ALASTOR:
Angel ciągle nie wracał i nie odbierał telefonu ani wiadomości.
Wyszedłem żeby go znaleźć, ale prawdę mówiąc to było jak szukanie igły w stogu siana.
Pentagram był duży, a ja nie miałem żadnych punktów zaczepienia.
Początkowo krążyłem po Kręgu jako cień, wypatrując gdzieś chłopaka, ale nigdzie go nie było.
Nagle wpadł mi do głowy pomysł, przez który się zatrzymałem.
-To... niedorzeczne!-Warknąłem na samego siebie, zwracając uwagę innych Demonów.
Nie musiałem tego robić. Nie byłem temu chłopakowi nic winien!
Już nie wspominając że wycieczka w to miejsce będzie dla mnie wyjątkowo niewygodna!
Łagodnie określając.
Wydałem z siebie trzask, podirytowany.
Lepiej żebyś był gotów to docenić, zniewieściały koleżko...
Przeniosłem się pod siedzibę Demona, którym gardziłem niemal tak bardzo, jak Vox'em. Czyli do miejsca pracy Pajęczaka.
Nie znosiłem Valentino.
Już pomijając fakt że każdy w Piekle wiedział jak bardzo niegodny zaufania i niewychowany jest, to był po prostu Sutenerem.
Zarabiał na wysiłku innych, samemu nie kiwając palcem, a jego jedynym zajęciem jest palenie jego cygaro i oglądanie roznegliżowanych Demonów.
Stojąc pod drzwiami, wzdrygnąłem się, ale wszedłem.
Demony w środku widząc mnie były szczerze zdziwione.
Kiedy szedłem korytarzem zaczęły irytować mnie ich spojrzenia, więc złamałem sobie kark i zamieniłem oczy na pokrętła radiowe.
Podziałało i wszyscy zajęli się sobą, a ja po chwili byłem pod gabinetem Valentino.Och, jakże bym chciała żeby ktoś tu dostał wpierdol...
CZYTASZ
|RADIODUST| Miłosna intryga
Fiksi PenggemarAngel Dust jako najlepsza dziwka w Piekle oraz pupilek Valentino otrzymuje bardzo interesujące zlecenie od swojego szefa. Ma uwieść oraz zdobyć zaufanie słynnego Radiowego Demona, który ostatnio ośmieszył swoich wrogów na antenie. To łatwe, prawda...