▪46▪

5.3K 257 102
                                    

⇝kiedy twoi rodzice go nie akceptują⇜

⇝kiedy twoi rodzice go nie akceptują⇜

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- No, no całkiem ładne mieszkanie. Pewnie musi nieźle zarabiać, chociaż tyle z niego pożytku – burknęła twoja matka rozglądając się po salonie.

- Lepiej opowiedzcie jak minęła wam podróż – postawiłaś na stoliku filiżanki z kawą chcąc zmienić temat.

- 11 godzin lotu do najprzyjemniejszych nie należały, naprawdę mogłaś zamieszkać gdzieś bliżej – tym razem odezwał się twój ojciec.

- Tutaj mi dobrze – odpowiedziałaś ze sztucznym uśmiechem i usiadłaś na fotelu czekając, aż Kook do was dołączy, co po kilku minutach zrobił.

Przez dłuższą chwilę w pomieszczeniu panowała niezręczna cisza, która została przerwana przez twojego rodziciela.

- Czym się zajmujesz? – spojrzał na chłopka, a ten na ciebie.

- Jest piosenkarzem, należy do najpopularniejszego koreańskiego zespołu – już w tym momencie wiedziałaś, że tu leży pies pogrzebany.

- Co to za zawód? Piosenkarz... - prychnął pod nosem.

- Normalny – próbowałaś ukryć swoje zdenerwowanie, co Jungkook zauważył i choć nie rozumiał ani słowa, z tego co mówicie wiedział, że z pewnością nie jest to miła pogawędka, chcąc dodać ci trochę otuchy położył dłoń na twoim kolanie, które delikatnie gładził.

- I co ci niby on może zaoferować? Najlepiej by było gdybyś wróciła do Polski i związała się z Polakiem.

-No i co jeszcze? – warknęłaś.

- Nie tym tonem! – dodała twoja matka – jesteś naszą córką i mamy prawo się sprzeciwić twojemu związkowi z tym – Zlustrowała zdezorientowanego Kooka wzrokiem, po czym zamilkła.

- No dokończ! Z kim?! – ze zdenerwowania aż wstałaś, w tym momencie Jeon był całkowicie skonsternowany.

- Nie podnoś głosu na matkę! Nie tak cię wychowaliśmy! – twój ojciec też wstał, będąc z tobą, prawie że twarzą w twarz.

- Wy mnie w ogóle nie wychowaliście, cały czas was nie było! A teraz macie czelność mówić mi z kim mam się spotykać, a z kim nie?! Żałosne – prychnęłaś, a następnie dodałaś – Lepiej będzie jeśli już pójdziecie.

- Z przyjemnością – warknęła kobieta chwytając męża za ramię opuszczając wasze mieszkanie.

Po ich wyjściu opadłaś na fotel, chowając twarz w dłoniach cicho szlochając. Chłopak widząc to usiadł na oparciu przytulając cię z całych sił do siebie.

- Wiedziałam, że tak będzie – wychlipałaś – Przepraszam, to nie tak miało wyglądać.

- Nie przepraszaj, to nie twoja wina – pocałował cię w czubek głowy starając się w jakiś sposób sprawić, abyś przestała płakać. Było mu przykro, że to spotkanie przebiegło w ten sposób i choć nie rozumiał niczego, co wypływało z waszych ust, mógł się tego domyślić. Dlatego tym bardziej chciał zachować zimną krew, abyś wiedziała, że niezależnie od sytuacji zawsze znajdziesz w nim wsparcie.

 Dlatego tym bardziej chciał zachować zimną krew, abyś wiedziała, że niezależnie od sytuacji zawsze znajdziesz w nim wsparcie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Jeon Jeongguk|imagineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz