⇝męski wieczór⇜
Rozczesałaś włosy i ostatni raz musnęłaś usta pomadką, po czym wyszłaś z sypialni. Umówiłaś się z kilkoma znajomymi na spotkanie, a co za tym idzie Kookie miał zostać sam z Jungsu. Nie miałaś żadnych obaw przed zostawianiem ich we dwójkę. W końcu Jungkook był świetnym ojcem, a maluch wręcz go uwielbiał, dlatego mogłaś być pewna, że nic złego nie wydarzy się podczas twojej nieobecności.
Weszłaś do salonu gdzie na kanapie leżał twój mąż z trzymiesięcznym synkiem śpiącym na jego klatce piersiowej. Kook głaskał małego po pleckach dbając, żeby nie spadł. Wzrok miał wlepiony w kreskówkę puszczoną w telewizorze, przez co nie zauważył twojego przyjścia. Widząc tę dwójkę na twojej twarzy od razu zagościł subtelny uśmiech. Zdecydowanie z dzieckiem było mu do twarzy.
Oparłaś się o ścianę wpatrując się w swoich "mężczyzn" kompletnie zapominając, że za półgodziny masz spotkanie. Z transu wybudziłaś się dopiero, kiedy Jungkook odwrócił wzrok w twoją stronę. Chłopak uśmiechnął się do ciebie i chciał wstać, ale bał się, że Jungsu może się obudzić, a wtedy nie wiadomo czy mogłabyś tak po prostu wyjść z domu. Chłopczyk źle znosił rozłąkę, z którymkolwiek z was i póki co, akceptował jedynie towarzystwo swoich wujków.
Widząc jak chłopak delikatnie poprawia się na kanapie odbiłaś się od ściany i podeszłaś do nich, po czym ukucnęłaś pod kanapą.
- Wychodzisz już? – zapytał poprawiając ci włosy opadające na twoją twarz.
- Za chwilę – mruknęłaś i pogłaskałaś pokrytą cienkimi włoskami główkę dziecka – Dacie sobie radę sami? – podniosłaś wzrok na Kooka.
- O nic się nie martw – nachylił się i cmoknął cię w czoło – A teraz leć i baw się dobrze, tylko nie szalej zbytnio i chcę cię widzieć w domu przed 22 – zrobił poważną minę i pogroził ci palcem.
- Oczywiście tato – zaśmiałaś się cicho i wstałaś – Jakby co, to dzwoń – pochyliłaś się nad nim i musnęłaś jego usta, po czym cmoknęłaś główkę malucha.
Pokiwałaś chłopakowi i zniknęłaś w przedpokoju, gdzie się ubrałaś, wzięłaś torebkę i opuściłaś mieszkanie.
Jungkook jeszcze przeleżał w tej samej pozycji przez prawie dwie godziny, ale nie narzekał. Było mu wygodnie, obok miał jedzenie i mógł spokojnie oglądać kreskówki. Żyć, nie umierać.
Dopiero kiedy maluch zaczął się niespokojnie wiercić i cicho wzdychać chłopak mocniej przyciągnął go do siebie czekając, żeby dziecko samo się wybudziło, co po kilku minutach zrobiło wybuchając płaczem. Jungkook natychmiast podniósł się do siadu i wtulił w siebie synka, żeby się uspokoił. W międzyczasie sprawdził stan jego pieluszki i z zrezygnowaną miną stwierdził, że jest mokra. Przynajmniej już widział, dlaczego dziecko obudziło się z płaczem.
- Już, cichutko – wstał z kanapy i lekko kołysząc Jungsu skierował się do jego pokoiku, gdzie zmienił jego pampersa.
Naprawdę nie lubił tego robić.
Po paru minutach, kiedy chłopiec był już przewinięty udał się z nim do kuchni, by przygotować mleko dla dziecka. Na miejscu Kook rozejrzał się po pomieszczeniu i z rezygnacją zauważył, że nie ma nic, gdzie mógłby ułożyć Jungsu, kiedy będzie przygotowywać jedzenie dla niego.
- Bez mamy jest trudno – westchnął do chłopca, który jakby w aprobacie uśmiechnął się do niego, czym wywołał szeroki uśmiech na ustach swojego taty.
Jungkook ponownie wszedł do pokoju synka, tym razem biorąc z niego nosidełko i Pana Lwa, ulubioną maskotkę Jungsu.
W kuchni położył na blacie fotelik i ostrożnie ułożył w nim chłopca, a następnie podał mu pluszaka, by choć na chwilę zająć czymś uwagę synka.
Spojrzał jeszcze raz na dziecko, by upewnić się, że wszystko w porządku i sięgnął do szafki po pudełko z mlekiem w proszku. Wsypał odpowiednią ilość do butelki i wstawił wodę. W międzyczasie podszedł do chłopca robiąc do niego głupie miny, na co ten reagował śmiechem. Słysząc piknięcie czajnika oznajmiające, że woda już gotowa odepchnął się od blatu i zajął kończeniem posiłku, po czym zabrał Jungsu z nosidełka i powrócił z nim do salonu.
- A teraz zrób aaaa – Kook przyłożył smoczek butelki do ust chłopca, który ten zaczął ssać – Ach, jak ty możesz to pić – zaśmiał się widząc, że zawartość naczynia znika w zawrotnym tempie.
Sam doskonale pamiętał smak tego mleka. Kiedy pierwszy raz je przygotowałaś chłopak chciał go spróbować i niemal natychmiast wypluł wszystko do zlewu. Do teraz ze sporą dozą niechęci podchodzi do tego produktu.
Kiedy chłopiec skończył pić ponownie zrobił się senny. Jungkook widząc, jak z każdym kolejnym mrugnięciem coraz ciężej otwiera powieki wstał z kanapy i zaczął krążyć z nim po całym pokoju nucąc pod nosem kołysankę, przez co Jungsu zasnął niemal natychmiast. Chłopak z racji, że chciał jeszcze zrobić kolację dla was poszedł odłożyć waszego synka do łóżeczka, po czym wrócił do kuchni.
✻
Po cichu weszłaś do mieszkania, zdjęłaś kurtkę i buty, a następnie skierowałaś się do kuchni, skąd dochodziły zapachy. Na miejscu zobaczyłaś Kooka, który akurat nakładał kimchi na talerz. Na paluszkach zakradłaś się i objęłaś go od tyłu, przez co chłopak omal nie wyrzucił talerza w powietrze.
- Jaki strachliwy – zaśmiałaś się w jego plecy.
- Ja? Skądże... - prychnął i odłożył naczynie na blat – To był okrzyk radości, że moja ukochana już wróciła do domu – nachylił się i złączył wasze usta w czułym pocałunku.
- Powiedzmy, że ci wierzę – parsknęłaś i mocniej wtuliłaś się w jego tors.
- Jesteś zmęczona? – zapytał przyciągając cię do siebie.
W odpowiedzi pokiwałaś tylko głową.
- To może zjemy kolację, a potem weźmiemy kąpiel? Jungsu już grzecznie śpi – mruknął ci do ucha i przygryzł jego płatek.
CZYTASZ
Jeon Jeongguk|imagine
FanfictionTwoje love story z Jungkookiem! Jak potoczy się wasza przyjaźń? Jak będzie wyglądać wasza randka? A może o co pokłócicie się po raz pierwszy? To wszystko znajdziesz w tej książce, gdzie to ty jesteś główną bohaterką!