ANGEL:
No cóż, był uprzejmy i nie patrzył na większość rzeczy, przez które ktoś taki jak ja byłby skreślony. I nie myślał chujem. No i był w chuj przystojny.
Gdybym kiedyś miał mieć faceta, chciałbym żeby był taki jak słynny Radiowy Demon.
Wracaliśmy do Hotelu, a ja wciąż czekałem na odpowiedź Ziba.
Przeczytał moją wiadomość ale jeszcze mi nie odpisał.
-Czekasz na telefon, kochany?-Zapytał mnie Alastor, widząc jak co chwilę zerkam na komórkę.
-Nie.-Machnąłem ręką.
Powoli zbliżaliśmy się do Hotelu.
-Och, byłbym zapomniał.-Odezwał się w pewnej chwili Mężczyzna, a ja na niego spojrzałem.-Nasza droga Vagatha stała się jeszcze bardziej podejrzliwa.
-Jeszcze?-Jęknąłem.-To tak się da?
Zachichotał.
-Twierdzi że nie jesteś szczery z naszą Księżniczką w kwestii codziennych wyjść z Hotelu.
-Świetnie...-Rozmasowałem sobie skroń.-Nie wydałeś mnie?
-Gdybym chciał, już dawno bym to zrobił.
Uśmiechnąłem się szeroko.
-Sugeruję znaleźć nową wymówkę, mój drogi.
Zabrzmiało to wręcz jakby mu zależało żebym nie miał kłopotów.
Zbliżyłem się do niego, szybko pocałowałem w policzek i odsunąłem się, czekając na reakcję.
Popatrzył na mnie, wyraźnie zaskoczony, a ja usłyszałem radiowy trzask.
Patrzył na mnie, trzymając się za policzek, nie bardzo wiedząc co odpowiedzieć, ale nie wyglądało jakby chciał mnie zabić.
-Dzięki za troskę.-Powiedziałem.
Byłem pewien że skontruje to czymś w stylu "ja się nie troszczę", ale tylko zmienił się w cień i zniknął we wnętrzu budynku.Powoli wyczerpują mi się pomysły na sygnały. To co teraz? Znaki dymne?
![](https://img.wattpad.com/cover/345249369-288-k881229.jpg)
CZYTASZ
|RADIODUST| Miłosna intryga
FanfictionAngel Dust jako najlepsza dziwka w Piekle oraz pupilek Valentino otrzymuje bardzo interesujące zlecenie od swojego szefa. Ma uwieść oraz zdobyć zaufanie słynnego Radiowego Demona, który ostatnio ośmieszył swoich wrogów na antenie. To łatwe, prawda...