Twoje love story z Jungkookiem!
Jak potoczy się wasza przyjaźń? Jak będzie wyglądać wasza randka? A może o co pokłócicie się po raz pierwszy?
To wszystko znajdziesz w tej książce, gdzie to ty jesteś główną bohaterką!
Po raz kolejny spojrzałaś na telefon, który aktualnie pokazywał jedynie czarny ekran, po czym ze wrzaskiem cisnęłaś nim o podłogę. Na szczęście trafiłaś w dywan, przez co urządzenie jedynie lekko się odbiło i wylądowało pod twoimi stopami. Rozżalona sięgnęłaś po niego i szybko wybrałaś numer do [I/T/P], musiałaś się komuś wygadać, a ona była aktualnie jedyną osobą, przy której bez żadnych zahamowań potrafiłaś się rozpłakać. Poczekałaś jeden sygnał, drugi, trzeci, aż wreszcie usłyszałaś dźwięk sekretarki, przez co kompletnie załamana rozłączyłaś się, podniosłaś z podłogi, na której siedziałaś i ruszyłaś do łazienki.
Ten dzień był istnym apogeum twojej tragedii, która rozciągała się przez ostatnie tygodnie. Poprzedniego wieczora do sieci trafiły zdjęcia Kooka z Jisoo i Jungsu, żadne z nich nie wyglądało na szczęśliwych, co nie uszło uwadze internautów, którzy całą winę jak zwykle zrzucili na ciebie. Nie pozostawili na tobie nawet suchej nitki, zbesztali od stóp do czubka głowy. Czytając te komentarze i wpisy czułaś pustkę w środku, wypełniałaś się tym jadem, który ci zostawiali, a sytuację pogarszało zdjęcie twojej rodziny krążące po sieci. Rodziny, która właśnie się rozpada.
I kiedy myślałaś, że już gorzej nie będzie, że już osiągnęłaś samo dno, to zawsze musiało się znaleźć coś, co zburzyło ostanie filary, które podtrzymywały twoją słabnącą z każdym dniem psychikę.
Chwilę przed twoim nieudanym wyładowaniem frustracji na telefonie, zadzwonił twój szef, który bez zbędnych ceregieli oznajmił ci, że już tam nie pracujesz. Jako powód twojego zwolnienia podał jedynie ostatni skandal. W tamtym momencie czułaś jak ta ostania cienka niteczka nadziei w tobie pęka. Wszystkie wydarzenia nałożyły się na siebie pchając cię w najgorszy możliwy wybór, ale w obecnej sytuacji wydawał się czymś wspaniałym.
Już nikomu nie przeszkadzałaby twoja obecność, Kook miałby wolną rękę, fani mogliby odetchnąć z ulgą, że ktoś, kto krzywdzi ich idola już nie jest żadnym zagrożeniem, a ty... Ty i tak już przestałaś być w opinii innych kimś, kto czuje, ma uczucia. Dla nich wszystkich byłaś jak worek treningowy, który uderzali obelgami, nawet Jungkook.
Weszłaś do pomieszczenia, w którym pierwsze co zwróciło twoją uwagę, to koszula twojego męża i twoje oczy natychmiast zalały się łzami. Chciałaś to uratować, ale jak mogłaś to robić, skoro on odrzucał każdą próbę kontaktu? Zabraniał ci spotykania się dziećmi. Już w nikim nie mogłaś znaleźć wsparcia. Nawet w zespole, którego unikałaś nie chcąc zajmować im czasu. Już w niczym nie widziałaś ratunku.
Wyjęłaś z szafki buteleczkę środków nasennych, z którymi przez ostatni czas się nie rozstawałaś i dokładnie przeczytałaś etykietę. Informacja o dawce zagrażającej życiu wywołała u ciebie mieszane uczucia. Z jednej strony już wszyscy będą mieli spokój, ale z drogiej masz dla kogo żyć. Tylko jak niby możesz dla nich żyć, skoro nic nie zapowiada się, że odzyskasz z nimi kontakt...
Nim odkręciłaś buteleczkę wyjęłaś z kieszeni telefon, na którym od razu kliknęłaś w wiadomości. Wybrałaś numery [I/T/P] i Jina, po czym wysłałaś im krótką wiadomość. Nie ukrywałaś, że była to oznaka twojego strachu przed tym, co miałaś zaraz zrobić. Podświadomie liczyłaś, że może zdążą ci pomóc. Gdzieś tam w tobie wciąż była ta iskierka, która walczyła. Jednak jak mogła zabłysnąć jaśniej, skoro zakrywały ją ciemne chmury bolesnej codzienności?
"Przepraszam, tak będzie lepiej"
Ostatni raz spojrzałaś na krótką treść i bez dłuższego zastanawiania się kliknęłaś ikonkę wysłania. Drżącą dłonią odłożyłaś komórkę na kant zlewu i powoli sięgnęłaś po naczynie. Odkręcając je spojrzałaś na swoje odbicie w lustrze, ale nie widziałaś już tam siebie. To nie byłaś szczęśliwa ty. Twoje szczęście odeszło wraz z trójką tak ważnych dla ciebie osób.
Niepewnie wysypałaś na trzęsącą się dłoń całą zawartość buteleczki, o dziwo, nie strącając żadnej tabletki i tym samym powolnym, pełnym strachu ruchem przyłożyłaś ją sobie do ust. Przez kilkanaście sekund zalewałaś się łzami myśląc nad słusznością swojego czynu, ale nagle do głowy uderzyły ci ostanie słowa Jungkooka skierowane do ciebie, fala hejtu, życzenia śmierci. Posłałaś sobie samej ostanie pełne bólu spojrzenie i szybko wsypałaś sobie wszystko do buzi. Z trudem połknęłaś całą garść białych kapsułek, a na ich działanie nie musiałaś długo czekać. Już po chwili musiałaś podeprzeć się o umywalkę walcząc sama ze sobą, by złapać ostrość widzenia, jednak na marne. Obraz z każdą sekundą się zamazywał, a wszystkie mięśnie wiotczały. Nawet nie wiedziałaś kiedy osunęłaś się na twarde kafelki. Jedyne co poczułaś, to coś jakby uderzenie w głowę, a potem jakąś ciepłą, metaliczną ciecz.
Potem była już tylko ciemność i chłód.
______
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.