⇝kiedy jesteś w śpiączce⇜
Od tego feralnego dnia minął już miesiąc, podczas którego Kook popadł w depresję. Zawiesił swoją działalność w zespole, co wszyscy uszanowali i starali się wpierać chłopaka, jednak on tę pomoc odrzucał. Dzień w dzień przychodził do ciebie z nadzieją, że się obudzisz. Każdego dnia przynosił małe prezenty, które chował do twojej szafki, chciał, żebyś wiedziała, że był z tobą przez cały ten czas.
O Jungkooka bali się wszyscy, zespół, rodzina, fani, pracownicy szpitala. Wszyscy widzieli jak bardzo chłopak wyprany jest z emocji, jedynym momentem w ciągu dnia, kiedy się uśmiechał była wizyta u ciebie, która i tak kończyła się jego wybuchem płaczu.
Tego dnia razem z nim do szpitala przyszli Tae i Hobi. Choć zanim Jeon się na to zgodził w dormie, w którym kazano mu zamieszkać, do chwili aż się nie wybudzisz wybuchła awantura, którą z pewnością słyszeli sąsiedzi. Kook nie chciał, żeby ktokolwiek poza nim, lekarzami i pielęgniarkami wchodził do twojej sali. Chciał, żebyś miała spokój, skrycie wierzył, że dzięki temu szybciej do niego wrócisz.
- Zostańcie tu – mruknął oschle najmłodszy i nie patrząc na przyjaciół wszedł do pomieszczenia, w którym leżałaś.
Zamknął po cichu drzwi i z wyraźnym zawodem podszedł do twojego łóżka.
- Cześć gwiazdko – delikatnie się uśmiechnął, po czym wymienił kwiaty w wazonie – Mam nadzieję, że podobają ci się kwiaty, codziennie kupuje inne, żeby ci się nie znudziły – odwrócił się w twoją stronę i nagle posmutniał – Ale ty ich nie widzisz...
Podszedł do twojego łóżka i sięgnął z pod niego krzesełko, na którym usiadł. Przez kilka minut patrzył się na ciebie w ciszy wsłuchując się w regularne pikanie kardiomonitora, które doprowadzało go do szału, ale mimo wszystko dobrze, że pikał. Wziął twoją dłoń w swoje i przyłożył do swoich ust czując jak łzy napływają mu do oczu.
- Proszę cię, wróć do mnie... Tak bardzo za tobą tęsknię, wszyscy tęsknią... bez ciebie nic nie ma sensu. Wróć... Jeśli to kara za wszystkie kłótnie, to obiecuję, że już nigdy żadnej nie wywołam, tylko błagam cię... obudź się – puścił twoją rękę i ułożył głowę na twoim brzuchu mocząc łzami pościel – Proszę, kocham cię [T/I]. Ja nie daję sobie rady bez ciebie...
W tym samym czasie do sali weszli Taehyung z Hoseokiem. Nic nie mówili, tylko stali przy drzwiach próbując zapanować nad płaczem, którym oboje mieli ochotę wybuchnąć. Im także cię brakowało, ale musieli choć udawać silnych dla Kooka. Cały zespół mocno przeżywał te wydarzenia, dla nich byłaś jak rodzina i nie wyobrażali sobie, żeby mogło ciebie zabraknąć, tymczasem nie wiadomo czy jeszcze kiedyś cię usłyszą. Ignorowali nawet zakaz Jungkooka dotyczący ich wizyt w szpitalu i kiedy tylko maknae wracał od ciebie i szedł spać, ci od razu jechali by cię odwiedzić. Nie czuli się dobrze z tym, że w jakiś sposób oszukują Kookiego, ale to był jedyny sposób, żeby cię zobaczyć.
- Jungkook – Hope położył dłoń na plecach młodszego i lekko je pogładził – Powinniśmy już iść, niedługo kończy się pora odwiedzin.
- Co wy tu robicie?! – chłopak z mordem w oczach spojrzał na swoich hyungów – Jak chcecie to idźcie.
- Ale Kook... - głos zabrał V, lecz zamilkł widząc wzrok maknae, pokiwał jedynie głową i wyszedł z Jungiem zostawiając Jeona samego z tobą.
Kiedy zostaliście sami, chłopak ponownie opadł na twój brzuch wybuchając płaczem. To było dla niego za dużo, a przy życiu trzymała go myśl, że niedługo znowu będziecie razem... przynajmniej miał taką nadzieję...
CZYTASZ
Jeon Jeongguk|imagine
FanficTwoje love story z Jungkookiem! Jak potoczy się wasza przyjaźń? Jak będzie wyglądać wasza randka? A może o co pokłócicie się po raz pierwszy? To wszystko znajdziesz w tej książce, gdzie to ty jesteś główną bohaterką!