▪113▪

6.2K 226 212
                                    

kimchi i inne atrakcje  

- Może pójdziemy coś zjeść? – Jungkook zatrzymał się i wskazał na pizzerię znajdującą się naprzeciwko parku

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Może pójdziemy coś zjeść? – Jungkook zatrzymał się i wskazał na pizzerię znajdującą się naprzeciwko parku.

- Nie mam ochoty na pizzę – mruknęłaś nadymając policzki w geście niezadowolenia.

- A na co masz? –złączył wasze dłonie wznawiając spacer.

- Na coś słodkiego – mruknęłaś – Albo nie! Jednak słone... Ugh, zjadłabym kimchi.

- Tu w okolicy jest dobra restauracja –spojrzał na ciebie z uśmiechem, po czym skierowaliście się odpowiednim kierunku.

Korzystając z ładnej pogody wybraliście się na spacer. Jungkook chciał ci wynagrodzić ostatni tydzień, kiedy cały czas zawalony był próbami, przez co w domu pojawiał się dopiero późnym wieczorem. Codziennie kiedy wychodził zostawiał ci w kuchni śniadanie i karteczkę z prośbą, żebyś nie czekała na niego do późna. To było kochane z jego strony, ale zawsze zostawałaś dłużej na nogach, żeby móc spędzić z nim choć chwilę zanim położycie się spać. Za każdym razem, gdy widział, że jednak go nie posłuchałaś kręcił rozbawiony głową i w ramach "kary" zaciągał cię pod prysznic. Na wspólnej kąpieli, przytulankach i kilku pocałunkach się kończyło. I choć brakowało ci jego obecności, to miało to jeden duży plus, wśród stercie minusów... mogłaś odpocząć od tego napaleńca.

Powolnym krokiem, nigdzie się nie spiesząc kierowaliście się do restauracji z kimchi, na które już przeszła ci ochota, ale nic nie mówiłaś. Bałaś się, że chłopak w końcu zwariuje od twoich ciągłych zmian zdania, co do dzisiejszego obiadu. W sumie teraz zjadłabyś tę pizzę...

- Zaczekaj chwilkę, Nam dzwoni – Kook szybko cmoknął cię w czoło i odszedł na ubocze.

Spojrzałaś za chłopkiem, który zawzięcie tłumaczył coś liderowi. To nie będzie krótka rozmowa...

Mimo, że nie było dzisiaj ciepło, czułaś jak robi ci się coraz bardziej duszno. Poluzowałaś trochę szalik i odpięłaś kurtkę. Z każdą chwilą było ci coraz gorzej, dodatkowo głowa zaczęła cię niemiłosiernie boleć. Po prawie 10 minutach stania w jednym miejscu, podczas których Jungkook non stop posyłał ci przepraszające spojrzenia postanowiłaś usiąść na pobliską ławkę. Miałaś wrażenie, że jeśli zaraz się o coś nie oprzesz runiesz na ziemię.

Nie zdążyłaś przejść nawet pięciu metrów, kiedy poczułaś jak twoje nogi robią się niczym z waty. Ostatkami sił poczłapałaś do ławki. Chwyciłaś mocno za oparcie próbując zapanować nad zawrotami głowy i coraz szybszym oddechem, ale na marne. Nagle przed oczami pojawiły się czarne plamki, których przy każdym mrugnięciu robiło się więcej i więcej. Nie wiedziałaś co się dzieje i to cię przerażało. Na dodatek Jungkook stał odwrócony do ciebie tyłem, a ty nie mogłaś wydobyć z siebie żadnego słowa. Nie minęła minuta, kiedy bezwładnie osunęłaś się na chodnik.

- Jutro ci to przyniosę... - mruknął chłopak i spojrzał w twoim kierunku – [T/I]? [T/I]?! – widząc jak leżysz na ziemi podbiegł do ciebie – Kończę Nam, [T/I] zemdlała! – krzyknął do słuchawki i pospiesznie rozłączył się – Kochanie, obudź się – uklęknął przed tobą i poklepał cię delikatnie po policzku.

- Jungkook? – szepnęłaś uchylając powieki – Co się stało?

- Zemdlałaś, coś cię boli? – zapytał dokładnie oglądając, czy nic sobie nie zrobiłaś.

- Nie, znaczy głowa – chciałaś wstać, ale chłopak wyprzedził cię biorąc na ręce i sadzając na ławce.

- Powinniśmy jechać do lekarza – oznajmił spoglądając na ciebie zmartwionym wzrokiem.

- Ale już naprawdę jest w porządku – powiedziałaś i jakby chcąc mu to udowodnić wstałaś na równe nogi, co nie było najlepszym pomysłem.

Znowu zakręciło ci się w głowię. Zacisnęłaś pięść na rękawie kurtki Kooka i gdyby nie ramiona chłopka na twoich plecach ponownie upadłabyś na ziemię.

- Nie ma żadnych "ale", jedziemy do szpitala – wziął cię na ręce, po czym skierował się w stronę postoju taksówek.

- Nie ma żadnych "ale", jedziemy do szpitala – wziął cię na ręce, po czym skierował się w stronę postoju taksówek

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

w ogóle cały czas mam "Tempo" w głowię...

Jeon Jeongguk|imagineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz