▪13▪

6.3K 347 95
                                    

⇝kiedy poznajesz zespół⇜

Przekroczyłaś bramy parku i skierowałaś się w stronę fontanny, gdzie zawsze spotykaliście się z chłopakiem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przekroczyłaś bramy parku i skierowałaś się w stronę fontanny, gdzie zawsze spotykaliście się z chłopakiem. Po dotarciu na miejsce zobaczyłaś go. Siedział na ławce z różą w ręku, w którą uparcie się wpatrywał. Uśmiechnęłaś się do siebie i usiadłaś obok niego.

- Hej.

- O hej, nie zauważyłem cię – podrapał się po karku i podał ci kwiat – to dla ciebie.

- Dziękuję, a z jakiej to okazji?

- Tak bez okazji. Przechodziłem obok jednego stoiska i pomyślałem o tobie.

- To miłe – przez chwilę patrzyliście sobie w oczy, aż wreszcie otrząsnęłaś się – gdzie idziemy?

- Może pochodzimy trochę po parku, a potem pójdziemy coś zjeść? – wstał i złapał cię za dłoń.

Nie raz chodziliście trzymając się za rękę i nigdy ci to nie przeszkadzało, ale tym razem zawstydziłaś się i lekko spięłaś. Jednak mimo tego nie chciałaś, żeby chłopak puszczał twojej dłoni, tak było ci dobrze, nawet bardzo... Pomyślałaś, że może dla niego takie gesty też oznaczają coś więcej niż tylko przyjacielskie zachowania.

- Pójdziemy na lody? – zapytałaś kiedy przechodziliście obok budki.

- Pewnie – podszedł do lady i zamówił dla was wasze ulubione smaki – trzymaj – podał ci łakoć.

- Rozpieszczasz mnie – zaśmiałaś się i polizałaś zimny przysmak.

- Dla ciebie wszystko – przetarł kciukiem kącik twoich ust – ubrudziłaś się.

Podziękowałaś mu mając nadzieję, że nie zrobiłaś się czerwona na twarzy i usiadłaś na ławce.

- Musze ci coś powiedzieć – spojrzałaś na niego, kiedy dosiadł się do ciebie.

- Ja też mam ci coś do powiedzenia...

- Mów pierwszy.

- [T/I], ja się... - przerwał czując na sobie krople deszczu. Oboje spojrzeliście w górę, a z nieba spadła ulewa. Chłopak nie mówiąc nic więcej chwycił cię za rękę i pobiegliście w nieznanym ci kierunku.

- Jungkook, gdzie jesteśmy? – zapytałaś, kiedy wpisywał kod do drzwi.

- W dormie, wejdź – otworzył i zaprosił cię do środka.

- Kook? Co tak szybko? – usłyszałaś niski głos – oooooo ty musisz być [I/T]! Jestem Taehyung, miło mi cię poznać. Jungkook dużo nam o tobie opowiadał – uśmiechnął się kwadratowo i zaprowadził cię do salonu – chłopaki zobaczcie kogo nam Kookie przyprowadził!

Wszyscy powitali cię z uśmiechem i przedstawili się. Brakowało tylko Jimina, który po chwili wyszedł z jakiegoś pokoju.

- [T/I]? Nareszcie możemy cię poznać, jestem Jimin – uśmiechnął się uwodzicielsko i podał ci dłoń, którą uścisnęłaś.

- Zostaw ją – nagle za twoimi plecami znalazł się Jeon z jakimiś ubraniami w ręku – chodź, przebierzesz się w suche rzeczy – nie czekając na twoją odpowiedź zaprowadził cię do łazienki i wrócił do przyjaciół.

- Nie mówcie jej, że coś o niej mówiłem! A ty Jimin nawet się do niej nie zbliżaj – wskazał na starszego i zmierzył go morderczym spojrzeniem.

- Okej, okej przecież nie zabiorę ci dziewczyny – uniósł ręce do góry i się zaśmiał.

- [T/I] jeszcze nie... - zatrzymał się kiedy weszłaś do salonu.

- Co ja jeszcze nie? – usiadłaś obok V i spojrzałaś na Kooka.

- Jeszcze nie... jadłaś obiadu – wydukał i rzucił spojrzeniem po wszystkich.

- To ja zrobię! Chodź Kook, pomożesz mi – Jin wstał z uśmiechem.

W czasie kiedy ty poznawałaś się z piątką chłopaków. Najstarszy i najmłodszy dyskutowali w kuchni przyrządzając posiłek dla wszystkich.

- Zgaduję, że jeszcze jej nie powiedziałeś? – odezwał się Jin i spojrzał przelotnie na maknae.

- Chciałem, ale deszcz wszystko popsuł.

- Radzę ci się spieszyć, bo chyba spodobała się Namjoonowi.

- Co?! – Kook wyjrzał do salonu, gdzie zobaczył wpatrującego się w ciebie przyjaciela – niech się od niej odczepi, bo pożałuje...

- Masz, zanieś to, to wszyscy zajmą się jedzeniem i zostawią [T/I] w spokoju.

Po posiłku Hoseok zaproponował grę w kalambury, na co wszyscy się zgodzili. Bawiłaś się świetnie w ich towarzystwie, jednak dalej myślałaś, o czym Jungkook chciał ci powiedzieć w parku. Kiedy skończyliście już grać było grubo po 11 w nocy. Jak to możliwe, że zasiedziałaś się tak długo? No tak, szczęśliwi czasu nie liczą...

- Już późno, będę się zbierać – wstałaś z kanapy, ale zostałaś pociągnięta przez Kooka na dół, przez co ponownie usiadłaś.

- Zostajesz dzisiaj na noc – powiedział jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie.

- Nie chcę robić problemu.

-Ale to nie problem – RM uśmiechnął się do ciebie i puścił w twoją stronę oczko.

Jeon Jeongguk|imagineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz