- Dzień dobry, tu Pizza-La, sklep w Kamino. - śmiech Miki i szepty całej reszty przerwało ciche pukanie do drzwi.
Dziewczyna spojrzała niezrozumiale na zawieszonego nad nią chłopaka, który mocniej zacisnął na jej szyi palce. Był zdenerwowany?
Nie minęła sekunda a cegły ze ściany posypały się na posadzkę. Do uszu wszystkich dotarł uniesiony głos All Mighta.
- Kurogiri! Wrota! - zdążył jeszcze krzyknąć Tomura, nieznacznie odsuwając się od Miki. Nie na długo, po chwile później ich ciała znowu do siebie przylgnęły, kiedy jeden z bohaterów omyłkowo zamknął i Mike w silnym uścisku drewnianych lin. - Co do-?
- Ja pierdole, co za idioci. - mruknęła Mika z przekąsem. - Dabi- - warknęła zirytowana, widząc jak jakiś stary dziad uderza jej przyjaciela.
- Mika! Zabieraj łapę! - wydarł się niebieskowłosy, a dziewczyna dopiero teraz zrozumiała co zgniotła w dłoni pod wpływem złości.
- Gdybym mogła! - oburzyła się.
Obezwładnienie wszystkich członków Ligi trwało kilka, może kilkanaście sekund. Bohaterowie spisaliby się na medal gdyby nie fakt, że Mika znalazła się w potrzasku.
- Jeszcze raz ściśnij moje jaja to zmienię cię w proch, idiotko! - wkurzył się Tomura, zaciskając dłonie na szyi dziewczyny.
- To nie moja wina! - powiedziała płaczliwie. - Mam nadzieję, że ktoś wyleci za to z pracy! - Mika spojrzała spod byka na młodego bohatera.
- Kamuim! Natychmiast uwolnij Mike! - All Might reagował niezwłocznie kiedy tylko dojrzał w jakiej sytuacji znalazła się uczennica.
- Przepraszam! - odparł spanikowany.
Po chwili Mika była wolna. Kamuim zadziałał tak szybko, że Tomura nie zdążył ponownie dopaść do dziewczyny. Być może nawet nie chciał, mając serdecznie dość kontaktu z nastolatką. Bohater ponownie obezwładnił go, tym razem zgodnie z planem.
- Zabije cię następnym razem kiedy się spotkamy! - złość lała się z niebieskowłosego, ale Mika nie była w stanie odebrać tego ani jako groźbę ani zaczepkę. Miała mętlik w głowie.
Bohaterowie wparowali tu zaraz po konferencji, czego nikt z przymierza, łącznie z nią, się nie spodziewał. Czy to był koniec? Czy teraz wszyscy, łącznie z Dabim zostaną aresztowani?
- Wydaje mi się, że ktoś zdąży cię uprzedzić. - zażartowała jednak, salutując mu dla śmiechu.
- Młoda Miko, musiałaś się okropnie bać! - dziewczyna z trudem obejrzała się w jego kierunku. - Wybacz, że nie zjawiliśmy się wcześniej. Byłaś naprawdę dzielna. - dziewczyna jedynie wywróciła oczami na niepotrzebną paplaninę bohatera.
- Po tym jak poświęciłem tyle czasu na przygotowania... Co tu robi finałowy boss? - mamrotał pod nosem Tomura. Sytuacja w jakiej się znaleźli była tragiczna. Jedynym sprzymierzeńcem na jakiego mogli liczyć była Mika. Mika, z której właśnie schodziła morfina, która do tego wszystkiego nie miała żadnej indywidualności. - Kurogiri, teleportuj tylu ilu zdołasz!
Po głośnym rozkazie Tomury zapadła cisza. Żadne Nomu nie przybyło jednak na pomoc. Mika nagle zastanowiła się co z tym biedakiem, z którym niemal dzieliła celę i przez dwa dni karmiła swoimi racjami. Nie chciała, żeby wpadł w ręce bohaterów.
- O co chodzi Kurogiri? - warknął zirytowany chłopak kiedy nic się nie zadziało.
- Wybacz Shigaraki Tomuro. Nomu nie są tam gdzie powinny się znajdować.
- Co-?
- Wciąż jesteś żółtodziobem, Shigaraki! - All Might położył rękę na ramieniu Miki, odsuwając ją nieznacznie od złoczyńcy. Nieświadomie chyba zbliżyła się do niego o krok.
- Co? - warknął złowrogo chłopak. Paplanina bohatera była dla niego teraz nieważna. Skupił się na tej feralnej dłoni, która była tam gdzie zdecydowanie nie powinna. - To koniec, Tomuro Shigaraki!
- Koniec, powiadasz? Nie drwij, to dopiero początek. Sprawiedliwość... pokój... - Mika zacisnęła rękę, zaniepokojona nadchodzącym wybuchem złoczyńcy. - Zniszczę te stare śmieci, które kryłem pod swoimi niejasnymi ideałami. To po to tymczasowo odstawiłem All Mighta na drugi plan i zacząłem gromadzić ludzi do pomocy. - mówił, podnosząc się powoli do pionu. Mimo tego, że nadal był skrępowany linami z drewna budził grozę, budując napięcie. - Nie drwij! To dopiero początek. - wysyczał. - Kurogiri! Hu-? - obejrzał się za nim, przez którego właśnie przeszła czerwona strzała. Magne zaczęła panikować, bojąc się, że jej towarzysz właśnie stracił życie. Na szczęście został tylko uśpiony.
Mika obejrzała się za Dabim, którego miała nadzieję zastać już przytomnego. Nie podobała się jej ta cała sytuacja. Bohaterowie, prawdziwi czy też nie, dla niej nigdy nie zrobili nic bohaterskiego. Dlaczego miała teraz takie dziwne uczucie w żołądku?
Kiedy Gran Torino po kolei zaczął wymienić imiona złoczyńców wstrzymała oddech, jakby bojąc się że znają prawdziwą tożsamość Dabiego, której chłopak na pewno nie chciał ujawniać światu. Jeszcze nie teraz.
Na szczęście został pominięty, co pozwoliło Mice pozbyć się niepokoju na krótką chwilę.
- Nie macie już dokąd uciec! A teraz, Shigaraki, zechcesz mi powiedzieć gdzie jest twój szef?
- To... to takie... rozczarowujące. - wydukał zamiast odpowiedzi. - Nie drwij, nie drwij...
- Gdzie teraz jest? - wtrącił All Might.
Mika zastanawiała się kim był mistrz Tomury. Dlaczego to właśnie on był ścigany przez bohaterów.
- Idźcie stąd. - kontynuował chłopak jakby w amoku. - Zniknijcie.
- Shigaraki-!
- Nienawidzę was!
Mika zrobiła krok w stronę niebieskowłosego, nie myśląc w ogóle jakby chciała go uspokoić. Po prostu coś w jej żołądku przewracało się kiedy All Might naciskał na chłopaka. Miała ochotę zedrzeć mu uśmiech z tej wesołej twarzy kiedy tylko to robił.
Obrzydliwie wyglądające wrota, pełne śluzu i pachnące amoniakiem, które pojawiły się wokół nich, wyprowadziły z równowagi każdego. Wychodzące z nich Nomu były poważnym zagrożeniem, którego żaden z bohaterów już się nie spodziewał. Mika nie planowała zbliżać się ani do tych potworów ani tym bardziej wrót. Niestety, po chwili poczuła ich smak w ustach.
- Co kur-!
- Mika, obywatelko! - usłyszała jeszcze zanim maź całkowicie ją pochłonęła. Nawet po tym jak znalazła się w nowym miejscu słyszała za sobą rozpaczliwy krzyk bohatera numer jeden.
Ksztusiła się tym co pozostało w jej ustach, smak niepodobny do niczego, ale też mało apteczny. Jej kaszel ustał, ale w tle, wśród piachu i gruzów słyszała kogoś innego.
Uniosła wzrok, akurat w momencie kiedy All For One przeszył pierś Best Jeanista. Dziewczyna zamrugała zaskoczona, krzyżując z mężczyzną spojrzenia. Niemo kazał jej uciekać.
- Co do chuja? - warknęła, unosząc się. Jej zacięty wzrok nie wiedział gdzie powinien się zatrzymać, bo oczy mężczyzny były zakryte maską.
- Wybacz mi, Mi-
- Aaa! - mężczyzna nie zdążył dokończyć, bo nastolatka wycelowała w niego kopniaka, którego uniknął, unosząc się nad ziemię. - Nie fair. - walnęła, chwytając w dłoń kamień, który leżał jej pod ręką. Zamachnęła się, nie spodziewając że z cichym brzękiem odbije się od maski mężczyzny.
- Jesteś waleczna. - Mika mogła sobie wyobrazić ten uśmieszek kryjący się pod maską. - Być może coś kiedyś z ciebie będzie. - dodał poważnie, oplatając dziewczynę czerwonymi linkami. Nie miała szansy przed nimi umknąć, a jej szarpanie nic nie dawało. - Widzę w tobie taki potencjał jaki trudno było mi dostrzec w Tenko. - mówił, powoli zniżając się do ziemi, zbliżając do jej osoby. - Jesteś naprawdę... - uniósł rękę do jej twarzy, muskając policzek delikatnymi dłońmi. - obiecująca.
CZYTASZ
𝐝ł𝐨𝐧𝐢𝐞 𝐢 𝐨𝐜𝐳𝐲 (BNHA/MHA x OC)
Fiksi PenggemarLosy dziewczyny, która balansuje na granicy kryminału, ale uczęszcza do szkoły dla bohaterów, jednym z nich chcąc zostać w przyszłości. Overhaul x OC, ale na przyjacielskich stosunkach. Inne shipy: Hawks x Dabi Kirishima x Bakugo Denki x J...