16-Salut.

352 39 6
                                    

ANGEL:
Ekstra.
Radiowy Demon się zmył i dam sobie głowę uciąć że nikomu nie powie że nie mogę wyjść.
Telefon jest w moim pokoju więc po nikogo nie mogłem zadzwonić.  Zacząłem napieprzać w drzwi i wołać o pomoc, ale Hotel był ogromny. Miałem małe szanse że akurat niedaleko będzie przechodzić ktoś kto nie ma podejścia Husk'a.
-KURWA!-Krzyknąłem ostatni raz,  kopnąłem drzwi i odsunąłem się.
Mogę liczyć tylko na siebie. Jak zawsze z resztą.
W łazience było okno.
Otwarłem je i rozejrzałem się.
Było zbyt wysoko by skakać, nawet jak na mnie.
Mógłbym skoczyć gdyby było trochę niżej.
Ale niedaleko było drzewo.
Do niego dałbym radę doskoczyć jeśli dobrze wybiłbym się z parapetu.
Zszedłbym trochę niżej i znowu zeskoczył, już na ziemię.
Szkoda tylko ze ubrałem sukienkę, do skakania po drzewach.
Z przyjemnością oddam tego dupka Vox'owi...
Wyszedłem przez okno i stanąłem na parapecie.
Dawno nie skakałem. Oby wszystko się udało...
Zrobiłem spory skok i w ostatniej chwili chwyciłem jednej z najwyższych gałęzi.
Stękając, podciągnąłem się.
Odpocząłem chwilę oddychając ciężko i zeskoczyłem na ziemię.
Niestety moja sukienka mocno się rozdarła, a ja sam miałem we włosach suche liście.
-Alastor, Ty dupku...-Wysyczałem i ruszyłem do środka.
W holu byli już wszyscy.
Husk standardowo za barem, niedaleko drzwi stały dziewczyny, Niffty odkurzała, a Overlord siedział na kanapie, pijąc kawę.
Gdy mnie zobaczył, uśmiechnął się szerzej i uniósł lekko filiżankę jakby chciał powiedzieć "Salut".



Kocham to sobie wyobrażać

Kocham to sobie wyobrażać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
|RADIODUST| Miłosna intrygaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz