▪82▪

5.5K 277 51
                                    

⇝kiedy ma kaca⇜

Otworzył leniwie oczy, ale szybko je zamknął przez promienie słońca przedostające się przez do połowy zasłonięte rolety

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Otworzył leniwie oczy, ale szybko je zamknął przez promienie słońca przedostające się przez do połowy zasłonięte rolety. Kiedy już oswoił się ze światłem chciał wstać, jednak tak szybko jak podniósł się do siadu, opadł z powrotem na miękkie poduszki.

- Aish – syknął przykładając sobie dłoń do czoła – Na co mi to było? – szepnął sam do siebie.

Leżał w tej samej pozycji przez dobre 10 minut próbując przypomnieć sobie co takiego działo się poprzedniego wieczora, ale w głowię miał czarną dziurę. Wreszcie z cichym sykiem odwrócił się na drugą stronę i dopiero wtedy zauważył, że leży sam. Zdziwiło go, że wstałaś przed nim, zazwyczaj zaraz po przebudzeniu spędzacie trochę czasu w łóżku i wtedy razem wstajecie. Chciał na ciebie zaczekać, może tylko poszłaś do łazienki i zaraz wrócisz, ale ból głowy się nasilał.

Niechętnie podniósł się na równe nogi i poczłapał do drzwi, jednak zanim wyszedł z sypialni zerknął na duże lustro stojące w rogu pokoju i zamarł. Nie dowierzając podszedł bliżej, by dokładnie przyjrzeć się odbiciu.

- Co jest... - przejechał dłonią po swojej twarzy, nie wiedząc czy wciąż śpi, czy to co widzi to rzeczywistość.

Otóż chłopak miał na sobie twoją różową halkę do spania, która teraz nadawała się tylko do wyrzucenia, dodatkowo jego twarz zdobiła twoja czerwona szminka. Kook złapał się za głowę i odwrócił w celu szybkiego ogarnięcia się. Przecież nie pokaże ci się w takim stanie. Jednak jego plan poległ w gruzach kiedy drzwi od sypialni się otworzyły a w ich progu stanęłaś ty z tacką w rękach, którą, widząc swojego chłopaka, upuściłaś na podłogę. Oboje staliście z szeroko otwartymi oczami, nie wiedząc jak zareagować.

Wczoraj jak tylko wróciliście do domu oddelegowałaś Kooka do sypialni, a sama położyłaś się w gościnnym. Już wolałaś się poświęcić i tę noc spędzić bez ukochanego na rzecz nie wdychania zapachu alkoholu, którym chłopak "pachniał". Myślałaś, że padnie ze zmęczenia na łóżko i pójdzie grzecznie spać, jednak pomyliłaś się i to bardzo. On wolał przebrać się do snu. Szkoda, że w twoją ulubioną halkę...

Już miał się odezwać, ale niespodziewanie wybuchłaś śmiechem. Zignorowałaś wylany sok i potłuczony talerz pod swoimi stopami, jak i to, że chłopak rozdarł materiał warty 135 tysięcy won. Ten widok był bezcenny. Korzystając, że Jungkook wciąż się nie otrząsnął wyciągnęłaś z kieszeni telefon i zrobiłaś mu zdjęcie. Kiedyś je wywołasz i powiesisz na ścianie. Wreszcie chłopak odchrząknął i poprawił się patrząc na ciebie jakby nic się nie stało.

- Wcześnie wstałaś – sięgnął z komody leżącą na niej bluzę i ubrał ją ściągając satynowy materiał.

- Wcześnie? – parsknęłaś – Zaraz będzie 14 - zmierzyłaś go roześmianym wzrokiem, który zatrzymał się na pewnym miejscu – Em, może byś założył chociaż bokserki? – nie chcąc ponownie się śmiać szybko się schyliłaś i zaczęłaś ostrożnie sprzątać coś, co jeszcze kilka minut temu miało być śniadaniem dla Kooka.

Chłopak spojrzał w dół i szybko wyciągnął z szuflady swoją bieliznę. Czuł się zażenowany do tego stopnia, że zapomniał już o bólu głowy i suchości w gardle.

- Kochanie – zaczął niepewnie – Pamiętasz może co się wczoraj stało? – podrapał się po głowie i ukucnął, żeby ci pomóc.

Spojrzałaś na niego nie kryjąc swojego rozbawienia całą tą sytuacją. Odłożyłaś wszystkie odłamki szkła na tackę i podniosłaś się na równe nogi, a chłopak zaraz za tobą, czemu towarzyszyło nieprzyjemne pulsowanie w głowie. Kac o sobie przypomniał.

- Nie wiem ile wczoraj wypiłeś, ale z pewnością za dużo – skierowałaś się do kuchni, Kook podążał za tobą jak cień, chociaż jego chód przypominał bardziej zombie.

- A dalej co było? – sięgnął po butelkę wody, którą natychmiast przyłożył do ust.

- Potem dostałeś celibat i naprawdę nie wiem, co robiłeś kiedy wróciliśmy do domu, ale masz mi odkupić tę halkę – spojrzałaś na niego ostrzegawczo i wyrzuciłaś do kosza śmieci.

Jungkook słysząc twoje słowa zachłysnął się wodą, przestraszyłaś się i zaczęłaś go klepać po plecach, żeby odkaszlnął.

- Co ja dostałem?! – krzyknął nabierając do płuc powietrza.

- Celibat – powtórzyłaś i poszłaś wytrzeć mokrą podłogę w sypialni.

- Czemu?! – chłopak szybkim krokiem udał się za tobą.

- Za to, że nie umiałeś trzymać rąk przy sobie i za moją halkę – spojrzałaś na niego spod byka.

- Ale...

- Nie ma żadnych "ale" Kookie, wytrzymasz – poklepałaś go po ramieniu i ruszyłaś dalej.

- To chociaż na ile ten cały celibat? – burknął jak obrażone dziecko.

Słysząc jego pytanie stanęłaś i pomyślałaś chwilę nad jego karą, po czym uśmiechnęłaś się triumfalnie.

- Dwa tygodnie.

- Co?! Ja tyle nie wytrzymam!

- Wytrzymasz bez problemu. Dłużej wytrzymywałeś – zauważyłaś.

- Tak, ale wtedy nie miałem ciebie obok siebie – objął cię od tyłu – Kochanie, zmniejsz to, albo najlepiej o tym zapomnij, co? – cmoknął cię w kark.

- Nie ma mowy! – wyrwałaś się i odwróciłaś w jego stronę – Za to mogę ci to przedłużyć.

Już nic powiedział, bojąc się, że pogorszy swoją i tak już beznadziejną sytuację. Patrzył tylko jak znikasz wchodząc do sypialni. W jego głowie już zrodził się plan zemsty na tobie. Musiał tylko poczekać te cholerne dwa tygodnie...

 Musiał tylko poczekać te cholerne dwa tygodnie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Jeon Jeongguk|imagineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz