⇝służba nie drużba⇜
_______________________
Obiad jedliście w ciszy, przerywanej rozmową między Jungsu i Jisoo, którzy debatowali na temat królika chłopca. Ty za to w spokoju spożywałaś posiłek, skutecznie ignorując przeszywające cię spojrzenie Gguka. Mężczyzna myślał, że jesteś na niego śmiertelnie obrażona, a ten dzień będzie wprowadzeniem do ciszy, jaka ogarnie na pewien czas wasz związek. W rzeczywistości byłaś na niego jedynie lekko zła, ale nie chciałaś mu tak szybko odpuszczać jego występku sprzed lat. Niech ma za swoje i pomartwi się choćby do wieczora.
Słysząc jego głośne chrząknięcie podniosłaś wzrok z talerza, żeby uraczyć go chłodnym, znudzonym spojrzeniem, na które niezręcznie się uśmiechnął i pokiwał ci dłonią. Rodzeństwo w dalszym ciągu zaaferowane było rozmową o zwierzaku, więc nie widzieli usilnej próby zdobycia twojej uwagi przez tatę i twojego wywrócenia oczami. Mężczyzna widząc, że jego plan zawiódł złączył usta w ciekną linię i niechętnie powrócił do grzebania pałeczkami w półmisku z ryżem.
Tobie za to naprawdę chciało się śmiać. Ostatnio widok naburmuszonego Gguka, który musi odpowiadać za rozwiązane języki waszych dzieci był niemal codziennością i bawiło cię to coraz bardziej. Zwłaszcza, że zdawałaś sobie sprawę z faktu, iż w większości przypadków twój mąż był niewinny - jednak denerwowanie go i zmuszanie do gubienia się we własnych tłumaczeniach było zwyczajnie bezcenne.
Wasz pozorny spokój przerwał dzwonek do drzwi, na który całą czwórką spojrzeliście po sobie, nie spodziewając się żadnych gości.
- Pójdę sprawdzić kto to – mruknął Jeongguk i wstał od stołu zanim zdążył zrobić to Jungsu chętny do powitania niezapowiedzianego gościa.
W tym czasie zaciekawiona nadstawiałaś ucha, aby wyłapać choć urywek rozmowy i dowiedzieć się kto postanowił złożyć wam wizytę, ale najwidoczniej Kook musiał wyjść na zewnątrz, bo z przedpokoju nie dobiegał żaden dźwięk. Może był to któryś z sąsiadów, albo kurier, przeszło ci przez myśl, kiedy wstałaś od stoły, żeby odnieść talerze do kuchni.
Po krótkiej chwili usłyszałaś trzask drzwi informujący o powrocie mężczyzny do środka. Gdy wyszłaś z pomieszczenia, chciałaś wypytać go o szczegóły, z kim rozmawiał, o czym, po co... ale jego mina wymusiła na tobie zupełnie inne pytanie.
- Coś się stało?
- Jungsu, weź siostrę i włączcie sobie bajki – zwrócił się od chłopca, który ochoczo pokiwał głową i podbiegł do kanapy wołając za sobą Jisoo – Kochanie, chodź na chwilę. Muszę ci coś powiedzieć...
Skonfundowana przez jego słowa zmarszczyłaś brwi, ale widząc jego wzrok, nie chciałaś już nic mówić. Obejrzałaś się tylko na dzieci i poszłaś za nim do sypialni, której drzwi zamknął, kiedy oboje do niej weszliście.
- Więc? – zapytałaś wyczekująco.
- Usiądź lepiej – mruknął zaczesując włosy do tyłu.
Coraz bardziej zaskoczona jego zachowaniem wykonałaś tę prośbę, uważnie obserwując każdy jego nerwowy ruch. Zachowywał się jakby zrobił coś złego, a teraz musi się z tego wytłumaczyć... Ale co złego mógłby zrobić, żeby ukrywać to przed tobą? Poza tym jego nastrój zmienił się diametralnie po zakończeniu tamtej rozmowy, więc nawet głupi by się domyślił, że to coś ma związek z nią...
- Tylko spokojnie – szepnął podając ci białą, zgiętą na pół kartkę, której wcześniej nie zauważyłaś – Przeczytaj.
Przyjęłaś z jego rąk kawałek papieru, dokładnie skanując każdą kolejną linijkę. Każde przeczytane słowo uderzało w twoje serce zostawiając na nim mały krwawiący ślad, ból wypływał w postaci łez, które po niedługim czasie wyznaczyły nierówną ścieżkę po twoich zarumienionych policzkach.
To się nie działo naprawdę...
- Nie, nie, nie – potrząsnęłaś głową oddając mu dokument – Powiedz, że żartujesz.
Nawet nie zdawałaś sobie sprawy, jak bardzo chciał, aby to okazało się głupim żartem. Złym snem, z którego zaraz się wybudzi będąc wtulonym w ciebie. Tak bardzo tego teraz chciał...
- Niestety – szepnął siadając obok ciebie – Przepraszam...
- Gguk... - zaskomlałaś i nie panując już nad emocjami, wtuliłaś się w jego spięte ciało – To nie może być prawda! Oni nie mogą nam ciebie zabrać!
Widząc cię w takim stanie, sam nie potrafił zapanować nad łzami, które zaczęły szczypać go w kąciki oczu. Czule obejmował cię kołysząc wami na boki, aby choć w najmniejszym stopniu uspokoić cię i dać ci poczucie bezpieczeństwa. Nic nie było w stanie wyrazić jego pretensji do samego siebie, że tak długo czekał z obyciem służby wojskowej. Dotychczas ze spokojem obserwował jak jego hyungowie zaczynali pełnić swoje obowiązki wobec ojczyzny, samemu nawet o tym nie myśląc. Oni dopiero wchodzili w okres zakładania swoich własnych rodzin, kiedy on, mimo, że był z nich najmłodszy, to miał już od dawna was. Teraz żałował, że nie poszedł razem z Seokjinem, gdy na świecie nie było jeszcze Jungsu, gdy nie miałaś na głowie domu i dwójki małych dzieci...
- Nie poradzę sobie bez ciebie – szepnęłaś łamiącym się głosem, ze wzrokiem wbitym w jego tors – Nie dam sobie rady.
- Kochanie, nie mów tak, błagam – zacieśnił uścisk zostawiając delikatny pocałunek na czubku twojej głowy – Nie będziesz sama.
- Nie chcę, żebyś nas zostawiał.
- Ja też tego nie chcę – odparł ściszonym głosem obserwując z góry twoje zalane łzami policzki – Ale... ale to szybko minie, prawda? Ani się obejrzysz, a będę powrotem.
- Nie minie, Gguk, nie minie...
___________________________
w ogóle nie zwracajmy uwagi na wiek Kooka w tej książce
CZYTASZ
Jeon Jeongguk|imagine
FanfictionTwoje love story z Jungkookiem! Jak potoczy się wasza przyjaźń? Jak będzie wyglądać wasza randka? A może o co pokłócicie się po raz pierwszy? To wszystko znajdziesz w tej książce, gdzie to ty jesteś główną bohaterką!