▪93▪🔞

8.6K 256 150
                                    

⇝zepsuty samochód⇜

Wizyta w domu rodzinnym Jungkooka dobiegła końca i musiałaś przyznać, że była bardzo udana

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Wizyta w domu rodzinnym Jungkooka dobiegła końca i musiałaś przyznać, że była bardzo udana. Poznałaś wiele nowych osób, nasłuchałaś się opowieści o chłopaku, w szczególności tych żenujących, których ci nie szczędzono. Czułaś się tam dobrze.

Byliście w połowie drogi do Seulu, przejeżdżaliście przez jakiś las, co było pomysłem Kooka, żeby nie stać w korkach. Nic nie mówiłaś na jego pomysł, ale czułaś, że nie skończy się to dobrze.

Po nieco ponad półgodzinie jazdy po pełnej korzeni i kamieni drodze pod maską samochodu coś uderzyło, po czym chłopak natychmiastowo się zatrzymał. Wyszedł z pojazdu i otworzył klapę, spod której wyleciały kłęby dymu. Mimo, że przez otwartą maskę nie widziałaś jego twarzy mogłaś się domyślić, że był zdenerwowany. I to bardzo. Z hukiem trzasnął klapą, po czym z powrotem wsiadł do pojazdu.

- I co? – zapytałaś niepewnie.

- Nie wiem – mruknął i wziął telefon ze schowka, by znowu wyjść na zewnątrz – Poczekaj tu, zadzwonię po pomoc drogową – zamknął drzwi i odszedł kawałek.

Widziałaś jak co chwilę łapie się za głowę, a potem ciężko wypuszcza powietrze. To nie wróżyło niczego dobrego.

Po około 15 minutach rozmowy, podczas której Kook zdążył się nieźle wściec wrócił do samochodu. Oparł się o siedzenie i rzucił telefonem na deskę rozdzielczą. Wziął głęboki oddech, po czym przetarł twarz dłońmi.

- Posiedzimy tu w najlepszym wypadku półtorej godziny - powiedział patrząc przed siebie.

Opadłaś zrezygnowana na fotel. Już chciałaś powiedzieć "Wiedziałam, że tak będzie", ale powstrzymałaś się. To i tak by nic nie zmieniło, a tylko pogorszyło sprawę.

Siedzieliście tak przez parę minut w kompletnej ciszy, dopóki nie poczułaś dłoni chłopaka jeżdżącej po twoim udzie. Spojrzałaś na niego pytająco. Na jego twarzy nie było już ani krzty niezadowolenia, wręcz przeciwnie. Usta miał wykrzywione w cwany uśmieszek, a oczy wręcz iskrzyły z pożądania.

- Kook, ty chyba nie myślisz o tym... - strzepnęłaś jego dłoń.

- A dla czego nie? Mamy godzinę, więc co lepszego możemy przez ten czas robić? – wsunął swoją dłoń pod twoją sukienkę i szybkim ruchem sięgnął do gumki twoich rajstop.

- A co jak ktoś nas zobaczy? – zapytałaś nerwowo kiedy zaczął je ciągnąć ku dołowi.

- A kto miałby nas tutaj zobaczyć – zaśmiał się – Hmm, no nie daj się prosić – nachylił się do ciebie i wyszeptał w twoje usta – Wiem, że chcesz...

Czując jego bliskość nie mogłaś się powstrzymać. Wpiłaś się w jego wargi, na co chłopak odpowiedział ci cichym pomrukiem. Kiedy zabrakło wam powietrza oderwaliście się od siebie. Kook odsunął swój fotel na maxa i położył się na nim.

Jeon Jeongguk|imagineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz