Rozdział 40.

228 26 0
                                    

          Jak powiedziała wcześniej, egzaminy zdała jako pierwsza na roku, musząc jedynie wyuczyć się kilkudziesięciu formuł i analogicznych zadań. Uczenie się z testów było na tyle wydajne, że na długo zapamiętywała rzeczy tam zawarte. Kacchan nie mógł znieść swojego czwartego miejsca, ale usilnie spierał się sam ze sobą, że skoro Mika oszukiwała, tak naprawdę powinien być trzeci.

Kilka osób, w tym sam Kirishima, pytało ją o pomoc w nauce, ale wszystkim odmówiła. W końcu sama nie wiedziała zbyt wiele. Naprawdę uczyła się tylko tego, co uważała za potrzebne.

Skończyło się na tym, że Kiri umówił się z Bakugo. Blondyn właściwie sam zaproponował to koledze, co zdziwiło i samą Mikę i czerwonowłosego. Dali sobie jednak spokój z analizowaniem pobudek chłopaka, bo zadzwonił dzwonek na lekcje.

          Mika unikała większości znajomych wszystkie przerwy, czując potrzebę wyjawienia tego, co będzie czekać na egzaminach praktycznych. Ona, nawet gdyby o tym nie wiedziała, nie powinna się obawiać. Przydzielili ją do walki z Aizawą, co sprawiało że wygraną miała w kieszeni.

Treningi jakie odbyła ze starszym sprawiały, że nie tylko sama podszkoliła się w walce, ale też dobrze rozumiała sposób w jaki działał nauczyciel. Jego ruchy i zagrania stały się dla niej przewidywalne. Co nie znaczyło, że zamierzała kompletnie go zlekceważyć. Wierzyła, że ten pokazał jej jedynie ułamek swojej mocy.

Przechadzając się po korytarzu, myśląc nad tym co jeszcze mogłaby poprawić w swoim stylu walki, wpadła na kogoś. Mimo ciągłego bycia w gotowości, w szkole zawsze pozwalała sobie na opuszczenie gardy, co skutkowało tym, że ciągle na kogoś wpadła.

- Uważaj jak łazisz! - wkurzył się chłopak, którego odrzuciło tak mocno, że aż upadł na posadzkę.

Mika przeprosiła go cicho, od razu wyciągając rękę aby pomóc mu wstać. Ten o dziwo, bo dziewczyna nie spodziewała się, że przyjmie od niej pomoc, ujął jej dłoń. Szybko jednak zorientowała się, że zrobił to jedynie dla własnego celu.

- Ahaha! - zaśmiał się histerycznie. - Nie mogę! Ty serio jesteś nieobdarzona! Jak ty sobie poradzisz na egzaminie?! - krzyczał rozśmieszony, nie mogąc opanować tonu głosu. Lub być może robił to celowo, Mika nie była pewna. Cierpliwie czekała aż blondyn się uspokoi, nie do końca wiedząc czemu ten fakt tak go śmieszy.

- Czy ty się dobrze czujesz? - zapytała z uniesioną brwią, przez co chłopak momentalnie przestał się śmiać, a jego usta wykrzywiły się w kpiącym uśmiechu.

- Tym razem nikt się nie nabierze na twoje sztuczki. - powiedział poważnie. - Ktoś taki jak ty nie powinien znaleźć się w tej szkole. - prychnął z wyższością, zakładając ręce na piersi. - Nikogo nie oszukasz na egzaminie praktycznym. Roboty będą zabezpieczone lepiej.

Mika zmrużyła oczy, zastanawiając się co odpowiedzieć. Nie miała dużo czasu, to na pewno, bo Monoma korzystał z każdej okazji, żeby tylko zacząć kąpać jęzorem.

- Myślicie, że na praktycznym będą roboty? - zapytała zaciekawiona, decydując się zignorować wszystkie przytyki jakie padły w jej kierunku. Nastolatek zaniemówił na chwilę, jedynie przytakując i zanim zebrał się w sobie, żeby dodać coś jeszcze, Mika go uprzedziła. - Nie będą. W poprzednich latach nie było potrzeby, żeby cokolwiek zmieniać, bo złoczyńcy nie napadali beztrosko na szkołę. Teraz rada uważa, że uczniom przyda się trochę bardziej rzeczywisty test. - uśmiechnęła się do kolegi, pokazując równe zęby.

- A ty niby skąd wiesz..? - zapytał niepewny co do słów dziewczyny. Zadziwiła go jej postawa.

- Monoma! - oboje obrócili się w kierunku głosu, którym okazała się Kendo, przewodnicząca klasy B. Po mimice dało się od razu odgadnąć, że idzie w ich kierunku z zamiarem rozprawienia się z blondynem.

𝐝ł𝐨𝐧𝐢𝐞 𝐢 𝐨𝐜𝐳𝐲 (BNHA/MHA x OC)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz