Przyjaciel mojego brata || ZAKOŃCZONE

114

- Leniuch.

Zaśmiał się Ashton. Poszłam na to miejsce gdzie robiłam zdjęcia.

- Ogólnie to podasz mi Facebooka, Instagrama, snapa czy cokolwiek?

Zapytałam Angelikę.

- Jasne, mogę ci wszystko podać.

- To dawaj.

- Masz telefon.

Podszedł Ashton i mi dał.

- Dobra za chwilę mi dasz.

Zaśmiałam się i się ustawiłam.

- Okej.

Zrobiłam kilka zdjęć jak zwykle i oddałam telefon.

- A mogę jeszcze z Mikiem?

- Jasne, Michael ustawiaj się.

Powiedziałam, ja też się ustawiłam żeby zrobić zdjęcie. Ona obróciła głowę i chciała go pocałować w policzek i on chyba o tym samym pomyślał bo się pocałowali w usta.. Ups. Zrobiłam im wtedy szybko zdjęcie. Szybko się od siebie oderwali.

- Em..

- No... Dobra... To było...

- Dziwne.

Dokończyła za niego. Właściwie to by do siebie pasowali. Oddałam jej telefon i się uśmiechnęłam. Przejrzała zdjęcia, przy jednym się zdziwiła.

- Zrobiłaś wtedy zdjęcie?

- No pewnie. Jak chcesz możesz je usunąć ale wiesz... Ja na twoim miejscu bym chciała więc zrobiłam.

- Dziękuję.

Przytuliła mnie i się zaśmiałam.

- Spoczko.

Poszła do wyjścia.

- Zrobić wam te zdjęcia? Tylko weź mów z szacunkiem, a nie.

Zwrócił się do Luka.

- Ja zawsze mówię z szacunkiem.

- No nie wiem.

- Ja wiem.

Powiedział. On uwielbia się kłócić z ludźmi... No naprawdę..

- Kajcia chodź! Andzia ty też!

- Pędzimy księżniczko!

- Kylie! Żadne księżniczko! Ja męski jestem.

- Jasne jasne, wmawiaj to sobie.

Podeszłyśmy do nich i się ustawiłyśmy.

- Tylko cykaj kilka zdjęć i możesz czyimś telefonem?

- Blondynku... Posłuchaj ty mnie, nie będę więcej powtarzać...

- Panie siwy... Ja też nie będę powtarzać.

Zaśmiał się, serio Luke? Musisz cisnąć z niego bekę?

- Luke debilu.

Powiedziałam do niego.

- Dobra już ale kurwa przy nim nie da się być normalnym.

- To się postaraj.

- Dobra, może pan robić kilka zdjęć? I czyimś telefonem?

- Dobra niech ci będzie, dajcie telefon.

Angelika dała telefon, ustawiliśmy się i zrobił kilka zdjęć.