▪135▪

5.2K 276 150
                                    

⇝przypał  

- Poradzicie sobie z nimi? – Kook po raz kolejny zadał to pytanie najstarszemu, który trzymał nosidełko z śpiącą Jisoo

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Poradzicie sobie z nimi? – Kook po raz kolejny zadał to pytanie najstarszemu, który trzymał nosidełko z śpiącą Jisoo.

- Wychowałem już szóstkę dzieci i wciąż muszę użerać się z Tae, więc z tą dwójką nie będzie żadnych problemów – zaśmiał się Jin – A teraz już idź, bo [Z/T/I] czeka – popchnął go w stronę wyjścia.

Dzisiaj mieliście zrobić wieczór tylko dla was, dlatego Jungkook wepchnął wasze dwie pociechy najlepszym niańką jakie stąpają po tej planecie.

Jeszcze zanim Kook opuścił dorm poszedł pożegnać się z Jungsu, który właśnie urządzał bitwę pluszaków z Tae.

- Bądź grzeczny – zwrócił się do malucha, który widząc swojego tatę rzucił miśka na bok i wtulił się w Jungkooka.

- On zawsze jest grzeczny – zaśmiał się Taehyung biorąc do rąk Pana Lwa.

- To też tyczyło się ciebie – parsknął w stronę przyjaciela i cmoknął synka w czoło – Baw się dobrze i pilnuj wujka Tae.

- Ej! – starszy chciał rzucić maskotką w Jeona, ale wasz synek wyrwał swojego pluszowego przyjaciela i pogroził palcem Kimowi, na co ten zrobił wielkie oczy.

Kook tylko się zaśmiał i wrócił do Jina, który właśnie odłożył nosidełko z dziewczynką do swojego pokoju, gdzie panowała cisza.

- Śpij dobrze aniołku – nachylił się nad córeczką i cmoknął ją w czoło, po czym razem z Seokjinem opuścili pomieszczenie – Ja się już będę zbierać, jakby co to dzwoń – już miał łapać za klamkę, ale zatrzymał się przypominając sobie o pewnej rzeczy – Właśnie, Jungsu teraz coraz więcej mówi, więc uważajcie na słowa.

Najstarszy Kim przytaknął, po czym pożegnał się z maknae i wrócił do salonu, skąd dochodziły głośnie śmiechy Jungsu i Tae.

- Błagam, nie płacz już. Dam ci wszystko tylko już nie płacz – Yoongi krążył po całym pokoju kołysząc Jisoo, która jak tylko się obudziła wybuchła głośnym płaczem – Cichutko, bo wujkowi pęknie głowa.

- Aish, daj ją – do skołowanego rapera podszedł Jimin, który przejął z rąk starszego dziewczynkę – Patrz, piesek – chłopak wskazał na Yeontana, który dopiero co przybiegł do salonu, ale widząc zaistniałą tam sytuację od razu się wycofał.

- Może trzeba ją przewinąć? – zapytał RM.

- Sprawdzałem! – krzyknął z kuchni Jin – Zaraz będzie gotowe mleko, pewnie jest głodna!

- To nie na moje nerwy – Yoongi zmarnowany opadł na kanapę i wtulił się w poduszkę obok Jungsu – Ty byłeś grzeczniejszy – mruknął do chłopca, który oparty o klatkę piersiową Tae oglądał kreskówkę, kompletnie ignorując płaczącą siostrę, tylko czasem posyłając jej zaciekawione spojrzenia.

Jimin dzielnie walczył, żeby dziewczynka wreszcie się uspokoiła. Głaskał ją po pleckach, kołysał, śpiewał kołysanki, ale to szło na nic. Jisoo to wszystko zdawało się jeszcze bardziej denerwować. Już kompletnie nie wiedzieli co robić, jedyne doświadczenie jakie mieli z dziećmi, to opieka nad Jungsu, który był istnym aniołkiem, no i Tae... ale on jasno mówił o co mu chodzi... czasem.

- Może zadzwonimy do [T/I]? – zaproponował Namjoon bojąc się, że małej może coś dolegać.

- Nie! Mają teraz czas dla siebie! – Jin wychylił się ze swojego królestwa – Zresztą mleko zaraz będzie gotowe.

- To ile ty to mleko robisz?! – odkrzyknął Yoongi.

- Cicho, bo oglądamy! – V zwrócił uwagę pozostałym – Poza tym, wy w ogóle nie macie podejścia do dzieci. Dajcie mi ją – wystawił ręce w stronę Jimina, który próbował rozśmieszyć dziewczynkę.

- Zapomnij! – Suga zerwał się z kanapy – To przez ciebie się obudziła!

- Jeny, chciałem tylko ją przykryć – mruknął odwracając wzrok.

- To po co ją łaskotałeś? – warknął lider.

- Nie moja wina, że ma takie pucołowate policzki – zrobił głupią minę do Jisoo, ale dalej zapłakana wtulała się w Chima.

W tym samym momencie w dormie rozległ się dźwięk otwieranych drzwi, po czym do salonu z siatką zakupów wpadł Hobi.

- W całej okolicy was słychać – zaśmiał się – Hyung! Masz to mleko – zawołał Jina, który przybiegł go Junga, wyrwał mu zakupy i z powrotem pobiegł do kuchni.

- Mówiłeś, że już robisz to mleko! – Nam podniósł się z kanapy i skierował się do królestwa najstarszego.

- Bo robię! Tamto mi się wysypało jak otwierałem! – krzyknął wkurzony, przez co lider szybciej opuścił pomieszczenie nim do niego wszedł.

Hoseok widząc, że Jimin już powoli nie wyrabia podszedł do niego i wziął Jisoo do siebie. Zaczął wykonywać niezidentyfikowane ruchy wydając przy tym dziwne dźwięki, na co dziewczynka, ku zaskoczeniu wszystkich, zaczęła się śmiać.

- Jak ty to...? – Yoongi zaskoczony spojrzał na Hobiasza, który z dumnym uśmiechem dalej "tańczył" z dzieckiem na rękach.

Młodszy już miał coś powiedzieć, ale z kuchni wybiegł Jin trzymając w ręku butelkę z mlekiem. Pech chciał, że musiał potknąć się o leżące na podłodze pluszaki.

- Kurwa, Tae! mieliście to posprzątać! – krzyknął podnosząc się.

Dopiero kiedy zobaczył szeroko otwarte oczy przyjaciół zdał sobie sprawę co powiedział.

- Co to "kurwa"? – cichutkim głosem odezwał się Jungsu zniekształcając kluczowe słowo, ale wciąż było bardzo dobrze zrozumiałe.

Każdy jak tam stali skierował swój wzrok na chłopca, który nie zdając sobie sprawy ze znaczenia nowego wyrazu co chwilę go powtarzał.

- [Z/T/I] cię zabije – Hoseok spojrzał na Jina, który oniemiały stał w miejscu myśląc jak odkręcić tę całą sytuację.

- [Z/T/I] cię zabije – Hoseok spojrzał na Jina, który oniemiały stał w miejscu myśląc jak odkręcić tę całą sytuację

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Jeon Jeongguk|imagineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz