123

15.9K 724 85
                                    

Poszłyśmy z powrotem do baru i usiadłam na swoim miejscu.

- Justin możemy się na chwilę zamienić?

Zapytał Luke. Justin wzruszył ramionami i wstał. No nie... A miałam nadzieję że się nie zgodzi. Zaczęłam jeść, a Luke usiadł obok mnie. Nachylił mi się nad uchem.

- Płakałaś?

Szepnął.

- Nie.

Odpowiedziałam i wzięłam kolejny kawałek naleśnika.

- Kylie...

- Mówię, że nie.

Spłynęła mi tylko jedna łza, albo dwie to nie płakanie.

- Ech...

Usiadł normalnie i zaczął jeść swoje. Nie może dać spokoju? Odpuścić? Boże no chwilę się powkurzam a później będzie okej, taka jestem i już. Zna mnie i raczej wie takie rzeczy. Zaczęłam sobie wyobrażać inne scenariusze tego co się stało. Jak ją całuje, uprawia z nią seks. Kurwa nie myśl o tym. Zawsze muszę sobie coś wyobrazić. Naprawdę nie wiem o co z tym chodzi. Nie no jestem ciekawa co oni tam robią. Jak gadają to o czym? O kwiatkach? Moja ciekawość mnie załamuje.

- Kylie.

Poczułam czyjąś rękę na udzie.

- Co?

- Nie chce nic mówić ani ci przeszkadzać ale.. od pięciu minut, może nawet więcej gapisz się na tego naleśnika jakby ci zabił kota albo psa.

Powiedział Karol. Spojrzałam na niego.

- Zamyśliłam się.

- No... I to mocno się zamyśliłaś. Chodź na słówko.

Powiedział i wstał. Westchnęłam, wstałam i poszłam za nim do innego stolika.

- Dawaj rączkę.

Zaśmiał się. Położyłam rękę na stolik a on ją złapał.

- O co ci chodzi?

- Słuchaj... Rozumiem że cię wkurzył czy coś ale nie myśl o tym tyle. Zawsze żyjesz chwilą, a wiem co robiłaś. Jak odpłyniesz to znaczy że sobie coś wyobrażasz, a teraz pewnie to z Lukiem sobie wyobrażałaś.

- Ale ja nie wiem po co on do niej chodzi, powiedział że gadają ale nie wiem czy tylko to robią.

Spojrzałam na nasze ręce.

- Ufasz mu?

Pokiwałam głową na tak.

- No, więc w tej sytuacji też mu zaufaj, stanie się to co się stanie. A jak będziesz pewna że nie wytrzymał to wtedy do mnie przyjdź. - Mrugnął do mnie śmiesznie. Zaśmiałam się i na niego spojrzałam - o właśnie ten uśmiech chce widzieć siostra, więc nie przejmuj się nim, tak? Albo nie dałaś mu dokończyć, bo wiesz jaka jesteś. Spróbuj z nim pogadać.

- Okej, dzięki.

Wstałam i go przytuliłam. On po chwili też wstał i oddał uścisk.

- Kocham cię.

- Ja ciebie też siostrzyczko.

Zaśmiałam się. To takie słodkie to siostrzyczko ojej. Wróciłam do stolika i dokończyłam naleśnika.

- Dobra, wszyscy się najedli?

Zapytał Justin.

- Tak.

Przyjaciel mojego brata || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz