▪183▪

2.7K 238 35
                                    

przyszły aktor

_____________________

Wysiadłaś z taksówki z Jisoo na rękach, po czym podeszłaś do przednich drzwi, aby pomóc Ggukowi wydostać się z samochodu. Postawiłaś dziewczynkę na chodniku, kiedy mężczyzna podał ci swoje kule, a sam z lekkim trudem wydostał się z auta, żegnając się ówcześnie z starszym taksówkarzem. Gdy oddałaś mu jego "pomocników", starając się dotrzymać ci kroku, ruszył w stronę budynku przedszkola.

Dziewczynka trzymając w dłoni swojego pluszaka szła przed wami, przyglądając się kwiatkom rosnącym w doniczkach wzdłuż chodnika. Zatrzymała się dopiero, kiedy usłyszała, że wasze kroki cichną.

- Aish, mam już dość tego cholerstwa – warknął Gguk poprawiając jedną z kul – Już wolałbym chodzić z balkonikiem.

Słysząc to, zaśmiałaś się głośno i kręcąc głową w rozbawieniu, zwróciłaś wzrok ku waszej córeczce, która stała przyglądając się wam. Widząc, że do przedszkola wchodzi coraz więcej osób wyciągnęłaś do niej rękę, żeby podeszła do was, bo bałaś się, że w tym tłumie pójdzie za kimś myśląc, że to któreś z was. Kiedy dziewczynka podbiegła do ciebie, wzięłaś ją na ręce i wyczekująco spojrzałaś na swojego męża, który w końcu poradził sobie z kulą.

- Po prostu przyznaj się, że nie potrafisz z nimi chodzić – prychnęłaś idąc do przodu, jednak wciąż na tyle wolno, żeby mógł cię dogonić.

- Nie, że nie potrafię, tylko one są jakieś nienormalne. Zresztą zamiast rozmawiać powinniśmy wejść do środka, bo się spóźnimy – oznajmił naprędce i wystrzelił do przodu, jakby chcąc udowodnić, że się mylisz.

- Oczywiście – zaśmiałaś się ruszając za nim.

Po wejściu do przedszkola, od razu wtopiliście się w tłum innych rodziców, choć trzeba było przyznać, że Kook szczególnie się wyróżniał. Zwłaszcza, gdy próbował przedostać się do sali, gdzie miało odbyć się przedstawianie organizowane przez grupę Jungsu. Chłopiec przez ostanie dwa tygodnie sumiennie przygotowywał się do swojej roli, która nie była byle jaka – miał być samym księciem.

Kiedy weszliście na salę, sporo miejsc było już pozajmowanych, jednak znaleźliście dwa wolne krzesła w drugim rzędzie, skąd był dobry widok na prowizoryczną scenę. Co chwilę ktoś z przedszkolaków wyglądał zza kotary, machając przy tym do widowni, która przeważnie reagowała na to cichym śmiechem. Jednak kiedy światło na sali przygasło, wszelkie rozmowy i szepty ucichły, a granatowy materiał odgradzający scenę od gości rozsunął się ukazując przy tym kilkanaście dzieciaków stojących w rzędzie.

Na samym początku mieli powiedzieć wierszyk, którego się nauczyli specjalnie na ten dzień, jednak Jungsu korzystając z chwili pokiwał do was, co odwzajemniliście ledwo widocznie, żeby nie zakłócać innym. Gdy sześciolatek mówił swoją kwestię, cały czas miał wzrok skierowany na was, jakby chcąc się uspokoić, bo doskonale zdawaliście sobie sprawę, że się denerwuje.

Było to jego pierwsze, takie wystąpienie i nie chciał niczego zepsuć. Chciał za to, żebyście po wszystkim byli niego zadowoleni, choć i tak byliście.

Po wierszyku, wszyscy aktorzy zeszli ze sceny, żeby zaraz pojawił się na niej Jungsu i jego kolega. Zanim chłopiec rozpoczął swoją kwestię wziął głęboki oddech, po czym posłał ku wam delikatny uśmiech, który odwzajemniliście, aby dodać mu otuchy.

Kiedy przedstawienie rozpoczęło się na dobre, przytuliłaś do siebie Jisoo i oparłaś głowę na ramieniu Kooka, który wyciągnął telefon, by nagrać aktorski debiut waszego syna.

- I żyli długo, i szczęśliwie – zakończył jeden z chłopców, który w całym przedstawieniu odgrywał rolę narratora.

Zaraz po jego słowach wszyscy na scenie ukłonili się, w akompaniamencie owacji rodziców. Żeby Jungsu mógł cię lepiej zobaczyć wstałaś z dziewczynką, która idąc tropem reszty także klaskała, choć o wiele bardziej wolała machać do brata, licząc, że ten zrobi to samo.

Jedynie Gguk spośród wszystkich nie mógł wstać, by ukazać uznanie przedstawiającej grupie, zamiast tego klaskał najgłośniej ze wszystkich. Był niesamowicie dumny i gdyby nie obcy ludzie dookoła, zacząłby skanować imię waszego pierworodnego, krzycząc przy tym "TO MOJE DZIECKO!".

Po zejściu dzieci ze sceny, wszyscy zgromadzeni w sali zaczęli ją opuszczać, w tym też i wy. Zostawiłaś Kooka z Jisoo w holu, gdzie zaraz miał pojawić się Jungsu, a sama udałaś się do szatni po jego rzeczy. Kiedy już wróciłaś zastałaś widok, który zmiękczył twoje serce. Wasz synek wciąż w swoim przebraniu księcia, uśmiechnięty od ucha do ucha, opowiadał zawzięcie coś tacie, jednocześnie trzymając Jisoo za rączkę. Gdy kątem oka zobaczył, że stoisz kilka kroków dalej, zerwał się z miejsca do ciebie, na co ukucnęłaś, aby go złapać.

- Mamo, podobało ci się? W sali mam dla was laurki! 

_____________________

Jeon Jeongguk|imagineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz