31-Mi się nie odmawia.

304 29 4
                                    

ANGEL:
-Powiem Ci coś, cukiereczku.-Zacząłem się do niego zbliżać z kwaśnym uśmiechem, a on cofać jeszcze bardziej.-Mi się nie odmawia.
W końcu nie miał już gdzie się cofać, a za plecami miał przepaść.
Stanąłem tuż nad nim.
-I co, zgwałcisz mnie teraz?
-Szatanie...-Wywróciłem oczami.-Nie! Chcę tylko informacji!
-Wyglądało jakbyś do mnie zarywał.-Zauważył, broniąc swojego zdania.
-Naprawdę teraz chcesz o tym rozmawiać?-Uniosłem brew.-Wystarczy że lekko Cię popchnę, a Ty skończysz wbity w chodnik.
Wyraźnie się przeraził.
-Um... No dobra... To czego chcesz..?
-Głuchy? Informacji!-Krzyknąłem.-Chcę wiedzieć wszystko o Alastorze!
-Radiowym Demonie?
-Nie, o innym.-Warknąłem.
Ciągle byłem wkurzony że ostatnio dostałem tyle razy kosza, a ten typ był jeszcze tak irytujący że chyba tylko fakt że jest mi potrzebny, utrzymywał go przy życiu.
-Dlaczego pytasz mnie?
-Bo widziałem was razem.
-Mało to ludzi z nim rozmawia? Jest znany i dobrze traktuje wszystkich w stacji.
Dobrze ich traktuje?
Przyznam że tym mnie zdziwił. Nie wydawał się być zainteresowany rozmową z "plebsem". Nie licząc Husk'a.
Jakby nie patrzeć w Hotelu traktował z szacunkiem jedynie Charlie.
-Czyli nic o nim nie wiesz?
-Tego nie powiedziałem.
-Więc?-Ciągnałem to dalej.-Wyrzuć to z siebie, albo zaraz przywitasz się z asfaltem!



Do it.

|RADIODUST| Miłosna intrygaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz