Minęła północ, gdy stanął przed bramą Nory. Był wykończony. Już zapomniał, że Jill jest taka gadatliwa. Ale nie tylko to sprawiało, że czuł się zmęczony. Obawiał się, że ta historia ma drugie dno i nie potrafił przestać o tym myśleć. Na dodatek, gdy wychodzili, na zewnątrz czekała na nich Rita Skeeter, próbując wyciągnąć wiadomości dla czytelników „Proroka". Starał się ochronić Jill, ale, co z tego wyniknie w jutrzejszym wydaniu, przerażało go najbardziej. Rita może wymyśleć „niesamowitą historię". Skrzywił się na samą myśl.
Wiedział, że czeka go powiadomienie o wszystkim Ginny. W końcu to była jej koleżanka. Miał jednak nadzieję, że już śpi i uda mu się zaczekać z tym do rana.
W kuchni paliło się światło. Czyli Molly jeszcze nie śpi. Czyżby Artur był jeszcze w pracy?
Podszedł bliżej, zapukał i chwilę później usłyszał zza drzwi głos pani Weasley.
- Kto tam?
- Harry.
Drzwi otworzyły się i w progu pojawiła się niska, pulchna kobieta. Uśmiechnęła się na jego widok. Nadal trudno było mu myśleć o niej, jak o matce, ale w jej spojrzeniu było tyle troski, jakby patrzyła na swojego syna, a nie na chłopaka, który od kilku lat sprawiał jej tyle kłopotów i bólu.
- Och, Harry, nareszcie. Ciężki dzień? – zapytała, wpuszczając go do środka.
- Bardzo.
Wszedł do kuchni i opadł na krzesło przy kuchennym stole. Przeczesał palcami włosy, które były mokre od padającego śniegu i wciągnął cudowny zapach wydobywający się ze stojącego na piecu garnka. Poczuł, że jego żołądek domaga się zainteresowania.
- Ktoś chyba jest głodny – powiedziała Molly z uśmiechem i stuknęła różdżką w stojący na kuchni garnek, który natychmiast uniósł się w powietrze, podfrunął do Harry'ego i zawisł, jakby oczekując na dalsze rozkazy.
Pani Weasley machnęła różdżką ponownie, przywołując z szafki talerz, który podstawił się pod garnkiem i gorąca zupa wlała się do niego.
- Dziękuję – mruknął i zajął się pałaszowaniem posiłku.
Molly odesłała różdżką garnek z powrotem na kuchnię i usiadła naprzeciw Harry'ego.
- Mam nadzieję, że nie będą zmuszać cię do pracy w święta. To taki rodzinny czas.
- Ja też – Harry przełknął ostatnią porcję zupy i odłożył łyżkę na talerz – ale wiedzą, gdzie mają mnie szukać, w razie czego.
Rozsiadł się wygodniej, opierając się o oparcie. O jego nogi otarł się rudy kot Hermiony, więc poklepał się po nogach i Krzywołap wskoczył mu na kolana, układając się wygodnie. Harry podrapał go odruchowo za uchem, na co kot zamruczał radośnie.
- Przez tyle czasu było spokojnie... żadnych informacji... – szepnęła Molly.
- Były, tylko, że Biuro starało się to ukrywać – wpadł jej w słowo Harry. – Ale tym razem to się raczej nie uda. Zginęło zbyt wielu czarodziejów. „Prorok" już węszy, a Skeeter, gdyby mogła, to by podzieliła się na kilka części – warknął. – A, gdy tylko mnie zobaczyła, ech... szkoda słów.
Pokręcił głową niezadowolony. Nie chciał tego wspominać, a Molly nie musi o tym wiedzieć. I tak w jutrzejszym wydaniu będą zdjęcia jego osłaniającego przerażoną Jill i komentarz Rity, że Harry Potter nie chciał odpowiadać na jej pytania, albo, co gorsza, że znalazł sobie nową dziewczynę. Wpatrzył się w ciemność za oknem, nie przerywając płynącego potoku swoich myśli.
CZYTASZ
Harry i Ginny - Czy ich miłość pokona wszystkie problemy?
FanfictionJak po pokonaniu Voldemorta poradzą sobie nasi bohaterowie? Co się stanie gdy śmierciożercy będą szukali odwetu za śmierć ich pana? - tego dowiecie się czytając to opowiadanie. Autor: Jogi_hp http://harry-ginny-milosc.blogspot.com/ To opowiadanie ni...