▪181▪

2.5K 222 44
                                    

sami w domu

____________________

- Kochanie!

Słysząc głos Gguka przymknęłaś oczy i odliczyłaś od trzech w dół, żeby uspokoić nerwy, które przy niesprawnym mężczyźnie narażone były niemal non stop. Co chwilę musiałaś przerywać aktualnie wykonywane zajęcie, bo byłaś wołana na górę w celu spełnienia prośby ukochanego. I oczywiście nie byłoby to nic dziwnego, gdyby to były sensowne rzeczy, a nie zachcianki typu "Możesz poprawić firankę?". Rozumiałaś, że był teraz przykuty do łóżka i zwyczajnie nudziło mu się, ale oprócz niego miałaś na głowie inne obowiązki domowe, które musiałaś wypełnić.

- [T/I], skarbie?!

Z cichym westchnięciem zostawiłaś robienie obiadu i ówcześnie otrzepując swoje ręce skierowałaś się na górę do sypialni, gdzie czas spędzał Jeongguk. Wspinając się po kolejnych schodach, zaczynałaś trochę mu zazdrościć, bo sama chętnie położyłabyś obok i zasnęła.

Odnosiłaś wrażenie, że to była jego mała zemsta, za twoje wszystkie okresy, choroby i zachcianki podczas ciąż. Chociaż jeśli biorąc pod uwagę to wszystko, to i tak Kook miał zdecydowanie gorzej.

Kiedy weszłaś do pokoju, mężczyzna nie zważając na twoją zmęczoną minę, uśmiechnął się szeroko i w miarę możliwości podniósł się do siadu, machając do ciebie ręką, żebyś usiadła obok.

- Ile razy ci mówiłam, żebyś nie wpuszczał psa do łóżka? Wszędzie będzie jego sierść – mruknęłaś podchodząc bliżej.

Mężczyzna tylko wzruszył ramionami i pogłaskał czworonoga, który leżał, będąc opartym pyskiem o jego zdrową nogę.

- Tylko on dotrzymuje mi towarzystwa. Bez niego byłbym sam jak palec – westchnął teatralnie przykładając dłoń do klatki piersiowej – Moja żona ma mnie gdzieś, cały czas chodzi w tę i we w tę, zamiast spędzać czas z poszkodowanym mężem.

- Przysięgam, że jeszcze słowo, a będziesz mieć drugą nogę w gipsie – burknęłaś pod nosem, mordując go wzrokiem, po czym dodałaś głośniej – Doskonale wiesz, że twoi rodzice przywożą dzisiaj Jisoo i Jungsu. Muszę posprzątać, zrobić obiad, nie mam czasu na leżenie przy tobie, albo poprawianie firanek, bo nie pasuje ci ich ułożenie.

- Przecież jest czysto, a rodzice przyjadą dopiero wieczorem – mruknął – Do tego czasu zdążysz coś zamówić, a teraz mogłabyś położyć się obok i obejrzeć ze mną jakiś film.

W odpowiedzi przewróciłaś oczami, zastanawiając się czy podczas upadku nie uderzył się w głowę, bo momentami zachowywał się gorzej niż Jungsu. Jednak przez jego zasmucony ton głosu i wydętą dolną wargę coś w tobie pękło, przez co wypuściłaś z ust powietrze ze świstem i zrezygnowana spojrzałaś na Gguka, który wciąż wpatrywał się w ciebie z nadzieją.

- Pójdę tylko po coś do jedzenia i zaraz wracam, a ty przez ten czas wybierz co chcesz oglądać.

Kiedy wyszłaś z pokoju, Kook w dalszym cięglu leżał na łóżku głaszcząc Chimmiego po pyszczku. W sumie chciał wykonać twoją prośbę i poszukać jakiegoś ciekawego filmu, lecz tak się składało, że laptop leżał na komodzie, do której nie miał siły podejść. Dlatego czekał aż ponownie przestąpisz progi waszej sypialni i podasz mu urządzenie.

Było mu trochę głupio ciebie tak wykorzystywać, gdyby tylko mógł wszystko robiłby sam, ale nie był na siłach. I co racja, nie musiał ściągać cię z każdą najmniejszą błahostką, jednak miał dość leżenia w samotności i mówienia do psa, który jedynie się na niego patrzył jak na idiotę. Dlatego wołał ciebie, żebyś potowarzyszyła mu chociaż na kilka minut.

- I co wybrałeś? – zapytałaś wchodząc do pokoju z kilkoma przekąskami i dwoma kubkami kakao, które odłożyłaś na szafkę nocną.

- A podałabyś mi laptopa? – posłał w twoją stroną niewinny uśmiech.

Nie mówiąc nic, podeszłaś do komody, żeby zabrać urządzenie i położyłaś się obok mężczyzny, który jak to miał w zwyczaju objął cie ramieniem przyciągając bliżej siebie. Kiedy on przeglądał kolejne strony z filmami, ty oparta o jego ramię śledziłaś każdy ruch kursora błądzącego po ekranie.

W pomieszczeniu panowała przyjemna cisza przerywana wzdychaniem Kooka, który nie mógł znaleźć niczego, co zadowoliłoby was oboje. W końcu zmęczona całym dniem, jak i czekaniem przymknęłaś oczy, po chwili zapadając w sen.

- Już sam nie wiem, a ty na co masz ochotę? – zapytał dalej czytając opisy fabuł różnych produkcji – Kochanie?

Nie uzyskując od ciebie żadnej odpowiedzi, odwrócił głowę w twoją stronę, po czym uśmiechnął się rozczulony, widząc jak śpisz. W jednym momencie przeszła mu ochota na oglądanie, a naszła fala senności. Ostrożnie odłożył laptopa na bok i uważając na nogę ułożył się, żeby wam obu było wygodniej. Jeszcze zanim sam udał się w objęcia Morfeusza zadzwonił do swojej mamy, prosząc ją, żeby przywieźli dzieci jutro.

_____________________

Jeon Jeongguk|imagineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz