▪71▪

5.1K 261 64
                                    

⇝kiedy odwiedzasz Jina⇜

Tydzień po wydarzeniach z restauracji wzięłaś się w garść i postanowiłaś odwiedzić chłopaków w dormie, szczególnie zależało ci na rozmowie z Jinem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Tydzień po wydarzeniach z restauracji wzięłaś się w garść i postanowiłaś odwiedzić chłopaków w dormie, szczególnie zależało ci na rozmowie z Jinem. Martwiłaś się o niego.

Jeszcze zanim wyszłaś ze swojego tymczasowego mieszkania zadzwoniłaś do Yoongiego, by uprzedzić go o twoich odwiedzinach i upewnić się, że zastaniesz tam Kooka. Nie miałaś ochoty go oglądać. Wciąż go kochałaś, ale zwyczajnie się go bałaś. Jak on mógł zrobić coś takiego? Wiedziałaś, że był o ciebie chorobliwie zazdrosny, ale że do tego stopnia?!

Zadzwoniłaś dzwonkiem do drzwi mieszkania zespołu i cierpliwie czekałaś aż ktoś ci otworzy. To byłoby wasze pierwsze spotkanie od tygodnia, przez ten czas rozmawialiście tylko przez telefon, bo chłopaki koniecznie chcieli wiedzieć, co u ciebie. Wiedziałaś, że te informacje pójdą do Jungkooka, ale w sumie się z tego cieszyłaś. Nie chciałaś, żeby znowu przeżywał twoje zniknięcie, choć zdawałaś sobie sprawę, że z pewnością jest w rozsypce.

- [T/I] – w progu drzwi stanął Hobi, nie czekając na twoją odpowiedź zgarnął cię w swoje ramiona kołysząc wami na boki – Jak się czujesz? Nie wyglądasz najlepiej - przyjrzał się tobie kiedy odsunęliście się od siebie.

- Dzięki, to są właśnie słowa, które każda dziewczyna chce usłyszeć – zironizowałaś i weszłaś do środka.

- Oj, no wiesz o co mi chodziło – wszedł za tobą – Ale powiedz, jak się trzymasz?

- A nie widać? – uśmiechnęłaś się lekko powstrzymując łzy, które nie wiadomo czemu chciały wypłynąć z twoich oczu.

Hoseok ponowie cię przytulił szepcząc ci do ucha słowa otuchy. Nie wytrzymałaś, rozpłakałaś się. Miałaś gdzieś, że ktoś zobaczy cię w tym stanie. Miałaś już dość zgrywania silnej. Chciałaś tylko wypłakać te wszystkie emocje.

Chłopak stał i tulił cię. Nic nie mówił, tylko pozwolił ci płakać w jego sweter. Byłaś mu za to wdzięczna, właśnie tego teraz potrzebowałaś.

- Przepraszam – mruknęłaś ocierając mokre policzki kiedy już odsunęliście się od siebie.

- Nie masz za co – uśmiechnął się czule – A teraz leć do Jina, bo nie mógł się doczekać, aż cię zobaczy. Martwił się.

- A reszty nie ma? – zapytałaś wchodząc po schodach na górę.

- Chwilę przed twoim przyjściem menadżer zadzwonił, że muszą przyjechać do wytwórni. A, że ktoś musiał zostać z Jinem, to ja się zgłosiłem na ochotnika.

Posłałaś mu delikatny uśmiech i wspięłaś się na piętro. Zanim zapukałaś do drzwi pokoju najstarszego otarłaś ostatni raz policzka mając nadzieję, że nie zauważy. Wreszcie uderzyłaś lekko w drewnianą powłokę i kiedy usłyszałaś pozwolenie weszłaś do środka.

- O! Hej [Z/T/I] – chłopak poprawił się na łóżku i uśmiechnął się miło do ciebie.

Podeszłaś bliżej jego łóżka i o mało znowu się nie rozpłakałaś. Wyglądał jak siedem nieszczęść. Cała posiniaczona twarz, plaster nad łukiem brwiowym i ten opatrunek na nosie. Wcale się nie dziwiłaś, że menadżer nie pozwolił wyjść mu z dormu.

- Wiem, że wyglądam okropnie, ale powiedz coś – zaśmiał się niezręcznie.

- Wybacz – uśmiechnęłaś się i usiadłaś na skraju materaca – Tak cię przepraszam Jin – szepnęłaś mając wyrzuty sumienia, choć to nie była twoja wina.

- Nie przepraszaj [T/I], nie jesteś niczemu winna. Zasłużyłem – zaśmiał się cicho – Nie wiem co mi wtedy przyszło do głowy – spojrzał prosto w twoje oczy – Płakałaś?

- N-nie.

- [T/I]...

-Może trochę – mruknęłaś patrząc na zdjęcia na ścianie, jedno z nich ukazywało Jina i Jungkooka – Rozmawialiście?

- Tak – odpowiedział patrząc na tę samą fotografię – Pogodziliśmy się. A wy?

Pokiwałaś tylko przeczącą głową i znowu poczułaś te cholerne łzy. Zgryzłaś wargę chcąc je jakoś zatrzymać, ale jedyne co to dało, to zduszony szloch. Jin widząc cię w takim stanie przysunął się bliżej ciebie obejmując ostrożnie.

- Brakuje mi go – wyszeptałaś nie będąc w stanie wysilić się na głośniejszy ton – Co u niego?

- Źle. Wyjechał do Busan. Tu za dużo rzeczy mu o tobie przypominało. Z tego co nam mówił chce zapisać się do psychologa, czy coś takiego. [T/I], on chce się zmienić dla ciebie. Wybaczysz mu? – odsunął się trochę, by spojrzeć w twoje załzawione oczy.

- Nie wiem Jin...

- Nie wiem Jin

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Jeon Jeongguk|imagineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz