▪167▪

3.7K 223 72
                                    

⇝chodzi o ciąże?

__________

- Mamo, daleko jeszcze?

Wyjrzałaś przez ramię na znudzonego podróżą Jungsu, który próbował drażnić maskotką Jisoo. Dziewczynka reagowała jedynie obrażoną miną i chciała pacnąć brata, ale siedział za daleko.

-Jungsu, uspokój się. Dopiero wyruszyliśmy – odpowiedziałaś i oparłaś się o szybę przymykając oczy.

- Może się prześpij? – Jungkook widząc twoją zmarnowaną minę położył dłoń na twoim udzie, które pogładził.

Pokręciłaś jedynie przecząco i ciężko przełknęłaś ślinę. Myślałaś, że zaraz wybuchnie ci głowa. Dzień był wyjątkowo upalny, a tobie nawet mimo włączonej klimatyzacji było duszno. Dodatkowo dzieci były wyjątkowo rozbudzone jak na tak długą podróż i non stop się przedrzeźniały, nie słuchając waszych próśb. Chciałaś już być na miejscu i położyć się spać, jednak póki co mogłaś jedynie o tym pomarzyć.

Podróż do Busan planowaliście już od dawna, ale przez ten czas wydarzyło się wiele mniej i bardziej przyjemnych sytuacji, przez który musieliście odkładać ją ciągle na później. W końcu dobrą okazją do odwiedzenia rodziców chłopaka okazał się być urlop, jaki dostał cały zespół przed zbliżającą się trasą koncertową. Ku niezadowoleniu państwa Jeon nie mieliście zagrzać tam miejsca na długo, góra tydzień. Ale już tyle wystarczało wam, żeby móc spędzić razem te ostatnie dni i nacieszyć się sobą, nim Jungkook zniknąłby na trzy długie miesiące.

- Kochanie? Śpisz?

Mężczyzna odwrócił się do ciebie na krótką chwilę i dostrzegł, że zasnęłaś niewygodnie oparta o szybę. Rozejrzał się po drodze, po czym zauważając pobliski parking zjechał na niego. Ostrożnie, uważając na siedzącego za tobą Jungsu, obniżył ci fotel i wygodnie na nim ułożył.

- Bądźcie cichutko, mama zasnęła – zwrócił się szeptem do dzieci, które tylko przyłożyły sobie paluszki do ust, pokazując tym samym, że będą już spokojne.

W samochodzie panowała błoga cisza, w którą wsłuchiwałaś się z uśmiechem. Po dość długiej drzemce czułaś się już lepiej, choć wciąż lekko bolała cię głowa. Nie chcąc dać po sobie poznać, że już się obudziłaś cicho wpatrywałaś się w widoki zza szybą. Krajobrazy górskie mieszały się z tymi nadmorskimi tworząc coś pięknego, a uroku temu dodawało chowające się za horyzontem słońce. Jeśli twoje złe samopoczucie odejdzie w dal, a ładna pogoda się utrzyma, to zapowiada się wspaniały tydzień.

Mężczyzna zaparkował pod dobrze znanym ci domem i już miał wychodzić z samochodu, ale odwróciłaś się w jego stronę.

- Myślałem, że jeszcze śpisz – z uśmiechem pogłaskał cię po policzku – Jak się czujesz?

- Lepiej – uśmiechnęłaś się delikatnie – Zaraz wezmę jakieś leki i całkiem mi przejdzie.

- Jak zjemy kolację, to szybko pójdziesz spać – położył dłoń na twoim policzku.

- Czy ja mam pięć lat? – prychnęłaś chicho patrząc w jego oczy.

- Niby nie, ale karę zawsze mogę jakąś dla ciebie wymyślić – szepnął przy twoim uchu.

- Głupek – uderzyłaś go w tors – Żebym ja ci zaraz jakiejś nie wymyśliła.

- Lubię kiedy jesteś dominująca – uniósł do góry jedną brew uśmiechając się głupio.

- A lubisz kiedy masz celibat? – powtórzyłaś jego minę która teraz mu zrzedła.

- Nie posuwajmy się do tak drastycznych środków – zaśmiał się – Przecież wiesz, że żartowałem.

- A ja nie – posłałaś mu zwycięski uśmiech, po czym parsknęłaś na jego mimikę.

Już miał odpowiadać, ale Jungsu mruknął coś przez cen, na co oboje spojrzeliście w stronę dzieci.

- Wezmę małą – powiedziałaś cicho, na co przytaknął.

- Jeszcze dokończymy tę rozmowę – mruknął zanim wysiadłaś z auta, na co prychnęłaś.

Razem z dziećmi na rękach skierowaliście się w stronę drzwi frontowych, do których zapukałaś. Długo nie musieliście czekać, aż się otworzą, a w ich progu stanie pani Jeon. Kobieta widząc was szeroko się uśmiechnęła i już miała was witać, ale Kook wskazał na śpiącego Jungsu, oznajmiając tym samym, żeby być cicho. Ta jedynie pokiwała ze zrozumieniem głową i przepuściła was w progu.

- Połóżcie ich w pokoju na górze i zejdźcie na kolację – powiedziała szeptem.

Wykonaliście jej polecenie i wspięliście się po schodach, po czym ułożyliście rodzeństwo w ich łóżkach. Pewnie będą zaskoczeni, kiedy obudzą się w nie swoich pokojach.

Po zejściu na dół od razu skierowaliście się do jadalni, gdzie przy stole już czekała mama chłopaka.

- A gdzie tata? – zapytał Kook siadając obok ciebie.

- W pracy, będzie za godzinę – odpowiedziała i spojrzała na ciebie – Dobrze się czujesz, [T/I]? Jesteś strasznie blada. Może zrobię ci herbaty?

- Nie trzeba, dziękuję – uśmiechnęłaś się jakby na potwierdzenie, że jest w porządku – Tylko trochę mi słabo, ale pójdę szybko spać, więc do jutra mi przejdzie.

- Och, a długo już tak masz?

- Nie, od wczoraj. Pewnie zjadłam coś nieświeżego – machnęłaś ręką – Zaraz wezmę tabletkę i już będzie dobrze.

- A może ty jesteś w ciąży? – wypaliła – Jak ja nosiłam Gguka, to na początku też się czułam nie za ciekawie.

- Nie, naprawdę to musi być jakieś zatrucie.

- No nic, ale lepiej zrobię ci tej herbaty – uśmiechnęła się i ruszyła do kuchni.

- Może naprawdę jesteś w ciąży? - mężczyzna spojrzał na ciebie z nieodgadnionym wyrazem twarzy.

- Nie żartuj nawet – prychnęłaś.

- Nie żartuję – powiedział poważnie – Wyobraź sobie następne maleństwo. Może kolejny chłopczy...

- Wyobraź sobie, że mam okres.

__________

__________

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Jeon Jeongguk|imagineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz