Hmm... Co by tu wymyślić żeby mnie puścił.. kurwa nie wiem. O wiem! Zaczęłam się do niego zbliżać, może się domyśli o co mi chodzi. Spojrzał na mnie dziwne, ale po chwili się uśmiechnął.
Wziął rękę, ale nie zdążyłam odwrócić głowy bo w przeciągu sekundy, może nawet mniej mnie pocałował. Oderwałam się ode niego i spojrzałam wrogo.
- Ty chyba jesteś jakiś pojebany no! Chciałam to usłyszeć!
- No widzisz, życie kotku.
Zacmokał. Muszę zapytać Karola! Tak!
- Dobrze panie Griffin już panu podziękuję i zapraszam... O czekałem na to. Kylie Smith- Ja pierdole.
- Dasz radę skarbie.
Popchnął mnie w stronę tego czegoś. Pokazałam mu fucka i poszłam dalej.
- Dobra więc.. Hemmings pamiętaj, że widzimy się na boisku, a ty Smith możesz do mnie wpaść - zaczęłam udawać Jakoba - nie no a tak serio to nie wiem co powiedzieć.
- Możesz opowiedzieć o tej starej szkole i tej, na przykład jakie są różnice.
- Okej, więc tam ludzie wiadomo różnie, ale dyrektor mnie tam nie znał. Może z widzenia ale tak osobiście to nie. No i nikt nie miał mnie za dziwkę, bo tu najpierw było że jestem Mateusza dziwką, a teraz Luka albo Jakoba, więc no.
- Moją dziwka na pewno nie jesteś!
Luke powiedział.
- No widzisz, ale ludzie i tak sobie coś dopowiedzą. No więc.. nie wiem co powiedzieć.. hmm... Ta jest oczywiście lepsza moim zdaniem wiadomo. A tak w ogóle to Griffin! Już wiem z czym mi się skojarzyło twoje nazwisko. Oglądałeś kiedyś Harrego Pottera?
- No pewka! Kto tego nie oglądał?
- No, więc kojarzy mi się z Gryffindorem. Inaczej się pisze ale i tak jakoś mi się skojarzyło.
- No widzisz! Jestem sławny! Jak coś to moja propozycja jest dalej aktualna.
- Och... No skoro jesteś sławny to oczywiście
Zatrzymałam się na chwilę.
- No wiedziałem, później ci podam adres.
- Że nie, znajdź sobie taką która ci da dupy, na przykład taką Alisson. Jej już nawet nie musisz podawać adresu bo pewnie nie raz u ciebie była.
- Ale ci pocisnęła!
Ktoś krzyknął.
- Dobra nie wiem co mogę jeszcze powiedzieć..
- Jak chcesz możesz już zejść.
- O bardzo chce.
- No to droga wolna, ale zostań jeszcze chwilkę.
- Spoczko.
Poszłam w stronę Karola i jego gangu. Bawi mnie to, ale taka prawda i podoba mi się to określenie.
- Kurwa siostra nastraszyłaś mnie, serio myślałem że do niego pójdziesz.
- Jeszcze tak nisko nie upadłam.- Ha! Ja wiedziałem że się nie zgodzi, woli nasze towarzystwo.
Luke stanął z tyłu i pokazał na siebie, zrozumiałam o co mu chodzi i się załamałam. Oczywiście, niech sobie myśli, że wolę bardziej jego towarzystwo niż własnego brata.
- Ej Kylie później mam do ciebie pytanko, okej?
Powiedział Scott.
- Jasne.
Uśmiechnęłam się i spojrzałam na tą scenę, jakiś dzieciak na niej stoi. Coś go kojarzę, ale nie mam pojęcia jak się nazywa.
- Dobra jeszcze jedna osoba.. nareszcie, nie wiem kto to wymyślił.
- Pan!Sporo osób krzyknęło.
- Dobra dobra, nie wiem po co.. Mateusz zapraszam - poczekał chwilę i się rozejrzał - Mateusz Kamin, Kaminski.
Nie umie wymówić jego nazwiska, ojej. Mateusz poszedł na tą scenę czy chuj wie co to jest.
- No dobra to co tam?
- Nie musisz o to pytać.
- Okej, ale ja nie wiem co mówić.
- Możesz powiedzieć co zrobiłeś, czy lubisz tą szkołę i czy zdałeś.
- No więc... Ogólnie to moim zdaniem powinienem mieć wzorowe zachowanie. Jestem grzecznym chłopcem, raz mnie przyłapali na seksie, oczywiście nie zobaczyli, ale nasza kochana pani od chemii stała pod drzwiami no i zobaczyła kto to. A pewna osoba się za głośno zachowywała. No ale cóż, no i była jeszcze jedna akcja, chcieliśmy z taką jedną zrobić na złość Kirze, no i wiadomo.
- O tym nie słyszałem.
- Aaa.. to nic wielkiego.
- Jak ja się nie załamie to będzie dobrze...
- No wtedy tego nie przeżyjemy. No i ogólnie nie wiem no szkoła jak każda inna, nie? Niektórzy nauczyciele chukowi, a niektórzy zajefajni. Ludzie tak samo.
- No w końcu jakaś normalna przemowa.
- Też miałem normalną!!
Krzyknął Karol.
- Oczywiście Smith, Mateusz nie spodziewałem się tego po tobie. Dziękuję.
Zszedł i podszedł do nas.
- Dobrze, życzę miłych wakacji, do widzenia.
- Do widzenia
Wszyscy odpowiedzieli chórem.
- No to idziemy do naszego Griffinka.
Powiedział Luke, ciekawi mnie co się stanie, ale też się boje że się stanie coś poważnego. Dobra Luke chciał pogadać, ja to wiem, ale Jakob jest zdolny żeby zacząć. Zauważyłam że wszyscy idą na boisko, okej. Też poszłam na to boisko i stanęłam jak najbliżej. Luke się najwyraźniej gdzieś zgubił bo jest tylko Jakob.
- Ludzie ja pierdole dajcie przejść, w ogóle to nie macie własnego życia tylko się interesujecie czyimś?
No, słychać go z daleka. Niektórzy mu dali przejść i nawet coś skomentowali.
- A ty co? Masz ze sobą problemy że wyżywasz się na innych?
- Hah, chciałbyś, a teraz mów.
- No więc.. Skarbie... Jesteś dziwny, masz krzywy ryj. A tak na serio to mnie wkurwiasz. Traktujesz dziewczyny jakby były najgorsze.
- Ty tak samo, a poza tym którą z was źle potraktowałem? I dalej czujecie urazę.
Rozejrzałam się i zauważyłam z cztery ręce w górze, a jest tu dziewczyn z nie wiem.. pół szkoły? Nawet więcej.
- Okej, to bardzo was przepraszam za to co zrobiłem, a teraz która dalej czuje urazę do Griffina?
----------------❤----------------❤------------------
DO TYCH KTÓRZY PRZECZYTALI WCZEŚNIEJSZY, JUZ USUNIĘTY ROZDZIAŁ
Dobra więc trochę wcześniej dodałam jeden rozdział, ale trochę mi się pomyliło. Już go usunęłam, więc jest okej.
CZYTASZ
Przyjaciel mojego brata || ZAKOŃCZONE
FanfictionCzerwiec 2017 💗 #1 w dla nastolatków (12.09.2017) 1M wyświetleń 23.02.2018 ❤ ~w trakcie poprawek~