▪190▪

2.6K 241 15
                                    

przemoc w rodzinie

____________________________

Niczym huragan wpadłaś do sypialni, czemu towarzyszył głośny huk drzwi. Niewzruszony i niczego nieświadomy Gguk wciąż spał w najlepsze tuląc do klatki piersiowej twoją poduszkę. Teraz twój zachwyt nad jego urokiem już nie miał najmniejszego znaczenia, nie miałaś zamiaru rozkoszować się jego niewinną, senną miną i cichutkimi pomrukami, jakie jeszcze kilkanaście minut temu topiły twoje serce na kałuże miłości.

Z zapałem wściekłej tygrysicy wyszarpałaś poduszkę spod jego głowy, przez co uderzył nią o materac, a w rezultacie czego, obudził się z szeroko otwartymi oczami. Zaskoczony spojrzał na ciebie, ale widok szybko zasłoniłaś mu miękkim przedmiotem uderzającym kilkakrotnie każdą część jego ciała.

- Ał... Ała no! O co ci chodzi?! Ała! Przestań! – wrzeszczał zasłaniając dłońmi głowę – Co ja ci takiego zrobiłem, że musisz być taka okrutna?! Ała!

- Nie udawaj głupiego, Jeon! Myślałeś, że nigdy się nie dowiem?!

- Ale o czym?! Kochanie, przestań! Błagam!

- O czym?! O tym, że podmieniłeś mi tabletki! – krzyknęłaś rzucając w niego poduszkę, którą szybko przycisnął do siebie.

- Jakie znowu tabletki? – mruknął rozmasowując ramię – O co ci, kobieto, chodzi?

- Antykoncepcyjne, baranie!

Już miałaś ponownie chwytać za poduszkę, ale ten szybko ją schował za siebie i nakrył się kołdrą po sam czubek głowy.

- Ale ja nic nie podmieniłem! – burknął spod pościeli zachowując się jak przedszkolak – Przysięgam!

- Miej odwagę cywilną i przyznaj się, że zamieniłeś mi tabletki, żeby mieć drugie dziecko – zdarłaś z niego kołdrę zastając jego zawieszoną minę.

- Och, o to chodzi – szepnął pod nosem – Skąd to niby wiesz? Znaczy nie! Ja nic nie zrobiłem!

Spojrzał na ciebie wielkimi oczami i przełknął ciężko ślinę, szczerze bojąc się ciebie w tamtym momencie. To miał być jego słodki sekret od zawsze, na zawsze i nie miał zielonego pojęcia skąd mogłabyś się o tym dowiedzieć. Przecież nigdy nikomu o tym nie mówił, nawet najbliższym przyjaciołom, więc tobie tym bardziej obawiając się twojej reakcji. I jak widać słusznie...

- Właśnie nakryłam Jungsu na wyrzucaniu leków – powiedziałaś z udawanym spokojem – A wiesz dlaczego to robił?

Gguk pokręcił przecząco głową bardziej tuląc do siebie poduszkę, wciąż myśląc jak odkryłaś jego tajemnicę.

- Bo wspaniałomyślny tatuś kiedyś podmienił mamusi tabletki i urodziła się Jisoo – dokończyłaś ze sztucznym uśmiechem – Nieprawdopodobna historia, prawda?

Jedyną reakcją z jego strony było tym razem pokiwanie głową i przełknięcie śliny.

A Jungsu skąd niby to wiedział? Przecież z nim na takie tematy tym bardziej by nie rozmawiał. Chyba, że kiedyś przypadkowo coś wypapla... Och...

Ostatnimi czasy poważnie zaczął się zastanawiać, czy jego własne dzieci nie mają o coś do niego żalu i nie sabotują go na każdym kroku.

- Zabawne, co nie? – zaśmiał się nerwowo odgarniając włosy z czoła.

- Nie.

Przez moment wpatrywaliście się w siebie reprezentując sprzeczne emocje – ty gniew skrywany pod przykrywką pozornie miłego uśmiechu, a on czysty strach, którego nie potrafił zatuszować niczym. Tym bardziej poduszką, którą miętosił w pięściach.

Nie byłaś zła, że przez niego zdarzyła wam się nieoczekiwana ciąża, przecież dzięki temu macie córeczkę, której nie zamieniłabyś za żadne skarby. Byłaś zła, bo zrobił coś takiego za twoimi plecami. Jeśli chciał drugie dziecko, to mógł z tobą o tym po ludzku porozmawiać, a nie planować poczęcie bez żadnej konsultacji z tobą.

Niezręczną, męczącą już ciszę przerwał dźwięk otwieranych drzwi, w których progu stanął Jungsu z Panem Lwem w rączce. Chłopiec widząc, że już oboje nie śpicie uśmiechnął się zadowolony i podbiegł do łóżka, na które następnie wskoczył .

- Tata wygląda jakby zobaczył ducha! – zaśmiał się wskazując na twarz Gguka.

- Widocznie coś musi mieć na sumieniu, że się tak wystraszył – powiedziałaś unosząc jedną brew i krzyżując ręce na klatce piersiowej – Ciekawe co takiego...

- Wiesz, tato, powiedziałem mamie o tym jak podmieniłeś tabletki i urodziła się Jisoo – powiedział radośnie, na co mężczyzna rozszerzył oczy jeszcze bardziej, modląc się, żeby cała ta sytuacja okazała się głupim snem – I też dzisiaj tak chciałem zrobić, żebym miał brata. Myślisz, że zadziała?

_________________________

_________________________

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

jeszcze 10

Jeon Jeongguk|imagineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz