149

15.5K 709 94
                                    

Ja chcę wakacje, nie chcę tego dziecka.

Ktoś wszedł do pokoju.

- Ciociu pobawisz się ze mną i z Lukiem?

Weszła Camila.

- Jasne.

Uśmiechnęłam się i podeszłam do niej.

- To chodź, Robert też się z nami pobawi.

- Okej.

Zeszłyśmy na dół i zobaczyłam Luka z Robertem. Usiadłam obok nich.

- Dobra to co chcecie robić?

Wziął Camile na kolana.

- To nasza ciocia?

Zapytał Robert i pokazał na mnie.

- Tak.

Powiedziała uśmiechnięta Camila
Spojrzałam na Luka, zobaczyłam że się patrzy. Uśmiechnął się słodko jakby... Był dumny? Nie wiem. Też się uśmiechnęłam i spojrzałam na Camile. Chciałabym mieć córkę... Ale syna też. Nie wiem co lepsze.. bo z jednej strony z córką mogłabym mieć dobry kontakt, czesać ją, malować, uczyć malować. A z synem mogłabym rozmawiać o samochodach bo się znam, i dalej nie wiem... Ale za to córka później może być dziwką, albo po prostu taką panienką która się wszystkiego boi i brzydzi. Syn mógłby mi pomagać w różnych sprawach... I znowu dalej nie wiem. Ale za to mógłby zacząć brać narkotyki, wplątać się w jakiś gang i.. No. Ugh ciężki wybór.

- Dobra to idziemy oglądać bajeczkę.

Powiedział Luke, wziął dzieci na ręce i poszliśmy na kanapę. Dobra... On lubi ich nosić. Włączył chyba... Krainę lodu. Nie mam ochoty na jakieś filmy, ale cóż. Usiadłam na kanapie, ale poczułam że będę wymiotować. Przewróciłam oczami i poszłam do najbliższej toalety. To mnie wykończy. Luke przyszedł jak zwykle i wziął mi włosy.

- Kylie... Idź do lekarza.

- Okej... Pójdę.

Właściwie przydałoby się pójść i sprawdzić czy jest wszystko okej.

- Iść z tobą?

- Nie, sama pójdę albo z Karolem.

Pójdę ze Scottem. Ale by coś podejrzewał jakbym powiedziała że ze Scottem.

- Spoko, już jest okej?

- Tak.

Wyszliśmy z toalety, poszłam po gumę bo nie chce żeby mi śmierdziało rzygami z buzi. Zeszłam z powrotem na dół i usiadłam obok Luka.

- Wsystko dobze?

Zapytała Camila.

- Tak.

Uśmiechnęłam się.

- Okej.

Wróciła do oglądania. Luke mnie objął i się rozłożył. Ja w końcu nie wiem czy chce chłopca czy dziewczynkę. Za trudne do zdecydowania. Ale wypadałoby się zapisać do lekarza.

- Zaraz wracam.

- Spoko.

Poszłam do pokoju Scotta.

- Scott słuchaj mam sprawę...

- No dawaj.

- Pójdziesz ze mną do lekarza? Bo chyba wypadałoby pójść.

- Jasne, już się umówiłaś, czy nie?

- Jeszcze nie.

- To dzwoń i się umawiaj.

Przyjaciel mojego brata || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz