając się przed nią subtelnie.
- Jesteś naszym aniołem, panienko! - zaśmiał się Atsuhiro, potrząsając nią z radości. Zaczynało mu brakować manier po alkoholu.
Mika roześmiała się na to określenie, pozwalając starszemu bujać się na boki. Kurogiri nie miał twarzy, ale była skłonna stwierdzić, że z ekscytacji jego poświata zadrżała. Nawet Dabi uniósł na nich spojrzenie.
Siedział na parapecie, jak zwykle wybierając dla siebie oryginalne miejsce. Shigaraki śmiał się, że starał się pokazać w ten sposób dominacje, a Mika wtórowała mu za każdym razem.
...
Uwielbiam rozdziały o Lidze.
CZYTASZ
𝐝ł𝐨𝐧𝐢𝐞 𝐢 𝐨𝐜𝐳𝐲 (BNHA/MHA x OC)
FanfictionLosy dziewczyny, która balansuje na granicy kryminału, ale uczęszcza do szkoły dla bohaterów, jednym z nich chcąc zostać w przyszłości. Overhaul x OC, ale na przyjacielskich stosunkach. Inne shipy: Hawks x Dabi Kirishima x Bakugo Denki x J...