▪139▪

5K 283 174
                                    

rozwodzicie się?  

_____

Podniosłem poduszkę i koc, które wylądowały na podłodze i odłożyłem je na kanapę, po czym skierowałem się do kuchni po ścierkę. Przynajmniej tyle zrobię dobrego i posprzątam to kakao. Byłem zły, nie, zły to za łagodne słowo. Byłem wściekły... na siebie. Na dobrą sprawę Jungsu nie zrobił nic złego, to jeszcze dziecko i to normalne, że czasem jest niezdarny, a ja nie powinienem reagować tak pochopnie. Zwłaszcza, że Jungsuki to wrażliwe dziecko, czasem aż sam się dziwię jak wiele odziedziczył po mamie, chociaż jeśli chodzi o wygląd, to jest miniaturową wersją mnie. Za to Jisoo wygląda prawie jak mała [T/I]. Ach, [T/I]...

Ta noc będzie ciężka i jeśli niczego nie wymyślę jutrzejszy poranek też. Mam tylko nadzieję, że i ona przeze mnie nie płacze, bo łzy mojego synka już wystarczająco zakuły moje serce. Aish, nienawidzę kiedy moja rodzina jest smutna, zwłaszcza przeze mnie.

Kiedy posprzątałem na stoliku i odłożyłem brudne naczynia do zmywarki powróciłem do salonu. Mojej dzisiejszej sypialni. W sumie mógłbym iść do gościnnego, ale aktualnie robi za schowek, więc pewnie nawet nie przekopałbym się do łóżka. W końcu trzeba będzie zrobić tam porządek, bo Jungsu raczej chciałby mieć swój pokój na wyłączność. Chociaż nigdy o tym otwarcie nam nie powiedział, naprawdę to chyba najmniej wymagające i najgrzeczniejsze dziecko na świecie, a ja na niego nawrzeszczałem jak idiota, jeszcze [Z/T/I] się oberwało... Na szczęście niedługo skończy się promocja nowej płyty i będzie można odpocząć. Może w ramach zadośćuczynienia za moje ostatnie zachowanie zabiorę ich na jakieś wakacje.

- Co jest...– mruknąłem kiedy położyłem się na kanapie i poczułem jak coś wbija mi się w plecy.

Sięgnąłem po przedmiot, po czym uśmiechnąłem się delikatnie. Figurka Króla Lwa... Jungsu ostatnio prawie codziennie to ogląda, niedługo sam będę znać całą fabułę na pamięć. A to wszystko wina Taehyunga! Gdyby nie dał mu Pana Lwa, to młody nie miałby fazy na przerośnięte koty.

W sumie, kiedy ja byłem w jego wieku uwielbiałem tygrysy...

Może powinniśmy z [T/I] pomyśleć o jakimś zwierzaku? Kot, albo pies. Chociaż pies byłby lepszy. Muszę z nią o tym porozmawiać. Ale najpierw przeproszę moje skarby. Przynajmniej Jisoo nie jest na mnie zła. Chyba... jak dzisiaj chciałem ją przytulić to się popłakała... Aish! Nawet dziewięciomiesięczne dziecko ma mnie dość. Moje dziecko!

Dobra, Jeongguk pora spać. Głupoty wygadujesz.

Ułożyłem się w miarę wygodnie i zamknąłem oczy, mając nadzieję, że szybko uda mi się zasnąć. Ale na co ja liczę? Bez [T/I] to nie to samo. A może już teraz bym do niej poszedł. Nie, lepiej nie. Jeszcze na mnie nakrzyczy i da celibat.

O ile już go nie dostałem...

Nic o nim nie wspominała, ale...

- Tato, śpisz? – usłyszałem cichy głosik.

- Jungsu? – podniosłem się do siadu i sięgnąłem do lampy stojącej przy kanapie, by ją zapalić, po czym oboje zmrużyliśmy oczy od jasności – Dlaczego jeszcze nie śpisz? – spojrzałem na czterolatka, który z opuszczoną główką tulił do siebie Pana Lwa.

- Nie mogę zasnąć – mruknął kręcąc stopą w podłodze.

Zawsze tak robi, kiedy się czymś stresuje. Tym razem ja byłem powodem jego stresu...

- Chodź tu – wyciągnąłem do niego ręce, a chłopiec natychmiast znalazł się w moich ramionach – Przepraszam, że na ciebie nakrzyczałem.

Jeon Jeongguk|imagineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz