▪161▪

4.1K 259 225
                                    

wpadka  

________

Niespodziewana wizyta twoich rodziców pokrzyżowała wam plany i to bardzo. Z racji lokalizacji hotelu, w którym się zatrzymali wstrzymaliście się z przeprowadzką na tydzień, dopóki nie wróciliby z powrotem do Polski. Wiedziałaś, że chcą spędzić trochę czasu z wnukami, z którymi dopiero mieli się zapoznać, dlatego trudno było ci wyobrazić jak dojeżdżają w kilkugodzinnych korkach na obrzeża miasta. Wiedziałaś też, że Jungkook nie tryska radością z tego faktu. Chciał mieć już wszystko załatwione i wreszcie wprowadzić się do waszego nowego domu. Nie cieszyły go też prawie całodzienne wizyty twoich rodziców u was, ale nic nie mówił. W sumie nawet nie musiał, jego mina na widok twojej matki wyrażała wszystkie jego myśli.

Do tej pory mógł jedynie śmiać się z żartów o teściach ciesząc się, że on nie musi mieć z nimi do czynienia, jednak teraz doświadczał ich na własnej skórze. Mimo, że twoi rodzice przeprosili go, a on te przeprosiny przyjął, to wciąż nie szczędzili mu subtelnych uwag. A najgorsze było to, że był świadomy iż mówią o nim, lecz nic z tego nie rozumiał, a ty też nie byłaś chętna do tłumaczenia, co tylko go dobijało.

Jednak ich obecność miała też plusy! Dzieci, a właściwie to Jungsu mógł poznać więcej polskiego i razem z Jisoo spędzić czas z dziadkami. Tego dnia twoi rodzice zabrali wasze pociechy na spacer do parku, w którym ostatnio całą szóstką byliście. Trochę obawiałaś się puszczać ich tam samych, ale ci przekonywali cię, że już poznali teren na tyle, żeby poradzić sobie samemu. Poza tym mieli telefony i zadzwoniliby w razie jakby co. Miałaś jednak nadzieję, że nie będzie żadnego "w razie jakby co".

- Kochanie... - twój mąż przeciągnął obejmując cię od tyłu.

Spojrzałaś na niego kątem oka delikatnie się uśmiechając, równocześnie pakując niektóre ubrania do kartonu. Mężczyzna tylko zacieśnił uścisk i ułożył głowę na twoim ramieniu mrucząc ci coś do ucha.

- Co chcesz?

- Twoi rodzice zabrali dzieci i... może moglibyśmy ten czas jakoś wykorzystać? – zapytał melodyjnie chuchając w twoją odsłoniętą szyję.

- Zboczeniec – dźgnęłaś go łokciem w żebra, na co cofnął się o krok, jednak wciąż nie wypuszczał cię z ramion.

- Och, no nie daj się prosić kochanie – stęknął – To prawie jak celibat.

I tu miał rację. Od samego przylotu twojej rodziny Kook musiał uważać na każdy swój gest w twoją stronę, bo czujne spojrzenie twojego ojca wywiercało w nim dziurę przez prawie cały czas, przez co twój mąż chodził spłoszony. Oczywiście, kiedy już wracali do hotelu mógł pozwolić sobie na tulenie ciebie czy całowanie, jednak na nic więcej. Pakowanie, dzieci, rodzice wystarczająco cię wymęczali i zaraz po ich wyjściu miałaś ochotę jedynie na sen.

- Niedługo wrócą – odwróciłaś się od niego przodem – Poczekaj jeszcze te trzy dni.

- Wrócą pewnie za dwie godziny – uśmiechnął się kładąc dłonie u dołu twoich pleców – Chodź, będzie fajnie.

Nim zdążyłaś odpowiedzieć złapał cię za rękę i pociągnął do wyjścia z garderoby, kierując się w stronę łóżka, na które delikatnie cię pchnął. Sam położył się na tobie, opierając się na łokciach po obu stronach twojej głowy.

- Złaź ze mnie – zaśmiałaś się próbując go zepchnął, jednak na marne – Kookie!

Jungkook jedynie się zaśmiał i schował twarz w zagłębieniu twojej szyi, gdzie zaczął robić niewielkie malinki. Westchnęłaś cicho przy jego uchu gdy przygryzł delikatnie skórę w tym miejscu i zaczęłaś się niespokojnie kręcić, żeby zszedł z ciebie, bo wiedziałaś w którym kierunku to zmierza.

- Kochanie, nie kręć się tak – stęknął dociskając biodra do twoich, przez co mogłaś poczuć jego wybrzuszenie w spodniach.

- A jak przyjdą wcześniej?

- Mówili, że będą po 17, a jest dopiero 15, więc nie ma powodu do obaw – uniósł się spoglądając w twoje oczy – Obu nam się przyda rozluźnienie.

Nie czekając na twoją odpowiedź wpił się w twoje usta całując je czule, co odwzajemniałaś. Swoje dłonie wsunęłaś pod jego koszulkę i przejechałaś po umięśnionej klatce piersiowej, na co zadowolony zamruczał. Wciąż miałaś z tyłu głowy, że rodzice mogą zrobić wam kolejną niespodziankę i zobaczyć to czego nie powinni, ale mężczyzna skutecznie odpędzał te myśli zastępując je sobą.

W końcu zszedł z ciebie i położył się obok, przyciągając cię na swoje kolana. Rękoma sięgnął do twojej bluzki, którą zdjął jednym ruchem i poprawił się na łóżku, żeby wciąż móc cię całować. Ustami wyznaczał ścieżkę mokrych pocałunków po twoich obojczykach, w które potem dmuchał wywołując na całym ciele przyjemne dreszcze. Czułaś jak opuszkami palców jeździ po twoich ramionach i plecach potęgując to uczucie. Kiedy sięgał do twojego stanika zatrzymałaś go i złapałaś za kraniec jego koszulki, w której zdejmowaniu ochoczo ci pomógł.

W tym samym momencie do mieszkania weszli twoi rodzice razem z Jisoo i Jungsu. Mieli tylko wejść i wyjść, bo twoja mama zapomniała portfela, ale będąc w środku przypomniała sobie, że miała zapytać cię o pewną rzecz. Dlatego wiedząc, że w planach miałaś pakowanie ubrań skierowała się do sypialni. Była pewna, że jesteś w garderobie układając kolejne rzeczy do kartonów, więc nawet do głowy jej nie przyszło, żeby zapukać, co było ogromnym błędem.

Z rozmachem otworzyła drzwi, po czym zamarła, zresztą tak samo jak wy. Jungkook jedynie szybko sięgnął po koc, którym was zakrył i z przerażeniem wpatrywał się w twoją rodzicielkę, która wciąż zaszokowana patrzyła to na ciebie to na niego. Miałaś ochotę zapaść się ze wstydu. Zresztą nie pierwszy raz z powodu przyłapania przez kogoś.

- Wy? Nie... nie przeszkadzajcie sobie... wrócimy później – wyjąkała pospiesznie zamykając drzwi.

Załamana wtuliłaś się w tors Kooka chcąc, żeby to okazało się żartem. Mężczyzna przyciągnął cię bliżej wciąż wzrokiem skanując drzwi, mając nadzieję, że kobieta nie powie nic mężowi.

- Mówiłam, że tak będzie! – uderzyłaś go dość boleśnie w ramię, przez co stęknął – Już nigdy nie posłucham cię w tych sprawach!

- Ale, no! No, skąd ja mogłem wiedzieć?!

- Ty sobie żartujesz?! – oburzona spojrzałaś na niego – Sam mówiłeś, że na pewno nie przyjdą, że nie ma powodu do obaw!

- No, ale, ale kocha...

- Masz celibat! 

__________

__________

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Jeon Jeongguk|imagineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz