Jimin

245 7 0
                                    

- Pomożesz mi, a nie będziesz tak tam stać i się ze mnie śmiać? - zapytałam i zrobiłam maślane oczka w stronę Jimina, który stał i patrzył na mnie śmiejąc się.

- Już lecę kochanie - zaśmiał się i ruszył w moją stronę, ucieszyłam się i zeszłam z krzesła, aby dać Jiminowi pole do popisu.

- Chcesz coś Eunwoo do picia? - zapytałam Jimina, kiedy skierowałam się do kuchni, aby napić się czegoś. Jednak szybko zrezygnowałam z tego kiedy usłyszałam huk, który został spowodowany Jiminem i spadającym na niego krzesłem.

- Wszystko dobrze!? - krzyknęłam spanikowana i podbiegłam do niego pomagając mu wstać.

- Jak mnie nazwałaś? - chłopak nie przejął się swoim stanem, a tym, że nazwałam go innym imieniem. XD no właśnie, czemu ja to zrobiłam? Ach nie ważne.

- Za dużo masz tych kolegów, to niedorzeczne, żeby mylić imię swojego chłopaka - prychnął i nagle poczuł mocny ból na dole pleców.

- Ała! Y/N pomóż mi! - krzyknął i wygiął plecy przez mocny ból.

- Boże! Eun... Znaczy Jimin nie wyginaj się tak, bo sobie większą krzywdę zrobisz - poprosiłam go, bo naprawdę zmartwił mnie jego stan.

- I znowu to zrobiłaś! - krzyknął, a ja już nie chcąc słuchać chłopaka pomogłam mu się podnieść z ziemi, żeby zaraz zaprowadzić go na kanapę.

- Przepraszam no, ostatnio dużo czasu z nim spędzam to dlatego - wyjaśniłam mu, ale chyba to był błąd, bo Jimin jeszcze bardziej się zdenerwował.

- No właśnie! Masz zakaz spotykania się z nim! - zazdrosny Jimin cały czas krzyczał, a ja przez ten czas zdążyłam zadzwonić po karetkę.

- Już się zamknij, teraz jest ważniejsze twoje zdrowie krasnalu - westchnęłam mając już dość chłopaka, który cały czas narzeka.

- No przysięgam, że dziś przekroczyłaś limit mojej wytrzymałości! - znów krzyknął, ale teraz podniósł się z kanapy, po czym złapał mnie za biodra i przerzucił przez ramię.

- Jimin! Zwariowałeś!? - krzyczałam i próbowałam się wyrwać, lecz na marne.

💜**✿❀Stories 2❀✿**💜Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz