Twoje love story z Jungkookiem!
Jak potoczy się wasza przyjaźń? Jak będzie wyglądać wasza randka? A może o co pokłócicie się po raz pierwszy?
To wszystko znajdziesz w tej książce, gdzie to ty jesteś główną bohaterką!
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Wyszłaś z łazienki i od razu rzuciłaś się na łóżko. Ten dzień cię wykończył i jedyne czego potrzebowałaś to ramiona Kooka i sen. Chłopak widząc, że jesteś ledwo co żywa odłożył telefon na etażerkę i wyłączył lampkę, po czym przyciągnął cię do siebie nakrywając was oboje kołdrą.
- Dobranoc kochanie – cmoknął cię w czoło i mocniej w siebie wtulił.
Mruknęłaś coś niezrozumiałego pod nosem i wygodniej ułożyłaś głowę na jego klatce piersiowej. Coś czułaś, że w tej pozycji szybko zaśniesz. I wcale się nie myliłaś, już po paru minutach całkowicie odpłynęłaś. Chłopak uśmiechnął się pod nosem i widząc, że już spokojnie śpisz, sam oddał się w objęcia morfeusza.
Jednak wasz spokój nie trwał długo. Po jakichś 20 minutach usłyszeliście głośny płacz Jungsu, przez co oboje natychmiast się rozbudziliście.
- Leż, ja pójdę – Jungkook zatrzymał cię w łóżku kiedy już wstawałaś.
W podzięce musnęłaś jego usta i ponownie ułożyłaś się na materacu, ale nie poszłaś spać. Wolałaś poczekać na swojego męża i znowu się w niego wtulić.
Po kilku minutach do sypialni wrócił chłopak, ale nie sam. Niósł ze sobą waszego synka i jego pluszowego przyjaciela. Słysząc ciche popłakiwanie Jungsu zapaliłaś lampkę i podniosłaś się do siadu. Chłopak ze zmartwioną miną położył się obok ciebie z synkiem na klatce piersiowej. Maluch wtulił się w maskotkę i ssąc smoczek spojrzał na ciebie załzawionymi oczkami.
- Musiał mieć koszmar – szepnął chłopak gładząc synka po plecach.
- Moje biedactwo – cmoknęłaś główkę chłopca i ułożyłaś swoją głowę o ramię Kooka – Niech zostanie z nimi, dopóki nie zaśnie – połaskotałaś malca po nosku, na co lekko się uśmiechnął.
Leżeliście w tej pozycji jeszcze przez jakiś czas próbując uśpić Jungsu, ale na nic to się nie zdało. Chłopczyk dzielnie trwał przy was nawet na moment nie spuszczając waszej dwójki z oczu. Trochę was to niepokoiło, bo zawsze zasypiał szybko, ale pewnie teraz bał się przez miniony koszmar.
- Zrobię mu mleko – powiedziałaś do swojego męża, który przytaknął i mocniej przyciągnął do siebie dziecko, żeby nie zjechało z jego torsu.
Już miałaś wstawać, ale zatrzymał cię cichutki głos.
- Ma-ma – odwróciłaś się w jego stronę i zobaczyłaś jak Jungsu wyciąga do ciebie rączkę – Mama.
Od razu wróciłaś na swoje miejsce i przyjęłaś w swoje ramiona chłopca, który wyrywał się w twoją stronę, po czym mocno się w ciebie wtulił. Spojrzeliście z Jungkookiem na siebie uśmiechając się delikatnie. Cieszyliście się z pierwszego słowa waszego dziecka, zwłaszcza ty. Chciałaś jeszcze raz usłyszeć jak wymawia "mama", ale widząc, że wreszcie zasypia wolałaś przełożyć to na jutro.
- Tata, tata, tata – Kook nachylił się i wyszeptał chłopcu do ucha.
- Kookie, co ty robisz? – zaśmiałaś się cicho.
- Teraz się nasłucha, zapamięta i jutro już będzie mówić i mama, i tata – uśmiechnął się do ciebie.
- Nie wiem na jaką dokładnie chorobę głowy cierpisz, ale mam nadzieję, że nasz syn nie odziedziczy tego po tobie – parsknęłaś i spojrzałaś na Jungsu, który już odpłynął do krainy snów – Pójdę go odnieść.
- Nie, nie, nie – złapał cię za dłoń i zabrał od ciebie malucha – Ty tu sobie leż i przygotuj się na karę za śmienie się ze swojego męża – uśmiechnął się jednoznacznie – Zaraz wracam – musnął czule twoje usta, po czym wstał idąc do pokoiku Jungsu.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.