- Przepraszam cię bardzo, czy ty się ze mnie śmiejesz? - zaśmiał się pokazując swoje zęby.
- Co!? Nie, nie! - krzyknęłam robiąc wielkie oczy i zaczynając machać dłońmi na znak, że tego nie robię.
- Ja widziałem co innego - rzekł powazniejąc na twarzy i przesunął się bliżej mnie.
- Teraz to próbujesz mnie wkręcić. Śmiałam się do telefonu, a nie z ciebie - wyznałam niepewnie odkładając telefon gdzie na bok.
- A co takiego śmiesznego było w tym telefonie, że się do nie go śmiałaś? - cwaniacki uśmiech przykleił się do jego twarzy, bacznie obserwując moją twarz.
- Ty mały podstępny karaluchu! - krzyknęłam i rzuciłam się na niego z rękami. Jimin przewrócił się na plecy, a ja zajęłam miejsce między jego nogami zaczynając go łaskotać.
- Mały? Karaluchu? Ty zdajesz sobie z tego sprawę, że takie słowa nie powinny wylecieć z twoich ust w moją stronę? - zakpił zatrzymując moje dłonie w bez ruchu. Przestałam się śmiać widząc jego ostre spojrzenie na mojej osobie.
- To ty zacząłeś, a co do tych ksywek to się zgadzam w 100% - odpowiedziałam poważnie, lecz w duchu liczyłam na coś innego.
- Oj nie drocz się dzieciaku, bo skończysz marnie - zagroził mi poważnym tonem, no ale jak każdy wie ja go nie posłuchałam, a wykorzystując pozycję, w której się znaleźliśmy złapałam niespodziewanie za jego penisa i zcisnęłam go mocno.
- Nie daruję ci tego - warknął i agresywnie podniósł się i nie patrząc na to jak leżymy ściągnął szybko moje spodnie.

CZYTASZ
💜**✿❀Stories 2❀✿**💜
Historical FictionCzęść 2 "Wszystkie pomysły są wzięte z mojego tik toka {stories_bangtan}"