Twoje love story z Jungkookiem!
Jak potoczy się wasza przyjaźń? Jak będzie wyglądać wasza randka? A może o co pokłócicie się po raz pierwszy?
To wszystko znajdziesz w tej książce, gdzie to ty jesteś główną bohaterką!
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Obudził się wypoczęty jak nigdy. Wciąż w głowie miał wczorajszy wieczór, który będzie jeszcze długo wspominać, między innymi za sprawą twojego zdjęcia. Spojrzał na ciebie, leżałaś odwrócona do niego tyłem. Chciał cię przytulić i dalej pójść spać, ale kiedy tylko położył dłoń na twoim ramieniu ty ją strzepnęłaś i odsunęłaś się na sam brzeg łóżka.
- Kochanie, wszystko w porządku? – zapytał delikatnie i pogłaskał cię po plecach.
- Nie dotykaj mnie – warknęłaś i bardziej nakryłaś się kołdrą.
Zaskoczony twoim zachowaniem podniósł się do siadu i uważnie ci się przyjrzał. Zauważył jak twoje ciało drży, a ty sama zakrywasz twarz pościelą. Zaniepokoiło go to.
- Skarbie, ty płaczesz? – ostrożnie pogłaskał cię po włosach.
Twoje milczenie było dla niego jasną odpowiedzią. Wstał i obszedł łóżko dookoła, żeby móc być z tobą twarzą w twarz.
- [T/I], powiedz mi, dlaczego płaczesz? – ukucnął przed tobą i delikatnie odkrył twoją twarz.
Chciałaś ponownie się zasłonić, ale chłopak za mocno trzymał kołdrę. Wolną dłonią starł łzy z twojego policzka i usiadł na brzegu łóżka.
- Co się dzieje? – pogłaskał cię po włosach, które zaczesał do tyłu, żeby nie opadały ci na twarz.
- Boli – jęknęłaś i objęłaś swój brzuch ramionami.
- Aish, to przeze mnie... – mruknął pod nosem i posłał ci smutne spojrzenie.
- Oczywiście, że przez ciebie – warknęłaś i zepchnęłaś go z łóżka.
- Ał! Za co?
- Ty się jeszcze pytasz? – zerwałaś się gwałtownie do siadu, przez co syknęłaś z bólu i zmierzyłaś go morderczym wzrokiem.
- Wczoraj mówiłaś, że ci się podobało...
Nic już nie odpowiedziałaś. Twoja mina mówiła więcej niż tysiąc słów.
Jungkook podniósł się na równe nogi i mrucząc coś pod nosem skierował się do wyjścia. Udał się do kuchni i wstawił wodę na herbatę, w międzyczasie poszukał jakichś tabletek przeciwbólowych. Miał lekkie wyrzuty sumienia, że przez niego źle się czujesz, ale usprawiedliwiał się, tym, że on przez ciebie też czuł się niedobrze. Przez dwa tygodnie! Poza tym ostrzegał, że lekko nie będzie...
Kiedy woda była już gotowa zalał nią kubek z torebką i poczekał, aż napój się naparzy, po czym wziął go, sięgnął po tabletki i wrócił do ciebie.
Leżałaś plackiem na środku łóżka ciesząc się, że ból stopniowo się zmniejsza.
Mimo, że to co wydarzyło się parę godzin temu spokojnie mogłaś zaliczyć do jednych z waszych najlepszych zbliżeń, to równocześnie było ono najbardziej bolesnym. W gruncie rzeczy nie byłaś aż tak bardzo zła na chłopaka, ale na kimś musiałaś wyładować całą swoją frustrację. A on nie dość, że był blisko, to dodatkowo był sprawcą twojego stanu.
Z rozmyślań obudził cię Jungkook odstawiający parujący kubek na etażerkę. Wciąż naburmuszona spojrzałaś na niego, i tym razem, powoli podniosłaś się do siadu.
- Dziękuję – mruknęłaś biorąc naczynie do rąk.
Chłopak z uśmiechem nachylił się i cmoknął cię w czoło, po czym przeszedł na drugą stronę łóżka i położył się obok ciebie.
- Tu masz jeszcze tabletki – podał ci opakowanie leków – Jak weźmiesz, to powinno przestać boleć – objął cię ramieniem, na co spojrzałaś na niego spod byka – Oj, no już się nie gniewaj. I tak wiem, że ci się podobało – zaśmiał się i szybko cmoknął cię w usta zanim zdążyłaś sięgnąć po poduszkę, żeby go nią uderzyć.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.