- Brak słów po prostu.- No widzisz
Poleżeliśmy tak z pół godziny, później poszła się przebrać.
- Luke!!!
Usłyszałem jak krzyczy z pokoju. Kurwa faktycznie tu wszystko słychać przez ściany. Poszedłem do niej i zobaczyłem ją owiniętą w ręcznik.
- Co tam?
- Jak mam się ubrać?
- Wygodnie i ciepło bo raczej tam zostaniemy trochę dłużej. I jak coś to reszta też będzie. Ale nie przejmuj się nimi.
Wolę jej powiedzieć żeby nie była zaskoczona.
- Okej, Karol też?
- Też.
- Okej.
Skierowała się do toalety ale nie mogąc się powstrzymać podszedłem do niej i przygwoździłem ją do ściany. Przytrzymałem ciałem jej ręcznik żeby nie spadł i spojrzałem na nią.
- Jesteś śliczna.
- Awww słodki jesteś.
Wyszczerzyła się i oplotła ręce wokół mojej szyi.
- Ile razy mam ci powtarzać, że nie jestem słodki?
- Sporo skarbie - Zacmokała - a teraz daj mi się ubrać.
- Kurwa ale ja nie mogę no, musisz tak przy mnie łazić?
- Nic mi nie widać!
- Ale wyglądasz zajebiście w tym ręczniku i kurwa zobacz! Ty widzisz te cycki? Ja pierdole.
- Luke.. zachwycasz się jakbyś pierwszy raz widział cycki..
- Podziwiam póki mogę skarbie.
- A może ja ci nie pozwalam podziwiać?
- A może ja chce?
- A może ja nie chcę? Może się wtedy czuję niekomfortowo jak mi się gapisz na cycki?
- To będę tak potajemnie patrzył.
Szepnąłem i ją przytuliłem.
- Ojej ile tu miłości.
Usłyszałem Scotta. Ja pierdole. Kylie szybko przeszła pod moją ręka i poszła do toalety.
- Dzięki...
- Scott możesz mi przynieść jakieś ciuchy? Obojętnie co.
- Ja mogę!
Powiedziałem.
- Wolę żeby Scott mi dał.
- Pff chamstwo w państwie.
Powiedziałem i się walnąłem na łóżko. Scott wziął z krzesła jakieś ubrania i jej zaniósł.
- I jak z Karolem? Gadaliście jeszcze?
- Nie, oj będzie żałował tego co powiedział.
- No będzie będzie, ale cóż.. naćpał się to teraz ma.
- O czym gadacie?
Przyszła Kylie.
- O.. twoich cyckach.
Spojrzała na mnie jak na idiotę i pokręciła głową.
- Jesteś niemożliwy.
- I tak mnie kochasz, właśnie Scott o dwudziestej trzydzieści bądź gotowy i przekaż to później innymi.
- Gdzie jedziemy?
- Na randkę.
- Co? Luke... Słuchaj lubię cię, ale...
- Ja i Kylie idziemy na randkę.
Przerwałem mu.
- To po chuj my tam.
- Bo z Jakiem ustaliliśmy że wszyscy jadą, a ja z nią sobie później pójdziemy.
- Skoro tak to ok.
- Możecie sobie pogadać gdzieś indziej?
- Tutaj mi jest wygodnie.
Usłyszałem jakieś trzaskanie na korytarzu. Co jest? Poszedłem zobaczyć o co chodzi i zobaczyłem Karola.
- Ja pierdole mój łeb.. kurwa po chuj ja to brałem.
Narzeka pod nosem. No po chuj to brałeś. Życzę mu powodzenia z Kylie. Serio przesadził. Poszedłem z powrotem do jej pokoju. Scotta już nie ma, a ona chyba chce się przebrać.
- Ja pierdole nie da mi się na spokojnie przebrać.
Powiedziała i poszła do toalety z jakimiś ciuchami. Ja się położyłem na łóżko, właściwie jest wygodne. Moje bardziej ale jej też nie jest złe.
- Luke ja chcę zrobić jaskółkę, samolot czy chuj wie jak to się nazywa ale ja chcę!
Wyszła z toalety i podeszła do łóżka.
- To dawaj.
Weszła na łóżko i coś nam to nie wychodzi... Kurwa ślicznie się śmieje.
- Kylie możemy pogadać?
Do pokoju wszedł Karol kiedy udało nam się zrobić tą jaskółkę.
- Tak! Udało się!
Zaczęła się cieszyć jak małe dziecko. Położyła się na mnie i zaczęła się bawić moją bransoletką.
- Kylie Karol chce z tobą pogadać.
Szepnąłem do niej.
- Co? Skąd wiesz?
- Bo stoi przy drzwiach i wcześniej powiedział że chce z tobą pogadać.
- O kurwa, co chcesz?
Powiedziała do niego.
- Możemy pogadać?
- Nie, już mi o wiele za dużo powiedziałeś.
Zeszła ze mnie i usiadła.
- Luke możesz nas na chwilę zostawić?
- On nigdzie nie idzie, ale ty tak.
- Ty sobie nie myśl że nie jestem na ciebie wkurwiony.
Powiedziałem. Kurwa no on jest chyba chory na mózg.
- Dobra, przepraszam okej? Źle zrobiłem i...i już no.
- Rozumiem jakby to było pierwszy raz... Ale to było już drugi raz i chciałeś mnie uderzyć, a dobrze wiesz że tego nienawidzę.
- Wiem.. kurwa no wiem ale nie cofnę czasu.
- No nie cofniesz, więc wypierdalaj
Dobra ona jest aż za spokojna. Myślałem że zrobi mu awanturę, czy coś a ona po prostu ma go w dupie i to co mówi.
- Okej, jakbyś zmieniła zdanie jestem obok.
Powiedział i wyszedł.
CZYTASZ
Przyjaciel mojego brata || ZAKOŃCZONE
FanfictionCzerwiec 2017 💗 #1 w dla nastolatków (12.09.2017) 1M wyświetleń 23.02.2018 ❤ ~w trakcie poprawek~