110. Oczekiwana niespodzianka

1.4K 49 20
                                    

Harry opadł na poduszki wpatrzony w drzwi, które zamknęły się za Ginny. Taka miła, urocza dziewczyna... Parsknął śmiechem. Wszystko można powiedzieć o Ginny, ale tym razem nie to, że jest miła. Raczej wściekła.

Wstał, przeciągnął się i podszedł do drzwi. Uchylił je i wystawił różdżkę. Z salonu słyszał grzechot klocków Teddy'ego i rozmowę dwóch kobiet: Andromeda przepraszała Ginny za to wtargnięcie o tak wczesnej porze. Mruknął cicho „Accio" i jego ubrania, które nadal leżały na schodach, posłusznie trafiły w jego ręce. Zamknął drzwi z powrotem i poszedł do łazienki. Po szybkim prysznicu i założeniu swetra i dżinsów, powolnym krokiem udał się na dół.

Teddy siedział na dywaniku przed kominkiem i z wielkiego pudła wygrzebywał kolorowe klocki, które układał w sobie tylko znaną budowlę. Harry zatrzymał się u stóp schodów, chwilę go obserwując, po czym zapytał:

- Co tam masz, mały?

Chłopiec poderwał główkę na dźwięk jego głosu i krzyknął:

- Wujek!

Podskoczył, rozsypując naokoło klocki i podbiegł do niego, wskakując mu na ręce i obejmując go za szyję.

- A na schodach były twoje rzeczy – powiedział niezadowolony – i nie pozwoliły mi iść na górę i powiedzieć cioci, że jestem. Przewróciłem się, ale nic mi się nie stało – dodał pewniejszym głosem.

- Już ich nie ma – mruknął Harry i usiadł na kanapie z Teddym na kolanach, który dalej mówił.

- Babcia na mnie nakrzyczała, ale przecież, żeby opiekować się ciocią to musiałem być blisko niej, prawda?

Harry pokiwał głową.

- Od dziś nie musisz, bo ja już się tym zajmę – powiedział i zerknął na stojącą w progu kuchni Ginny. Uśmiechała się ukradkiem znad kubka kawy.

- Śniadanie gotowe – oznajmiła.

- Ale ja chcę się bawić z wujkiem – jęknął Teddy. – Pobawisz się ze mną? – zapytał i chwycił Harry'ego za twarz, by wujek spojrzał na niego. – Ała! Ostre.

Ginny wróciła do kuchni, a na progu pojawiła się Andromeda.

- Nie, Teddy. Wujek dopiero wstał i na pewno jest głodny – zaczęła mu tłumaczyć.

- A mogę zjeść z wujkiem? Proszę... – Spojrzał na babcię.

- Ty już jadłeś w domu. I jeszcze chcesz?

- No nie... Ale chcę być z wujkiem...

- Ciocia też chce z nim być.

- Niee! – krzyknął i wtulił się w Harry'ego, a z oczek zaczęły płynąć łzy. – Ciocia ma wujka cały czas a ja nie!

- Wujek już nigdzie nie wyjeżdża, jeszcze zdążysz się nacieszyć.

- Babcia ma rację – wtrącił się Harry. – Poza tym ciocia Ginny pewnie chce mi opowiedzieć, co się działo, gdy mnie nie było. Wróciłem późno i jeszcze nic mi nie powiedziała, wiesz?

- A ciocia nie może tego powiedzieć teraz?

- Nie, Teddy – odezwała się Ginny, która ponownie do nich wyszła. – Dorośli mają swoje tajemnice i dzieci nie powinny o tym wiedzieć.

Teddy popatrzył niezadowolony na dorosłych.

- Zabawki możesz zostawić tutaj. – Ginny wskazała na dywan przed kominkiem. – Jak wrócisz, to będziesz mógł dalej się bawić.

- A wy nie będziecie się nimi bawić? – zapytał Teddy.

- Nie – odparł Harry ze śmiechem. – Ale jak chcesz to rzucę na klocki zaklęcie nietykalności. Jak wrócisz, to będziesz wiedział, czy ktoś je ruszał.

Harry i Ginny - Czy ich miłość pokona wszystkie problemy?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz