▪63▪

6.5K 264 86
                                    

⇝śniadanie⇜

Obudziłaś się pierwszy raz od miesięcy wtulona w klatkę piersiową Jungkooka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Obudziłaś się pierwszy raz od miesięcy wtulona w klatkę piersiową Jungkooka. Nie chciałaś jeszcze wstawać, wolałaś poleżeć czując jego zapach i ciepło, których tak bardzo ci brakowało, chociaż zeszłej nocy miałaś ich aż w nadmiarze. Chciałaś się przysunąć bliżej chłopaka, ale poczułaś nieprzyjemne ukłucie w podbrzuszu, przez które podkuliłaś nogi. No, tak... czego mogłaś spodziewać się po wczorajszej nocy?

Nie wiedziałaś, że chłopak już od dawna nie śpi. Leżał przez cały czas przyglądając ci się, przez chwilę zawitał w jego głowie plan, żeby cię obudzić, jednak szybko z niego zrezygnował, wolał, żebyś porządnie odpoczęła po zeszłej nocy. Jednak widząc, że się przebudzasz, a potem z grymasem bólu na twarzy podkulasz nogi zaniepokoił się lekko. Podejrzewał co może być tego powodem i nawet zaczął żałować, że nie powstrzymał się wczoraj, ale to było silniejsze od niego... od was.

- Jagi, w porządku? –nachylił się do twojego ucha, które cmoknął.

- Yhym – mruknęłaś czując coraz bardziej nasilający się ból.

- Ach, wiesz, że mnie nie oszukasz? Mocno boli? – zapytał kładąc jedną dłoń na twoim brzuchu, który zaczął masować.

- Teraz już nie – otworzyłaś oczy i spojrzałaś na niego z uśmiechem, który odwzajemnił.

- Byłaś cudowna – ponownie się nachylił, lecz tym razem, żeby złączyć wasze wargi w namiętnym pocałunku.

Zawisł nad tobą nie przerywając masażu i nie odrywając ust od twoich.

- To skoro cię już nie boli, może to powtórzymy? – zapytał z perwersyjnym uśmiechem – Nie będziemy już musieć się rozbierać – poruszył brwiami, na co parsknęłaś i zwaliłaś go z siebie.

- Jeszcze ci mało? – zaśmiałaś się i wstałaś z łóżka, musiałaś przyznać, że faktycznie dzięki chłopakowi ból minął, może nie cały, ale był już do przeżycia.

- Ciebie zawsze – przygryzł wargę i klepnął cię w pośladek kiedy zbierałaś z podłogi swoje ubrania.

- Jungkook! – spojrzałaś na niego z mordem w oczach.

- No co? Kto wypina tego wina! – podniósł ręce w geście obronnym, po czym sam wstał, żeby się ubrać.

Kiedy byliście już gotowi zeszliście w dobrych humorach na dół. Trafiliście w punkt z czasem, bo zespół właśnie schodził na śniadanie.

- Hej – przywitaliście się z piątką chłopaków i usiedliście przy stole.

Po chwili z kuchni wyszedł Jin, który na wasz widok o mało nie upuścił garnka. Wtedy do ciebie to doszło. Przecież on widział was wczoraj! Zdenerwowana odwróciłaś wzrok na Kooka, który rozmawiał o czymś z Yoongim, jednak czując na sobie twoje spojrzenie zwrócił się w twoją stronę.

- Co jest skarbie? – uśmiechnął się czule.

- Jin... -wyszeptałaś nie patrząc nawet na najstarszego.

Jungkook rozumiejąc o co ci chodzi spojrzał na swojego hyunga, który szybko odwrócił wzrok od ciebie. Jego policzka były lekko zaróżowione, a w oczach był dziwny błysk. Czyli jednak pamiętał wszystko i co gorsza widział to, czego nie powinien... Kook na samą myśl, że ktoś zobaczył choć skrawek twojego nagiego ciała dostawał szału. Zacisnął szczękę i objął cię ramieniem, posyłając wrogie spojrzenie Seokjinowi. Zdecydowanie nie miał zamiaru z nim o tym rozmawiać, wolał pokazać mu, że ma się trzymać od ciebie z daleka i najlepiej zapomnieć o tym co widział.

Przez całe śniadanie najstarszy Kim zachowywał się dziwnie jak na niego. Z jego ust nie padł ani jeden żart, zamiast tego siedział cicho uparcie wpatrując się w talerz. Chłopaków, którzy nie zdawali sobie sprawy, co działo się kiedy spali bardzo zdziwiło i zaniepokoiło zachowanie hyunga. Wy za to cieszyliście się, że nie próbuje poruszyć tego tematu, bo w innym razie spaliłabyś się ze wstydu.

Zaraz po waszym wyjściu Jin jakby się ożywił, co zauważyła reszta. Teraz to w ogóle było to dla nich dziwne. Czyżbyście się pokłócili, a oni nic o tym nie wiedzą? No bo jak inaczej tłumaczyć zachowanie najstarszego?

- Jin, coś się stało? – zagadał go Tae kiedy w szóstkę siedzieli w salonie.

- Nie, czemu pytasz? –zaskoczony zwrócił się w jego stronę.

- Na śniadaniu zachowywałeś się jakoś... dziwnie – odezwał się Hobi.

Kim słysząc te słowa zamarł. Nagle wszystkie obrazy z zeszłej nocy do niego wróciły.

- Jin, słyszysz? – szturchnął go RM kiedy ten po raz kolejny nie odpowiedział na pytanie.

- To ciało... - mruknął przymykając oczy.

- Jakie ciało? – Yoongi włączył się do rozmowy.

- Co "jakie ciało"? – Jin spojrzał na niego szeroko otwartymi oczami.

- No ty mówiłeś coś o jakimś ciele – zaśmiał się Jimin.

- Musiało wam się przesłyszeć! M-mówiłem o cieście! T-tak, o cie-cieście! – wyjąkał nerwowo i włączył telewizor, mając nadzieję, że wszyscy skupią się na programie.

Piątka chłopaków spojrzała po sobie, woleli już nie drążyć tematu. Tymczasem Jin siedział z szybko bijącym z nerwów sercem próbując wymazać z pamięci obrazy, których choć nie chciał zapominać, to musiał. W końcu byłaś jego przyjaciółką i dziewczyną jego przyjaciela. Nie mógł o tobie myśleć w inny sposób niż ten czysto przyjacielski. Choć wiedział, że od teraz będzie się peszyć za każdym razem kiedy będzie patrzeć ci w oczy.

A mógł wtedy zwyczajnie zapukać w te cholerne drzwi...

A mógł wtedy zwyczajnie zapukać w te cholerne drzwi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Jeon Jeongguk|imagineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz