51

23.2K 921 95
                                    

- Łapy przy sobie skarbie

- To jeszcze zobaczymy

- No zobaczymy, zobaczymy

Poszliśmy do mojego samochodu i pojechaliśmy.

- Wiesz... Wyglądasz zajebiście.

- Dzięki, ty wyglądasz... Normalnie.

- A dziękuję.

Wyjęła telefon i coś zaczęła przeglądać. Po chwili chyba się trochę wkurzyła, bo prawie go zgniotła. No może by nie dała rady, ale ścisnęła rękę. Schowała go z powrotem do torebki i spojrzała przed siebie.

- Masz papierosa?

- Mam, a co?

- Daj.

Wystawiła rękę w moją stronę.

- Słuchaj jak cię coś wkurzyło możemy pogadać, a nie musisz palić.

- Dasz, czy mam sobie sama wziąć?

- Nie wiesz gdzie mam kotku.

Pochyliła się nade mną i wyjęła mi z kieszeni. Dobra, jednak wie.

- Wiem gdzie masz kotku.

Powiedziała. Zabrałem jej z ręki, lekko je trzymała.

- Luke do kurwy.

- Co się stało?

- Nic.

- Jak nic to też nic nie potrzebujesz.

- Kurwa mać Luke!

- Dobra co cię jeszcze uspokaja?

- Samochód.

- Na światłach zamiana.

- Nie boisz się, że ci rozbije, czy coś?

- Nie, bo wiem, że umiesz zajebiście prowadzić.

- Ale nigdy nic nie wiadomo.

- Mówi się trudno, dobra są światła.

Stanąłem i szybko się zamieniliśmy. Właściwie to się w chuj boję, ale jej ufam. Już wolę żeby prowadziła, a nie paliła. Od razu po zmianie na zielone ruszyła. Dobra ona jedzie z 250 km/h. Jest wpatrzona przed siebie i chyba zamyślona, ale dobrze jej idzie. Wyjąłem telefon i zrobiłem jej zdjęcie. Uroczo wyszła, kurwa co ja robię... Spojrzałem na nią i zauważyłem że to nic nie daje, dalej jest wkurwiona i to równo. Złapałem ją za rękę, a ona ją mocno ścisnęła.

- Wszystko dobrze?

- Tak, po prostu chce szybko dojechać.

- Dobra trzymaj.

Podałem jej tego papierosa, może ją uspokoi, ale mnie osobiście to nie uspokaja.

- Dzięki.

- Dobra a teraz mów o co chodzi.

- No bo.. ten Jason..

- Ten ze sklepu?

- Tak, on cały czas do mnie dzwoni, pisze i wysyła kurwa coś w stylu.. skarbie tęsknię, odbierz albo to najlepsze.. i tak będziesz moja. No kurwa... To boli, w chuj.

Zatrzymała się pod klubem i na mnie spojrzała. Myślałem że koleś już sobie z tym dał spokój. Ale wygląda na takiego typowego ćpuna, gorzej niż Karol i Justin.

- Kylie.. po prostu zablokuj jego numer.

- Próbowałam, napisał z nowego.

- Dobra to zrobimy tak... Narazie wyłącz telefon i się baw, a później pomyślimy co z tym zrobić, okej?

Przyjaciel mojego brata || ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz