Harry opadł na poduszki wpatrzony w drzwi, które zamknęły się za Ginny. Taka miła, urocza dziewczyna... Parsknął śmiechem. Wszystko można powiedzieć o Ginny, ale tym razem nie to, że jest miła. Raczej wściekła.
Wstał, przeciągnął się i podszedł do drzwi. Uchylił je i wystawił różdżkę. Z salonu słyszał grzechot klocków Teddy'ego i rozmowę dwóch kobiet: Andromeda przepraszała Ginny za to wtargnięcie o tak wczesnej porze. Mruknął cicho „Accio" i jego ubrania, które nadal leżały na schodach, posłusznie trafiły w jego ręce. Zamknął drzwi z powrotem i poszedł do łazienki. Po szybkim prysznicu i założeniu swetra i dżinsów, powolnym krokiem udał się na dół.
Teddy siedział na dywaniku przed kominkiem i z wielkiego pudła wygrzebywał kolorowe klocki, które układał w sobie tylko znaną budowlę. Harry zatrzymał się u stóp schodów, chwilę go obserwując, po czym zapytał:
- Co tam masz, mały?
Chłopiec poderwał główkę na dźwięk jego głosu i krzyknął:
- Wujek!
Podskoczył, rozsypując naokoło klocki i podbiegł do niego, wskakując mu na ręce i obejmując go za szyję.
- A na schodach były twoje rzeczy – powiedział niezadowolony – i nie pozwoliły mi iść na górę i powiedzieć cioci, że jestem. Przewróciłem się, ale nic mi się nie stało – dodał pewniejszym głosem.
- Już ich nie ma – mruknął Harry i usiadł na kanapie z Teddym na kolanach, który dalej mówił.
- Babcia na mnie nakrzyczała, ale przecież, żeby opiekować się ciocią to musiałem być blisko niej, prawda?
Harry pokiwał głową.
- Od dziś nie musisz, bo ja już się tym zajmę – powiedział i zerknął na stojącą w progu kuchni Ginny. Uśmiechała się ukradkiem znad kubka kawy.
- Śniadanie gotowe – oznajmiła.
- Ale ja chcę się bawić z wujkiem – jęknął Teddy. – Pobawisz się ze mną? – zapytał i chwycił Harry'ego za twarz, by wujek spojrzał na niego. – Ała! Ostre.
Ginny wróciła do kuchni, a na progu pojawiła się Andromeda.
- Nie, Teddy. Wujek dopiero wstał i na pewno jest głodny – zaczęła mu tłumaczyć.
- A mogę zjeść z wujkiem? Proszę... – Spojrzał na babcię.
- Ty już jadłeś w domu. I jeszcze chcesz?
- No nie... Ale chcę być z wujkiem...
- Ciocia też chce z nim być.
- Niee! – krzyknął i wtulił się w Harry'ego, a z oczek zaczęły płynąć łzy. – Ciocia ma wujka cały czas a ja nie!
- Wujek już nigdzie nie wyjeżdża, jeszcze zdążysz się nacieszyć.
- Babcia ma rację – wtrącił się Harry. – Poza tym ciocia Ginny pewnie chce mi opowiedzieć, co się działo, gdy mnie nie było. Wróciłem późno i jeszcze nic mi nie powiedziała, wiesz?
- A ciocia nie może tego powiedzieć teraz?
- Nie, Teddy – odezwała się Ginny, która ponownie do nich wyszła. – Dorośli mają swoje tajemnice i dzieci nie powinny o tym wiedzieć.
Teddy popatrzył niezadowolony na dorosłych.
- Zabawki możesz zostawić tutaj. – Ginny wskazała na dywan przed kominkiem. – Jak wrócisz, to będziesz mógł dalej się bawić.
- A wy nie będziecie się nimi bawić? – zapytał Teddy.
- Nie – odparł Harry ze śmiechem. – Ale jak chcesz to rzucę na klocki zaklęcie nietykalności. Jak wrócisz, to będziesz wiedział, czy ktoś je ruszał.
CZYTASZ
Harry i Ginny - Czy ich miłość pokona wszystkie problemy?
FanfictionJak po pokonaniu Voldemorta poradzą sobie nasi bohaterowie? Co się stanie gdy śmierciożercy będą szukali odwetu za śmierć ich pana? - tego dowiecie się czytając to opowiadanie. Autor: Jogi_hp http://harry-ginny-milosc.blogspot.com/ To opowiadanie ni...