171-Zaraz wszystko się wyda.

215 22 14
                                    

ANGEL:
Kiedy uścisnęli sobie dłonie, rozbłysło ostre, zielone światło.
Tak mocno że musieliśmy z Valentino zamknąć oczy.
Kiedy je otwarłem, Al zrobił kilka kroków do tyłu i opadł na kolana z krzykiem, zasłaniając twarz i rzucając się.
AL!
Na jego głowie kilka włosów w postaci cienkich pasemek przybrało jasno błękitny odcień, a kiedy zdjął dłonie z twarzy zobaczyłem że na jego twarzy spod skóry dosłownie wyrosło trochę kabli, a jego tęczówki przybrały podobny odcień co włosy, jak niektóre elementy jego ubioru.
Co ja narobiłem..? To wszystko... to wszystko moja wina...
Alastor spuścił uszy, jakby zawstydzony.
Patrząc w podłogę powiedział:
-Puście go. Dostaliście to czego chcieliście...
-Słyszałeś.-Zwrócił się do Valentino, Vox.-Jak coś mu zrobimy wszystko szlag trafi.
Poczułem jak dym, który mnie trzyma rozpływa się, a Overlord zabiera nóż z mojego gardła.
Byłem wolny, więc natychmiast podbiegłem do Demona, niemal zabijając się o własne nogi.
-AL!-Dopadłem do niego i zawiesiłem mu się na szyi, płacząc.-Nie powinieneś...
-Już dobrze, Darling...-Powiedział cicho, ale ja wiedziałem że jest smutny.
Został upokorzony i stracił wszystko. Wolność, władzę nad radiem, pozycję... Wszystko co było dla niego ważne. I to ja się do tego przyczyniłem...
Czułem się podle.
Robiłem w życiu wiele świństw innym, ale to co zrobiłem teraz, przebiło wszystko.
-Przepraszam, skarbie...-Objąłem jego głowę i pocałowałem między włosy.-Ja... To moja wina...
-Cieszę się że nic Ci się nie stało.-W końcu na mnie spojrzał i uśmiechnął się lekko, ale jednym ze swoich szczerych uśmiechów.
-Już się tak nie wczuwaj, Angie.-Usłyszałem Valentino.
-Słucham?-Śmieszek uniósł brew, a moje serce zabiło jeszcze szybciej niż gdy miałem nóż przy gardle.
Zaraz wszystko się wyda.



Dobra, otwieram sezon polowania na Ćmy. Jak zdążycie do następnego rozdziału to Al może się nie dowie prawdy

|RADIODUST| Miłosna intrygaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz