Jak dopływaliśmy, zauważyłam gang Karola i dodatkowo Bibe, Alisson, Matta i Mandy. Co oni tu robią?
- No, no niezłe przedstawienie nam zrobiliście- Luke się zaśmiał - aż miło popatrzeć.
Pokazalqm mu środkowy palec, a on mnie objął roześmiany.
- Siostra tylko proszę cię, zabezpieczajcie się. Nie chcemy mieć gromadki dzieci w domu.
Zaśmiali się. Jebani.
- Weźcie spierdalajcie.
Podszedł do mnie Scott.
- Widzę, że coś mnie ominęło.
- Jak to?
- Nie udawaj, trzymaliście się za ręce, a nigdy tego nie robiliście.
Nawet tego nie zauważyłam, nie wiedziałam że trzymamy się za ręce.
- Od dzisiaj jesteśmy razem.
Uśmiechnęłam się.
- Serio?
- No serio.
- Gratki słonko!
Przytulił mnie i okręcił wokół własnej osi.
- Później pogadamy, bo zaraz powinien przyjechać Jake.
- Jasne.
Poszliśmy do reszty, pogadaliśmy chwilę i w końcu przyjechał Jake. Usłyszałam warkot silnika motoru. Kurwa skąd oni biorą na to wszystko tyle kasy?! Mają z czterdzieści samochodów, jeszcze motory ja pierdole. W końcu się dowiem. Mam nadzieję, że to nie jest coś poważnego.
- Szukam Pani Kylie Smith.
- Tu jestem, o co chodzi?
- Chodź, mam przesyłkę skarbie.
- Jasne.
Poszłam za Jake'iem. Ciekawe jaka to przesyłka. Poszłam za nim i zauważyłam biegle Ducati 848 Evo z czerwonymi elementami.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Kurwa mają wszystko co najlepsze.
- Więc to dla ciebie
- Serio?
- Serio
- O. Mój. Boże. Nie wierzę. Skąd wy bierzecie na to wszystko kasę?
- Pracujemy, a właśnie. Nie złożyłem ci dzisiaj życzeń więc kotku wszystkiego najlepszego, szczęścia z Calumem, spełnienia marzeń. Wiem że kilka już się spełniło. Rzadko rozmawiamy ale to dlatego że często jestem zajęty i rzadko bywam w domu ale oby to się zmieniło, nie? Lubię cię, a to się rzadko zdarza żebym kogoś polubił. Więc najlepszego.
- Dziękuję Jake, no i właśnie musimy częściej rozmawiać
Przytuliłam go, a on mnie lekko uniósł nad ziemię.