70. Listy

854 42 3
                                    

Tegoroczna jesień nie była najgorsza. Zielone liście nabrały złoto miedzianej barwy i zaczęły spadać z drzew, tworząc na błoniach liściasty dywan. Deszcz przestał padać i pogoda wyjątkowo dopisywała, chociaż kończył się wrzesień.

Ginny wiele razy przyznawała w duchu rację Harry'emu, gdy mówił, wtedy na peronie, że nie będzie miała na nic czasu. Prawie każdą wolną chwilę spędzała w bibliotece, poszukując materiałów do prac domowych. Czasami zastanawiała się, czy nie robi tego specjalnie i ucieka w książki, tak jak w zeszłym roku, jednak to nie była tylko ucieczka. W rzeczywistości nauczyciele stawali się coraz bardziej wymagający i poważni przed zbliżającymi się owutemami.

Kiedy dostała od McGonagall listę chętnych do drużyny, stwierdziła, że nie wie jak wśród nich mogłaby znaleźć odpowiedniego następcę Harry'ego, a po dwóch treningach całkiem straciła nadzieję. Nikt nie był w tym naprawdę dobry. W końcu zdecydowała, że to ona będzie grać na pozycji szukającego, a na swoje miejsce znajdzie kogoś nowego.

Wmawiała sobie, że te wszystkie zajęcia pomagają jej przetrwać trudne chwile, ale wieczorami, tuż przed snem, gdy wyglądała przez okno i patrzyła w ciemność nocy, zatapiała się we wspomnieniach i tęskniła. Bardzo tęskniła.

Pewnego wieczoru, pod koniec września, jeszcze bardziej chciała wrócić do domu i być tam z Harrym. Teraz jedyną możliwością jakiegokolwiek kontaktu między nimi były listy, a dzisiaj po południu dostała od niego pierwszy list. Ukryła się za kotarami na łóżku, rzuciła „Muffliato" i rozwinęła pergamin.

Kochana Ginny,

Jak tam ostatni rok nauki? Kto jest nowym nauczycielem obrony przed czarną magią? Na pewno jest dużo lepszy ode mnie, w końcu ja byłem tylko uczniem, który został do tego wyznaczony przez poprzedniego dyrektora.

U mnie nic nowego. Jak za pewne się domyślasz, wróciłem do Doliny Godryka. Jest bezpiecznie. Na nasz dom i najbliższą okolicę nałożono mnóstwo zaklęć ostrzegawczych i ochronnych, żeby w przypadku jakiegokolwiek wydarzenia aurorzy mogli natychmiast zareagować. Zaklęcie Fideliusa nie zadziała, bo i tak śmierciożercy znają adres. Byli tu już nie raz.

Nie spędzam w nim jednak zbyt dużo czasu. Jest zbyt pusty bez Ciebie i wolę poświęcić się pracy aurora. Nie jest jednak tak lekko jak w Hogwarcie. Codziennie dostajemy informacje o ruchach śmierciożerców i Robards często wysyła mnie i Tima na różne misje. Mam wrażenie, że wysyła mnie tylko na takie akcje, na których mam rozmawiać z mugolami, twierdząc, że ponieważ mieszkałem z nimi przez tyle lat, będę wiedział jak się zachować. W takich sytuacjach zastanawiam się czy ja naprawdę pracuję w Biurze Aurorów, czy w Departamencie Kontaktów z Mugolami. Nie uskarżam się, ale chyba nie na tym polega ta praca.

Ale dość o mnie.

Co słychać u naszego przyjaciela Zgredka? Dobrze się Tobą zajmuje? Jeśli zapomniał, to spróbuj go przywołać, a na pewno się pojawi.

Tęsknię za Tobą i chciałbym Cię zobaczyć jak najszybciej. A szczególnie chciałbym zobaczyć Cię w akcji na stadionie quidditcha. Wiem, że jest to niemożliwe, ale tak chciałbym wsiąść na Błyskawicę i razem z Tobą zagrać w najbliższym meczu. Pierwszy będzie ze Ślizgonami, prawda?

Uważaj na siebie i odpowiedz jak najszybciej.

Całuję Cię.

Harry.

Przymknęła oczy i przycisnęła pergamin do piersi. On za nią tęsknił. Wyczuwała to w każdym napisanym przez niego słowie. Na pewno jemu też jest ciężko. Żeby o tym nie myśleć zajął się pracą, tak jak ona zajęła się nauką i quidditchem.

Harry i Ginny - Czy ich miłość pokona wszystkie problemy?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz