Pov Karol.
Przyjechaliśmy na miejsce, jak Kylie z nim wygra to serio jest zajebista. Wytłumaczyłem, Jake raz już tędy jechał, więc może zapamiętał, ale Kylie nie.
- Gotowi? Jak tak, to do samochodów.
- Okej.
Poszli się przygotować a ja chwilę pogadałem z Luke'iem. Zauważyłem jak Mateusz podchodzi do jej samochodu, czego on od niej chce? O czymś gadają, ona chce zamknąć okno, a on ją pocałował. Kurwa Mateusz tracisz moje zaufanie. Odepchnęła go, dobrze siostra.
- Ej stary, co jest?
Luke chyba zauważył że jest coś nie tak.
- Nic.
- Daj jej spokój, umie sobie radzić.
- Wiem, ale nie chcę, żeby ją skrzywdził tak jak Anastasia'ę.
Anastasia to dziewczyna która była w nim zakochana, a on ją wykorzystał, później ją zostawił i powiedział, że jej nie kocha i że była tylko przygodą, załamała się i wyjechała z miasta. Nie chcę, żeby to spotkało Kylie. Jest tysiąc takich sytuacji, ale raz przegiął. Ale to innym razem. Poszedłem na start.
- Gotowi! Do startu! Start!
Zobaczyłem, że Kylie została w tyle, więcej nie zobaczyłem przez drzewa. W tym czasie podszedłem do Mateusza.
- Ej stary, co ty odpierdalasz?
- O co ci chodzi?
- Możesz się od niej odpierdolić? Znajdź sobie inną do zabawy.
- Ale ja nic nie robię, życzyłem jej powodzenia.
- Mam w dupie to, co robiłeś, masz się od niej odpierdolić.
- Dobra, spokojnie.
- Jak jeszcze raz coś takiego odjebiesz, to ci urwę jaja.
- Okej.
Nie chcę, żeby się załamała, a tym bardziej zabiła. Zobaczyłem białe Audi, kurwa niemożliwe, ona z nim wygrała. Wszyscy mamy zdziwione miny.
- Kurwa siostra to było zajekurwabiste!
- To dobrze?
- Tak!
- Ej, ale o co wam chodzi? Co to jakiś mistrz, że się tak jaracie?
- No, ścigałaś się z "niepokonanym"- wtrącił się Luke - zawsze wygrywa, od około roku nie przegrał żadnego wyścigu, żadnego. A tu proszę, przyjechała siostra przyjaciela i z nim wygrała.
- O kurwa, on mówi serio?
- Serio.
Odpowiedzieliśmy chórkiem. Kurwa, moja siostra jest genialna. A jakbym jej kupił nowy wóz to by była jeszcze lepsza. Może coś się znajdzie w garażu. Sporo tam tego mamy.
- Ej chcesz nowy wóz?
- Przecież ten jest nowy.
- Możesz mieć kilka, to jak?
- Jasne, a jaki?
- Sama wybierz.
Wyszczerzyła się.
- Chcę Ferrari 458 Italia, niebieski.
- Czekaj, Justin je sprzedawał?
- Tak!
- Ej, ale nie rozumiem, przecież się z nim przyjaźnisz.
- No tak, ale to po prostu Justin, a to jest auto mojego idola.
- Dziwna jesteś.
Zaśmiałem się i ją objąłem.
- Dziękuję braciszku.
Wyszczerzyła się, co ona coś brała, czy jak?
- Weź już idź do samochodu
- Lecę!
- Leć.
Głupia jest, bardzo ale i tak ją kocham. To jeszcze takie dziecko. Po trzydziestu minutach dojechaliśmy do domu, jest pierwsza czterdzieści osiem, kurwa nieźle. Najwyżej nie pójdę jutro do szkoły. Poszedłem na chwilę do Scotta, bo mam dla niego zadanie
- Ej Scott, słuchaj mam dla ciebie bojowe zadanie.
- Nie chce mi się.
- Nawet nie wiesz co to!
- Trudno, nie chce mi się
- Weź podpytaj Kylie co by chciała na urodziny.
- Kiedy ma?
- Za tydzień w sobotę.
- I ja nic nie wiem?!
- Życie, podpytasz?
- Ale chyba chciała motor.
- No tak, tylko teraz jaki.
- Może Ducati 848 evo?
- No dobry pomysł. Dzięki.
- Spoko.
Wyszedłem i poszedłem do siebie. Jestem zmęczoony, więc rozebrałem się i położyłem się spać.
CZYTASZ
Przyjaciel mojego brata || ZAKOŃCZONE
FanfictionCzerwiec 2017 💗 #1 w dla nastolatków (12.09.2017) 1M wyświetleń 23.02.2018 ❤ ~w trakcie poprawek~