Przebudziłam się i odruchowo sięgnęłam po telefon, ale to nie jest on tylko... Czyjaś twarz. Poczułam też jak ktoś się bawi moimi włosami. Odwróciłam głowę i zobaczyłam Justina.
- Wiesz... Nie musisz mnie bić po twarzy od razu jak wstaniesz.
- Sorry to odruch, która godzina?
Podniosłam głowę. Ogólnie to jakoś dziwnie spałam bo mam głowę na klatce piersiowej Justina. Więc ciekawie.
- Dwunasta... Czterdzieści trzy.
Opuściłam ją z powrotem na Justina.
- Kurwa nie chce mi się wstawać i tak w ogóle to jesteś genialną poduszką.
- A dziękuję bardzo.
Wyszczerzył się.
- Dobra... A gdzie Scott?
- Ktoś do niego zadzwonił i musiał wyjść.
- Okej.
Podniosłam się ale po chwili zrezygnowałam z tego i znowu odpadłam na Justina.
- Widzę że nie możesz wstać.
- No coś mi to dzisiaj nie idzie.
- Oj Kylie... Chodź, pójdziemy zrobić coś do jedzenia.
Podniósł się przez co moja głowa spadła na jego nogi.
- Możesz mnie tam zanieść.
Uśmiechnęłam się do niego słodko, on pokręcił głową, wstał i mnie wziął na ręce.
- Oj współczuję Lukowi...
- Dziękuję!
Pocałowałam go w policzek i się uśmiechnęłam. Zszedł na dół do kuchni. Jak weszliśmy do niej zauważyłam obie matki i do tego Jake'a, Karola, Luka i Mateusza. Scotta tylko nie ma.
- Dzień dobry wszystkim.
Uśmiechnęłam się, a Justin mnie posadził na krześle.
- Widzę że ktoś tu ma dobry humor.
Powiedziała moja mama i spojrzała na Justina. Czy ona myśli o? Niee...
- No genialny.- Kylie gdzie ty byłaś całą noc?!
Zaczął Karol.
- Właśnie! Szukaliśmy cię wszędzie!
No to się zaczęło...
- Byłam u Justina i musi założyć różową spódniczkę.
Wyszczerzyłam się i na niego spojrzałam.
- Okej, ja dzisiaj wracam do Polski i nie wiem kiedy tu przyjadę więc papa.
Podeszła do mnie, dała mi buziaka i Karolowi też. Po chwili wyszła, w końcu.- Kurwa w końcu...
- Karol.. nie przesadzaj no. Wasza mama jest miłą kobietą.
- Dopóki się jej nie pozna, słyszałaś jaki wczoraj dała wykład Kylie.
Karol znowu zaczął się śmiać.
- Właśnie... Dobrze ci poszło, nawet bardzo bo w to uwierzyła, a tobie Luke fatalnie, ja ci nie uwierzyłam.
- Ej no! Przecież jestem przekonujący.
- Bardzo...Westchnęła. Lubię jego mamę, jest genialna.
- No, a właśnie mamuś bo my z Kylie do was przyjedziemy ale nie wiem jeszcze kiedy.
- Dwudziestego piątego wracamy.
CZYTASZ
Przyjaciel mojego brata || ZAKOŃCZONE
FanficCzerwiec 2017 💗 #1 w dla nastolatków (12.09.2017) 1M wyświetleń 23.02.2018 ❤ ~w trakcie poprawek~