107

18.7K 788 54
                                    

Poczekałam na Luka i Caluma, zauważyłam jak wyjeżdża Azjata. A po nim Mustang, czyli Luke. Pojechaliśmy do tego klubu. Weszłam do środka i poszłam w stronę barku.

- No hej, gdzie jest, albo są?

Zapytałam.

- Czekaj... Karola masz tam - pokazał na kogoś w tłumie, faktycznie tam jest. - Ze Scottem jest w miarę ok, tam gada z jakimś facetem, Jake'a masz na kanapie i chyba jeszcze jeden był.

- Mateusz, blondyn, krzywy ryj.

- A no tak, to... Tam jest.

Zauważyłam Mateusza przystawiającego się do jakiejś laski.

- Dzięki i do zobaczenia.

- No powodzenia z nimi.

- Przyda się.

Zaśmiałam się i poszłam do chłopaków.

- I jak? Wiesz gdzie są?

- Karol na środku, Scott gada przy kiblach z jakimś facetem, Mateusz przy jakiejś lasce a Jake na kanapie.

- Spoko, to się rozchodzimy i jak znajdziemy przy samochodach.

- Oki.

Poszłam po Mateusza, nie chce mi się szukać Karola a pewnie Calum po niego poszedł. Michael po Scotta a Luke po Jake'a bo oni mają najlepszy kontakt. Więc mi został Mateusz.

- Chodź idziemy do domu.

Spojrzał na mnie.

- Co? Ale ja nie chcę.

- Mateusz... Weź mnie chociaż raz nie wkurzaj.

Jest najebany, bardzo.

- Ale skarbie ja cię nigdy nie wkurzam.

- Ruszysz ten swój tyłek, czy nie?

- Ja nie, ale ty mogłabyś nim ruszyć.

Przysunął się bliżej mnie.

- Co ty znowu odpierdalasz?

- Nic, po prostu... Biorę co chcę, a chcę ciebie.

Przyparł mnie do ściany i wpił się w moje usta. Serio? Czy on musi zawsze coś odpierdolić? Kopnęłam go w krocze, on się skulił. Zostawiłam go tam i poszłam do samochodu.

- A Mateusz gdzie?

Zapytał Jake.

- Nic mi o nim nie mów, jedziemy.

Powiedziałam wkurzona i wsiadłam do samochodu. Po chwili wsiadł do mnie Luke.

- A ty co? Nie masz swojego samochodu?

- Mam, ale widzę że coś się stało więc Ashton nim pojedzie.

- Nic się nie stało.

Ruszyłam i pojechałam.

- Kylie... Nigdzie nam się nie spieszy - Zignorowałam go i przyspieszyłam. Poczułam rękę na moim udzie. - słuchaj... Możemy o tym pogadać.

- O czym?

- Nie wiem, o tym co się stało.

- Nic się nie stało.

- Spójrz na swoje ręce.

Spojrzałam na nie i zauważyłam że mocno trzymam kierownice. Rozluźniłam dłonie i zatrzymałam się na światłach.

- Mateusz mnie wkurwia...

Przyjaciel mojego brata || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz