▪134▪

5.1K 283 80
                                    

dwóch na jednego

Leżałaś z małą, która wtulona w twoją klatkę piersiową smacznie spała po karmieniu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Leżałaś z małą, która wtulona w twoją klatkę piersiową smacznie spała po karmieniu. Wciąż nie mogłaś się nadziwić, że ta kruszynka jest już z wami, a jeszcze bardziej zadziwił i ucieszył cię fakt, że oczy odziedziczyła w stu procentach po tobie. Była wyjątkowa. W dalszym ciągu trudno było ci uwierzyć, przyzwyczaić się, że wasza rodzina powiększyła się. I to w tak krótkim czasie! Byłaś wręcz przekonana, że w drugą ciąże będzie ci tak samo trudno zajść jak za pierwszym razem. Czasami nawet myślałaś, że wcale w nią nie zajdziesz. A tu proszę... Los lubi zaskakiwać.

Kiedy chciałaś położyć waszą córeczkę w łóżeczku, do drzwi twojej sali ktoś cicho zapukał, a zaraz po tym delikatnie uchylił drewnianą powłokę. Pierwsze co zobaczyłaś to uśmiechnięta twarz Kooka, który wychylał się zza ściany, a zaraz pod nim Jungsu stojący i niepewnie rozglądający się po sali z Panem Lwem przyciśniętym do klatki piersiowej.

- Możemy wejść? - zapytał twój mąż, na co pokiwałaś głową i ostrożnie poprawiłaś się z małą na łóżku.

Jungkook nie widząc sprzeciwu złapał Jungsu za rączkę i razem podeszli do ciebie.

- Hej kochanie - chłopak nachylił się nad tobą i czule musnął twoje usta - I nasza kruszynko - odsunął się cmoknął czółko niemowlęcia.

- Mama! - chłopiec wyciągnął do ciebie rączki też chcąc się przywitać, chciałaś go przytulić, ale nie mogłaś przez śpiącą na tobie dziewczynkę.

Twój mąż widząc jak maluch wyrywa się do ciebie wziął go na ręce i postawił na materacu, po czym objął go, żeby nie spadł.

- Cześć skarbie - uśmiechnęłaś się i cmoknęłaś go w czoło.

Oboje w tym samym czasie spojrzeliście na Jungsu, który jak zaczarowany wpatrywał się w dziewczynkę. Mimo, że przygotowywaliście go na zostanie starszym bratem, to obawialiście się jego reakcji na nowego członka rodziny. W końcu teraz więcej uwagi będziecie musieć poświęcić niemowlakowi, który w pierwszych miesiącach nic nie zrobi bez waszej pomocy. Jednak wiedzieliście, że nie możecie przy tym zapominać o Jungsu.

- Wiesz kto to? - ciszę w pomieszczeniu przerwał Kook zerkając to na synka, to na córeczkę, którą głaskał po główce.

Chłopiec powoli pokiwał głową na "tak" i poszedł w ślady taty - też pogładził malucha cienkich włoskach, na co oboje rozczuleni zaśmialiście się. Może wasze obawy były bezpodstawne.

- Też byłeś taki mały - odezwałaś się, a chłopczyk spojrzał na ciebie z niedowierzaniem, ale po chwili się uśmiechnął wrócił do wpatrywania się w swoją siostrę.

- A jak ma na imię? - zapytał niewyraźnie i spojrzał na Jungkooka, który posłał ci rozbawione spojrzenie.

Mieliście dziewięć miesięcy na wybranie imienia... Ale mimo to, i tak nie zdecydowaliście się na żadne. Przez cały czas coś wymyślaliście, zmienialiście, aż wreszcie kończyliście w punkcie wyjścia. Wreszcie skończyło się na tym, że od wczoraj, czyli porodu pielęgniarka cały czas wypytuje cię o imię, które jest potrzebne do wypisania dokumentów. Czułaś się coraz bardziej zażenowana odpowiadając jej, żeby przyszła za godzinkę... Chyba sama przestała wierzyć, że wreszcie usłyszy upragnioną informację, bo od rana jej u was nie było.

- No właśnie, jak ma na imię? - Jungkook usiadł na krzesełku obok łóżka i posadził sobie Jungsu na kolanach.

Posłałaś mu tylko zmarnowane spojrzenie i powrotem spuściłaś wzrok na waszą córkę.

- A co ci się nie podoba w "Jisoo"? - westchnęłaś.

- Jest ładne, ale "Hyerin" jest lepsze - mruknął i połaskotał małą po nosku, na co ta go zmarszczyła, ale dalej spała.

- Jisoo - usłyszeliście cichy głosik Jungsu, który teraz zajęty był zabawą z Panem Lwem.

Razem z Kookiem spojrzeliście po sobie, a potem na chłopca, po czym wysłałaś mu triumfalny uśmiech.

- Dlaczego w tej rodzinie wszyscy są przeciwko mnie? - zrobił zbolałą minę, ale wiedziałaś, że żartował - Miejmy nadzieję, że ty nie będziesz pyskować jak twoja mama - nachylił się i cmoknął małą w główkę - Nasza Jeon Jisoo... Już teraz masz szlaban na imprezy i chłopaków.

Słysząc słowa swojego męża nie wytrzymałaś i parsknęłaś cicho śmiechem. Jungkook w tym czasie odsunął się od dziecka i przybliżył się do twojego ucha.

- Pamiętaj, że tobie też mogę dać jakąś karę - wyszeptał niskim głosem i cmoknął cię w usta, po czym sam się zaśmiał widząc twoją zaskoczoną minę.

- Pamiętaj, że tobie też mogę dać jakąś karę - wyszeptał niskim głosem i cmoknął cię w usta, po czym sam się zaśmiał widząc twoją zaskoczoną minę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

d

użo było próśb o Jisoo


no, to jest

Jeon Jeongguk|imagineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz