Egzamin dobiegł końca. Niektórzy z kandydatów byli pewni zdania go, inni spodziewali się porażki. Wszystko jednak zależne było od listu, który miał przyjść tydzień później. Kiedy elegancka koperta z pieczątką U.E. wylądowała w skrzynce Miki, nie otworzyła jej od razu. Obiecała, że zrobi to dopiero przy dziadku.
Następnego dnia, stojąc pod szpitalem, spojrzała jeszcze raz na nieotwarty list. Była taka pewna, że zdała. Dziadek też już o tym wiedział. Nie musiała więc się tutaj fatygować. Nie musiała tracić czasu na takie idiotyzmy.
Kliknęła językiem, opróżniając głowę z nagromadzonych emocji. Jeśli nie chciała iść do tej szkoły, powinna w ogóle nie startować w rekrutacji. Teraz jedyne na co mogła narzekać to własne działania.
Weszła do gmachu, przy recepcji kiwając tylko głową na kobietę siedzącą za biurkiem i przyjaźnie się do niej uśmiechając. Kroki skierowała od razu do sali, w której leżał dziadek. Drzwi otworzyła i zamknęła po cichu, licząc że staruszek będzie jeszcze spać o tej porze, a ona zyska chwilę na oswojenie się z sytuacją.
- Co się skradasz? - prychnął siwowłosy, uchylając oczy i rzucając wnuczce jedno spojrzenie. Uśmiechnęła się do niego czule, przysuwając sobie krzesło pod jego łóżko.
- Przyszedł list z U.E. - powiedziała na przywitanie, pokazując staruszkowi kopertę. Od razu się ożywił.
- To na co czekasz?! - uniósł się na łokciach, zaczynając kaszleć. - Już, dawaj. - wyrwał go dziewczynie z ręki, niechlujnie rozdzierając kopertę.
Wypadł z niej mały dysk, który po chwili rozświetlił zaciemnione pomieszczenie, przez zasunięte rolety. Wesoły, męski głos All Mighta rozniósł się po sali. Dziadek Miki jak w transie przyglądał się krótkiemu filmowi, a uśmiech nie schodził mu z twarzy. Kiedy bohater zaczął opowiadać o kryteriach oceniania i przedstawiać wyniki, staruszek zaczął się zapowietrzać, ucieszony z wyniku dziewczyny.
Zdobyła 49 punktów za niszczenie robotów i 91 za ratunek, kończąc z 140 na pierwszym miejscu pośród wszystkich utalentowanych nastolatków. Duma dziadka jednocześnie wprawiała brunetkę w poczucie zadowolenia i szczęścia, ale i nieco ją przytłaczała. Naprawdę dużo od niej oczekiwał, a ona naprawdę chciała mu pokazać, że da sobie radę.
Mika posłała dziadkowi szczery uśmiech, odwzajemniając ten jego, kiedy wpatrywał się ze świecącymi oczami w tablicę. Też na nią zerknęła, zapamiętując kilka nazwisk. Naprawdę ciężko było uwierzyć dziewczynie, że wyprzedziła prawie 70 punktami drugie miejsce. Nie sądziła, że poradzi sobie aż tak dobrze. I wcale nie dlatego, że w siebie nie wierzyła. Logicznie rzecz biorąc na tle tych wszystkich dzieciaków z super mocami miała niższe szanse. A jednak...
Byłam pierwsza. - pomyślała, a jej oczy zaświeciły się na chwilę.
Pierwszy dzień w szkole był stresujący. Mika nie wiedziała z kim będzie w klasie, a jej upór nie pozwolił dowiedzieć się tego z danych szkoły. Więc idąc korytarzem w stronę klasy 1A błagała wszechświat w nerwach, żeby nie było tam nikogo z poprzedniej szkoły. Nie potrafiła nawet zebrać się w sobie, żeby upewnić się czy ktokolwiek się dostał, ale znając tych bogatych dupków - pewnie wszyscy.
Otworzyła drzwi, widząc w środku niepełny skład klasy. Kilku osób brakowało. Zamknęła za sobą drzwi, ruszając w kierunku wolnych miejsc. Minęła stolik blondyna, awanturującego się z 7111. Poczuła się wtedy jakby była w centrum uwagi, bo wszystkie oczy w sali były skierowane właśnie na nich.
Niechlujne rzuciła swoją torbę na blat i zajęła miejsce za Kacchanem. Położyła się policzkiem na materiale swojego plecaka, przymykając oczy i starając się ignorować uwagi 7111 odnośnie złej postawy blondyna.
CZYTASZ
𝐝ł𝐨𝐧𝐢𝐞 𝐢 𝐨𝐜𝐳𝐲 (BNHA/MHA x OC)
FanfikceLosy dziewczyny, która balansuje na granicy kryminału, ale uczęszcza do szkoły dla bohaterów, jednym z nich chcąc zostać w przyszłości. Overhaul x OC, ale na przyjacielskich stosunkach. Inne shipy: Hawks x Dabi Kirishima x Bakugo Denki x J...