72

20.7K 856 52
                                    

- Jake on już drugi raz mnie tak wyzywał.

- Ale teraz jest naćpany. Wziął kokę więc jest agresywny.

- Dlaczego go bronisz?

- Bo nie chcę żebyście się kłócili.

- Mam to w dupie, okej? Niech się odezwie jak nie będzie naćpany, może lepiej niech nawet wtedy się nie odzywa.

Poszła na górę.

- Co ona taka wkurwiona?

- Nie wiem.

Usiadłem przy blacie i oparłem głowę na rękach.

- W ogóle to jak to się stało? Przeciez by ci na to nie pozwoliła.

- Nie wiem. Zapomniała ciuchów do kibla i wyszła owienięta w ręcznik i jakoś się potoczyło.

- Powiem ci, że nieźle.

- No.

Wstałem i poszedłem do Kylie. Kurwa muszę jeszcze to na plaży przygotować. Wszedłem do niej bez pukania. Właściwie to chyba mogę bo nawet jakby była naga to i tak już ją tak widziałem.

- Kylie.

Podniosła się.

- Luke.

- Ja muszę gdzieś pojechać.

- Okej, ale kto to na tym zdjęciu? Bo to jest Calum, ty a oni?

Pokazała zdjęcie które wczoraj wstawiłem.

- To jest Ashton - pokazałem - a to Michael, jest gejem więc no.

- Czyli wy przyjaźnicie się z Calumem?

- No można tak powiedzieć.

- Okej, to dobrze.

- No, ja lecę papa skarbie.

Pocałowałem ją przelotnie w usta.

- Papa.

Wyszedłem od niej i poszedłem się ubrać. Po drodze zaszedłem do Jake'a.

- Stary zbieraj się, za dwadzieścia minut wychodzimy.

- Spoko.

Teraz już poszedłem do siebie. Umyłem się, ubrałem i ułożyłem włosy. Wyszedłem z pokoju i skierowałem się do samochodu. Jak wsiadłem oparłem się o kierownice.  Kurwa... Ona jest genialna, a ten dzisiejszy seks... Ja pierdole. Dzisiaj nikt mnie nie wyprowadzi z równowagi no naprawdę. Nawet Karol tego nie zrobił. Dobra przyjebałem mu ale na spokojnie. Nie no mógłbym z nią być cały dzień w łóżku. Te wszystkie dziwki które niby mają "wprawę" to nic w porównaniu do Kylie.

- Luke!

- Co?

Otrząsnąłem się i spojrzałem na Jake'a.

- Kurwa z pięć minut do ciebie gadam, a ty nic, o czym tak myślałeś?

- O niczym, jedziemy?

- Jasne, ale o czym myślałeś?

- O niczym.

- Jasne, pewnie o Kylie.

- Noo kurwa ona jest zajebista.

- No widzisz, dobrze trafiłeś.

- Oj tak.

Dojechaliśmy na plażę i zaczęliśmy się zastanawiać co zrobić.

- Dobra słuchaj można zrobić tak, że tutaj wywiesimy ekran.

- Kurwa ludzie będą przeszkadzać. To nie jest jakiś film że będziemy sami na plaży. I pewnie jak zobaczą że film za darmo to się dosiądą.

- Dobra to co chcesz zrobić?

- Nie wiem. Można zrobić... Ognisko? Właściwie to możemy wszyscy przyjechać.

- To ma być randka, a nie spotkanie z przyjaciółmi.

- Dobra to posiedzimy przy ognisku i później gdzieś z nią pójdę nie wiem... Na pomost.

- Można tak zrobić. To.. ognisko?

- Ognisko.

- Tylko może być trochę niezręcznie z Karolem i Kylie.

- Wiem właśnie. Trzeba z nim pogadać.

Westchnął i skierowaliśmy się do samochodu.

- Ej ale ja chcę pianki! O mój boże tak!

Krzyknąłem i zacząłem skakać. Może i zachowuje się czasami jak dziecko ale dobrze mi z tym.

- Będą pianki.

- Oł jea.

Poszliśmy do samochodu i pojechaliśmy do sklepu.

- Ej właśnie kiedy wyjeżdżamy bo trzeba się spakować.

- Justin przyjeżdża po jakąś broń we wtorek, czyli musimy wyjechać w poniedziałek.

Powiedział.

- Albo wcześniej, niedziela?

- No spoko. Właśnie ona chce morze czy Kanadę?

- Morze, dawno tam nie była i chce pojechać.

- Git.

Nie jedziemy nad morze martwe bo okazuje się że Justin ma tam jechać, więc tak słabo by było jakbyśmy się spotkali z nim na ulicy. Tam są pianki!! O mój boże. Pobiegłem po nie i wziąłem dwie paczki. Kocham je.

- Luke.. jesteś dzieckiem.

- Dzięki.

Wyszczerzyłem się.

- To nie był komplement.

- I tak dziękuję.

Objąłem go i się na nim powiesiłem.

- Ja pierdole co za debil.

- Odezwał się.

Poszliśmy po żarcie na ognisko i wróciliśmy do domu.

- Jesteśmy!

- Zamknij ryja.

Powiedział wykończony Mateusz. No tak, był wczoraj w klubie i się tak najebał że w nocy trzeba było go wnosić na górę bo ryczał że nie będzie spać na podłodze.















Przyjaciel mojego brata || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz