▪184▪

2.7K 253 113
                                    

⇝here we go again⇜

____________________

Przymknęłaś oczy i wygodniej ułożyłaś głowę na klatce piersiowej Gguka, który jedną ręką gładząc twoje ramię, oglądał film na laptopie. Dochodziła już 22, a ty mimo tej, nie tak później, pory czułaś, że odpływasz ze zmęczenia. I w sumie nie było się co dziwić! Z samego rana musiałaś odprowadzić Jungsu do przedszkola, co zawsze robił Kook po drodze do wytwórni, z tym wyjątkiem, że on miał samochód. A ty z faktu braku prawa jazdy musiałaś wspomóc się metrem i kilkuminutowym spacerem do przedszkola waszego synka. Reszta dnia minęła ci pod znakiem stresu, zaczynając od spóźnienia się na metro, a kończąc na wizycie w urzędzie, w którym czułaś jak twoja cierpliwość wisi na cieniutkim włosku.

W tym samym czasie, kiedy ty załatwiałaś sprawunki na mieście Jeongguk zajmował się Jisoo, która zadowolona, że ma tatę tylko dla siebie nie potrafiła przyjąć, że ten musi odpoczywać. Mała jak na ruchliwe dziecko przystało ciągle znajdowała sobie nowe zajęcie, a mężczyzna już nie nadążał za nią kuśtykać. Miał nawet moment słabości, kiedy chciał zadzwonić do ciebie po pomoc, jednak obiecał, że się nią zajmie, a ty w spokoju będziesz mogła zająć się ważnymi rzeczami. Ostatecznie Gguk pozwolił małej rysować pisakami po białym gipsie, dzięki czemu ta uspokoiła się na dłuższy czas, całą swoją uwagę przeznaczając swoim malowidłom.

To był zdecydowanie długi dzień, jednak wreszcie mogliście odpocząć w swoich ramionach i spędzić wspólnie czas.

Kiedy lawirowałaś między światem snów a realnością poczułaś jak monotonne ruchy Gguka na twoim ramieniu robią się delikatniejsze, a jego usta składają kilka czułych pocałunków na twojej skroni. Domyślałaś się o co mu chodzi, jednak i tak posłałaś mu pytające spojrzenie, na które zareagował uśmiechem i cmoknął cię w usta.

- Jesteś śpiąca? – zapytał dotykając delikatnie opuszkami palców twojego karku.

- Trochę – mruknęłaś przymykając oczy, kiedy pochylił się i zassał ci się na szyi.

- To może cię rozbudzę? Hmmm...

Nie czekając na odpowiedź zjechał pocałunkami niżej, na obojczyki, gdzie zrobił sporą malinkę. Jedną dłoń wsunął pod twoją koszulkę, żeby po chwili złapać cię za pierś, którą delikatnie ściskał. Twoje ciche westchnięcia tylko utwierdzały go w fakcie, że jest ci przyjemnie i owszem – było. Jednak nie mogłaś skupić się na doznaniach, kiedy on sam nie mógł pozwolić sobie na za wiele. Chcąc, nie chcąc, wplotłaś palce w jego włosy, na co zadowolony mruknął robiąc kolejny siny znaczek, lecz po chwili odsunęłaś go od siebie, przez co spojrzał na ciebie zaskoczony.

- Coś nie tak?

- Ggukie, masz nogę w gipsie oblepionym brokatem – zaśmiałaś się poprawiając sobie włosy, które mężczyzna trochę rozczochrał.

- No i? Gips, to żadna przeszkoda.

- Sam dzisiaj narzekałeś, że noga cię boli. Poczekaj jeszcze trochę.

- Żartowałem tylko – mruknął – Prawdziwy mężczyzna nie odczuwa bólu.

- Doprawdy? – prychnęłaś i uszczypnęłaś go w sutek, na co pisnął natychmiast chwytając się za obolałe miejsce.

- Jesteś okrutna. Jak tylko zdejmą mi to cholerstwo, to się nie wymigasz.

W tym samym czasie Jungsu w swoim pokoju układał razem z Jisoo zamek z klocków. Co prawda oboje od jakieś godziny powinni już spać, ale chłopcu nie spieszyło się ze snem, dlatego jak tylko wyczuł, że dzisiaj już do niego nie przyjdziecie na palcach poszedł do pokoju Jisoo, żeby potowarzyszyła mu w zabawie.

W ciszy, jedynie czasem coś do siebie mówiąc, układali kolejne kolorowe budowle, nie zaważając na fakt, że zaraz rodzice mogą wejść do pokoju. Bądź co bądź, dziewczynka była z każdą chwilą coraz bardziej śpiąca, jednak dzielnie się trzymała nie chcąc kończyć zabawy z bratem, którego przez przedszkole i jego nowych kolegów nie miała dla siebie tak dużo, jak jeszcze jakiś czas temu.

Jungsu za to widząc, że Jisoo przymykają się oczka, wpadł do głowy jeden pomysł. Może i nie był najmądrzejszy, ale wywołał na twarzy sześciolatka uśmiech, który poszerzał się z każdą kolejną myślą o swoim planie.

- Jisoo, a chcesz nauczyć się fajnego słowa?

Po chwilowym "nakręceniu się" Jungkooka odechciało ci się spać, zupełnie jakby całe zmęczenie nagle wyparowało. Wciąż leżeliście wtuleni w siebie oglądając puszczony przez chłopaka film, co jakiś czas obdarowując się drobnymi czułostkami.

Wasz spokój jednak został przerwany przez ciche pukanie, po którym do sypialni weszła Jisoo. Na widok dziewczynki podniosłaś się do siadu, a Gguk zatrzymał film, czekając na rozwój sytuacji. Oboje myśleliście, że dziewczynka miała zły sen i nie mogła ponownie zasnąć, ale widząc jej uśmiech, szybko odgoniliście ten pomysł ze swoich głów.

Jisoo bez słowa podbiegła do łóżka i z twoją pomocą wdrapała się na wysoki materac, po czym delikatnie przytuliła się do ciebie.

- Coś się stało? – zapytałaś przeczesując palcami jej włosy.

Ta tylko pokręciła głową i odsunęła się lekko, żeby móc też spojrzeć na tatę, który tak samo jak ty był zaskoczony zachowaniem dziewczynki.

- Kulwa – zaśmiała się spoglądając na to na niego, to na ciebie w oczekiwaniu na waszą reakcję.

Moment zajęło ci przyswojenie co właściwie powiedziało twoje dziecko, po czym wlepiłaś w nią wytrzeszczone oczy.

- C-co? – mruknęłaś wciąż będąc w szoku.

- Kulwa.

- Jisoo, nie wolno tak mówić! – odezwał się Kook, który podzielał twój nastrój – Od kogo znasz to słowo? Jungsu ci to powiedział?

Dziewczynka jedynie pokręciła przecząco głową, po czym wskazała na Kooka paluszkiem.

- Tata.

____________________

____________________

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Jeon Jeongguk|imagineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz