⇝odwiedziny⇜
- Hej skarbie! – usłyszałaś głos Jungkooka, który właśnie wszedł do sali obładowany przeróżnymi reklamówkami.
- Cześć Kookie.
- Jak się dzisiaj czujesz? – odłożył sitki na szafkę obok łóżka i pocałował cię w usta.
- Lepiej, ale mam nadzieję, że niedługo mnie wypiszą.
- Też mam taką nadzieję, bez ciebie jest jakoś pusto. No i nie mam się do kogo tulić w nocy – zrobił minę smutnego szczeniaczka, przez co parsknęłaś śmiechem i pstryknęłaś go w nos.
Od twojego przebudzenia minął prawie miesiąc, który musiałaś ze względu na rehabilitacje i badania spędzić w szpitalu. Powoli wariowałaś od widoku tych białych ścian, ale przynajmniej nie musiałaś narzekać na brak towarzystwa. Codziennie odwiedzali cię bangtani z twoim chłopakiem na czele czy twoja przyjaciółka ze swoim mężem. Oni wszyscy starali się pomóc tobie w nadrobieniu tych wszystkich miesięcy, które spędziłaś nieprzytomna, przykuta do łóżka. Musiałaś przyznać, że udawało im się to znakomicie, jeszcze nigdy w życiu nie otrzymałaś takiego natłoku informacji na raz, jak przy każdej wizycie tej szóstki. Jungkook wolał odwiedzać cię sam, by móc w pełni nacieszyć się tobą. Od twojego wybudzenia wszystko się zmieniło. Chłopak jakby wrócił do świata żywych, bo w końcu miał dla kogo żyć, zaczął się uśmiechać, normalnie rozmawiać, wrócił na treningi. Zmiana w jego zachowaniu była widoczna na kilometr, z czego cieszyli się wszyscy, łącznie z tobą, bo z opowieści chłopaków dowiedziałaś się, jak bardzo źle z nim było. Teraz wszystko będzie szło ku lepszemu.
- A ty co taki szczęśliwy? – zapytałaś unosząc jedną brew do góry.
- Bo wreszcie mogę się zobaczyć ze swoją dziewczyną – sięgnął do jednej reklamówki i wyjął dwa styropianowe pudełka, z czego jedno podał tobie.
- Widzieliśmy się wczoraj – zaśmiałaś się i przyjęłaś zapakowany posiłek.
- A ja już zdążyłem się stęsknić.
- Nie żartuj, tylko mów o co chodzi.
- Nie żartuję, naprawdę tęsknię, a jak już tak bardzo chcesz wiedzieć to mam pewną dobrą wiadomość, ale powiem ci dopiero jak zjesz, bo pewnie znowu nie zjadłaś obiadu – spojrzał na ciebie pobłażliwym wzrokiem.
- Nie moja wina, że to co oni podają jest niejadalne – burknęłaś i zabrałaś się za jedzenie.
✻
- To powiesz mi wreszcie? – odłożyłaś puste już pudełko na szafkę i wlepiłaś wzrok w Jungkooka.
- Myślałem, że zapomniałaś – zaśmiał się i wziął łyka soku.
- Chciałbyś, no ale mów.
- Skoro tak nalegasz – przeciągnął i znowu przyłożył do ust butelkę.
- Jungkook! To nie jest czas na żarty. Powiedz w końcu – zabrałaś mu napój i odłożyłaś na szafkę.
- Rozmawiałem dzisiaj z lekarzem i... – zrobił przerwę przeciągając ostatnie słowo, a kiedy zobaczył jak zdenerwowana przewracasz oczami dokończył – Powiedział, że jeśli jutrzejsze badania przebiegną pomyślnie, to już pojutrze powinni cię stąd wypuścić.
- Naprawdę?! Nie żartujesz? - poderwałaś się na miejscu.
- Mówię całkowicie poważnie – po jego słowach rzuciłaś się mu na szyję kompletnie ignorując kroplówkę do której byłaś podłączona.
- Ałć – syknęłaś kiedy poczułaś mocniejsze ukłucie w swojej dłoni.
- Skarbie uważaj, bo jeszcze zostaniesz na dłużej, a wtedy będę musiał się tu wprowadzić – chłopak zaśmiał się i pocałował twoją rękę.
CZYTASZ
Jeon Jeongguk|imagine
FanfictionTwoje love story z Jungkookiem! Jak potoczy się wasza przyjaźń? Jak będzie wyglądać wasza randka? A może o co pokłócicie się po raz pierwszy? To wszystko znajdziesz w tej książce, gdzie to ty jesteś główną bohaterką!