▪60▪

5.9K 345 24
                                    

⇝odwiedziny⇜ 

- Hej skarbie! – usłyszałaś głos Jungkooka, który właśnie wszedł do sali obładowany przeróżnymi reklamówkami

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Hej skarbie! – usłyszałaś głos Jungkooka, który właśnie wszedł do sali obładowany przeróżnymi reklamówkami.

- Cześć Kookie.

- Jak się dzisiaj czujesz? – odłożył sitki na szafkę obok łóżka i pocałował cię w usta.

- Lepiej, ale mam nadzieję, że niedługo mnie wypiszą.

- Też mam taką nadzieję, bez ciebie jest jakoś pusto. No i nie mam się do kogo tulić w nocy – zrobił minę smutnego szczeniaczka, przez co parsknęłaś śmiechem i pstryknęłaś go w nos. 

Od twojego przebudzenia minął prawie miesiąc, który musiałaś ze względu na rehabilitacje i badania spędzić w szpitalu. Powoli wariowałaś od widoku tych białych ścian, ale przynajmniej nie musiałaś narzekać na brak towarzystwa. Codziennie odwiedzali cię bangtani z twoim chłopakiem na czele czy twoja przyjaciółka ze swoim mężem. Oni wszyscy starali się pomóc tobie w nadrobieniu tych wszystkich miesięcy, które spędziłaś nieprzytomna, przykuta do łóżka. Musiałaś przyznać, że udawało im się to znakomicie, jeszcze nigdy w życiu nie otrzymałaś takiego natłoku informacji na raz, jak przy każdej wizycie tej szóstki. Jungkook wolał odwiedzać cię sam, by móc w pełni nacieszyć się tobą. Od twojego wybudzenia wszystko się zmieniło. Chłopak jakby wrócił do świata żywych, bo w końcu miał dla kogo żyć, zaczął się uśmiechać, normalnie rozmawiać, wrócił na treningi. Zmiana w jego zachowaniu była widoczna na kilometr, z czego cieszyli się wszyscy, łącznie z tobą, bo z opowieści chłopaków dowiedziałaś się, jak bardzo źle z nim było. Teraz wszystko będzie szło ku lepszemu.

- A ty co taki szczęśliwy? – zapytałaś unosząc jedną brew do góry.

- Bo wreszcie mogę się zobaczyć ze swoją dziewczyną – sięgnął do jednej reklamówki i wyjął dwa styropianowe pudełka, z czego jedno podał tobie.

- Widzieliśmy się wczoraj – zaśmiałaś się i przyjęłaś zapakowany posiłek.

- A ja już zdążyłem się stęsknić.

- Nie żartuj, tylko mów o co chodzi.

- Nie żartuję, naprawdę tęsknię, a jak już tak bardzo chcesz wiedzieć to mam pewną dobrą wiadomość, ale powiem ci dopiero jak zjesz, bo pewnie znowu nie zjadłaś obiadu – spojrzał na ciebie pobłażliwym wzrokiem.

- Nie moja wina, że to co oni podają jest niejadalne – burknęłaś i zabrałaś się za jedzenie.

- To powiesz mi wreszcie? – odłożyłaś puste już pudełko na szafkę i wlepiłaś wzrok w Jungkooka.

- Myślałem, że zapomniałaś – zaśmiał się i wziął łyka soku.

- Chciałbyś, no ale mów.

- Skoro tak nalegasz – przeciągnął i znowu przyłożył do ust butelkę.

- Jungkook! To nie jest czas na żarty. Powiedz w końcu – zabrałaś mu napój i odłożyłaś na szafkę.

- Rozmawiałem dzisiaj z lekarzem i... – zrobił przerwę przeciągając ostatnie słowo, a kiedy zobaczył jak zdenerwowana przewracasz oczami dokończył – Powiedział, że jeśli jutrzejsze badania przebiegną pomyślnie, to już pojutrze powinni cię stąd wypuścić.

- Naprawdę?! Nie żartujesz? - poderwałaś się na miejscu.

- Mówię całkowicie poważnie – po jego słowach rzuciłaś się mu na szyję kompletnie ignorując kroplówkę do której byłaś podłączona.

- Ałć – syknęłaś kiedy poczułaś mocniejsze ukłucie w swojej dłoni.

- Skarbie uważaj, bo jeszcze zostaniesz na dłużej, a wtedy będę musiał się tu wprowadzić – chłopak zaśmiał się i pocałował twoją rękę.

- Skarbie uważaj, bo jeszcze zostaniesz na dłużej, a wtedy będę musiał się tu wprowadzić – chłopak zaśmiał się i pocałował twoją rękę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Jeon Jeongguk|imagineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz